Raver , hihihi to masz nerwy ze stali

JA co dopiero zjechałem z ryb.Fakt jak przyjechałem na miejscowke swoja to kolo siedział na moim miejscu necone miałęm,aale pogadałem z nim i poszedłerm 30 metrow dalej łapac nic z tego nie robiac.Po 19 gosciu sie zwinał i wszedłęm na swoje miejsce.Dzis złapałem Klenia-38 cmpozdro.

niby tak ale pływać czym nie będzie

QYAVIAK wiec nie ma problemu wypłaca mu z ubezpieczenia , tylko tyle ze stała sie rzecz , a to nic miłego

łódka była kumpla, ale on nie ma czasu na wędkowanie więc dal mi klucze, dzwoniłem do niego powiedział że pójdzie na policję, a łódka była ubezpieczona

QYAVIAK to na przyszłosc musisz ubezpieczyc , to koszt 30 złotych rocznie , mysle że warto

jankes nie płacz, mi łódkę na tejstymach ktoś podprowadził, i co...? trzeba kupić ponton hehe

U mnie też zadbali, tez parę słów mu powiedzieli, nawet sam pan tadek z nim rozmawiał .. ale najlepszy był łukasz , Pan Majewski, oraz ewy wujo ..
Ps miałem kładkę nie było takiego problemu, nikt mi nie wchodził w parade .. chyba trzeba sie przerzucić na rzekę

Jankes , niestety wszedzie panuje takie chamstwo , ja też miałam taki przypadek , ale myslałam ze to dlatego ze jestem kobieta .Neciłam swoje łowisko ( a wędkuje na jeziorze Sedraneckim, koło Olecka ) trzy dni , a panowie obserwowali i wypytywali sie co i jak ,gdzie co z czym i czwartego dnia zastałam siedzacych dwoch panów na swoim miejscu , też jeszcze nie rozlozyli sprzetu . Poprosiłam grzecznie ,zeby przeszli stanowisko dalej to usłyszałam spie.......k......wo.To byli wędkarze z Warszawy .Przyjezdzaja co roku na te jezioro , ale omijaja mnie z daleka . Koledzy wedkarze zadbali, ale nie wiem jak , to ich słodka tajemnica.

I nikt mu przypadkowo na wędki nie nadepnął ?

k.PRE.SKORO FACIO MIAŁ NIE ROZWINIĘTY SPRZĘT A ROBIŁ TO TYLKO PO TO ABY ZAZNACZYĆ ŻE ON JEST TU NAJWAŻNIEJSZY, ZNACZY ŻE NIE WĘDKOWAŁ, A Z JEGO ZACHOWANIA WYNIKA ŻE TO WIELKI CH....M.TAKICH TRZEBA TĘPIĆ DO OSTATNIEGO BO TO SĄ ZAKAŁY SPOŁECZEŃSTWA.

obejrzyjcie na mojej stronie pozycję działaj lokalnie

2 lata temu miało miejsce dużo poważniejsze zajście na Jeziorku Miejskim i z udzialem znanej osoby w naszym światku wędkarskim. Sprawa trafiła do sądu z powódzcwa cywilnego...

Niestety panowie, nie macie racji. regulamin mówi,że prawo do wędkowania w danym miejscu ma ten, kto na nie pierwszy przyszedł. Ina sprawa to aspekt moralny tego zajścia. Oczywiście , ten facet to świnia i tyle. Skoro wiedział ,ze tu nęcisz i jeszcze taki tekst puścił. Ale takie są uroki wędkowania w grajdołkach Tomek...

k.Jankesie,jeżeli był to "wędkarz"PZW to należy do jakiegoś koła.Takie zachowanie trzeba zgłosić do sądu koleżeńskiego które zajmie się takim przypadkiem.Sa na to odpowiednie przepisy na mocy którach można ukarać takiego "kulturalnego" łącznie z pozbawieniem go członkostwa w związku.