KOMENTARZE

<1234567891011121314151617181920212223242526>

2006-04-11 13:58:37
Hm... nie wiem co o tym myslec, bo jestem w podobnej sytuacji :( Ale wierze w to, ze kiedys bedziemy razem :) Zalezy mi na nim, ale dzieli nas niestety ta odleglosc ;( eh... "Jak kazda ksiazka zaczyna sie wstepem, a kazda noc marzeniem, ja tak ten list zaczynam goracym pozdrowieniem. Usmiech dla wszystkich, serce dla Ciebie, tymi slowami pisze do Ciebie! Gdy pisze do Ciebie, serce mi placze, bo nie wiem kiedy znowu Cie zobacze ;( Moze juz zapomniales, lecz w mej pamieci tkwisz, tak mi sie spodobales, ze Twa twarz pamietam do dzis, a w dowod, ze pamietam skladam ten skromny list. Trzy roze w bukiecie sa ozdoba, a list ten rozmowa miedzy mna, a Toba. Pioro me pisze, a reka drzy, a moje serce o Tobie sni. Gdy wezmiesz do reki moj skromny list pomysl, ze stoje przy Tobie, choc tak byc nie moze ;( Na rece Twojej skladam Ci serce moje. Ile razy oczka Twoje, beda czytac pismo moje, tyle razy wspomnij sobie, ze ja Kocham Cie! Kiedy gwiazdy mogoca na niebie, dzien styka sie z noca, a ja znow zasnac nie moge, bo mysle o Tobie! Mysli o Tobie plyna, a serce przelatuje jak ptak, nawet nie wiesz jak mi Ciebie brak... ;( "

2006-04-09 22:13:17
jesli go kochasz to walcz a jesli nie to odpusc go sobie moim zdaniem to nie jest prawidziwa milosc bo jezeli to ma byc prawidziwa milosc to i jedna i duga osoba sie kochaja tak samo ale o nie fair postapił i to bylo zle a po z atym zwiazki na odleglos sa bez sensu bo pewnie spotykaliscie sie tylko w weekendy a w tygodniu pisalicie i dzwonilicie jestes pewnie jeszcze mloda ladne i masz sznase u innych rozejrzyj sie zobaczy ile jest chlopakow ;)) jesli chccesz to znajdziesz

2006-04-09 20:05:02
Wiem...to boli...ale nie przestawaj o niego walczyć ja walczyłam i okazało się, że nadal go kocham!!Teraz jesteśmy RAZEM...życzę ci tego samego;)

2006-04-08 11:38:48
:(:( bardzo ładnie napisane...spodobało mi sie to...szkoda mi Ciebie ...widocznie nie był ciebie wart...bedzie dobrze 3maj sie ...

2006-03-02 10:48:52
U mnie jest troche inaczej. Za kilka miesiecy moj przyjacielo-chlopak bedzie moim sasiadem. Wszystko szlo dobrze. Mieszkaam w Polsce on tez. Chodzilismy do tej samej szkoly, spotykalismy sie kilka razy w tyodniu, chodzilismy na imprezy, kina, spacery. Tak jak kazda zwyczajna para. Mowilam mu i on mi ze siebie kochamy, ale ze nie wierzymy w milosc w tym wieku. Nie bylo idealnie, bo dosc czesto sie klocilismy ale byly to smieszne sprzeczki, ktore nas strasznie zblizyly. Az wreszcie po wakacjach ktore spedzilam z nim (cale) wyjechalam do Danii. Byl to poczatek wrzesnia. Szkoda mi bylo go opuszczac ale ustalilismy ze no chyba sie wszystko konczy, caly nasz zwiazek, ale oczywiscie zostaniemy przyjaciolmi. Przez pierwszy miesiac nie mialm internetu wiec pisalismy maile, gadalismy pzrze telefon, pisalismy smsy. Potem mialm neta wiec oczywiscie gadalismy codziennie na skypie przez mikrofony 2 godziny. Czulam ze jestem z nim ale tez bylam w peewien sposob nei zalezna. Nie mowil mi kcoham cie i innych pustych slow ale cos pozostalo. Przeice bylam z nim pol roku w polsce jako para. Na pozcatku listopada byla impreza w polsce. Caowa sie z moja przyjaciolka. Winilam raczej ja, bo to ona mial chlopaka i znajac ja przez 8 lat jestem w stanie stwierdzic ze to ona zaczela. Z opowiadan innych tez kazdy mowil ze to ona zaczela, ale za barzdo aj kocham zeby stracic z ia kontakt. Kazdy popelnia bledy. Go natomiast nie moglam winic. Bo niby za co. Fakt mialm uraz, plakalam troche ale w gruncie rzezcy nie bylam z nim. Po tym mi powiedzial ze zle sie czuje , dlatego ze zrobil glupia rzecz. Ale nadal sie z nim przyjaznilam i przyjaznie. W grudniu pojechalam do Polski. Do neigo do domu i zrobila mu neispodzianke. Przywitalismy sie i chcial mnie pocaowac ale odwrocilam glowe. Rozmawialismy, bylo jak zawsze- swietnie. Poszlismy do kina, kawiarni i czulam sie jak zawsze ale nie calowalismy sie. Czasem mnie przytulil, ale dobrze wiedzial ze nie chce sie calowac. Na anstepny zdien w polsce pzryjechal do mnie do domu- nie bylo mnuie, bo bylam w miescie, wiec pojechal do miasta, a ja w tym zcasie bylam u przyjaciela. Rozladowala mi sie komorka i dopiero wieczorem zadzwonilam zce nie pozsedlby z nami na stare miasto ale on powiedzial ze oki tylko ze jest troche zmeczony tym lataniem za mnie. Poczulam ze muzse do neigo pojechac. zamowilam taksowke i kilka minut pozniej bylam u neigo. Rozmawialismy i dopiero pod sam koniec ja go pocalowalam. Nie bylo tak ze sie narzucam ale sie dziwnie poczulam. Nastepnego dnia byl sylwester. Przyjechal do mnei do domu okolo 10 i spedzilam z nim czas do 19. Rozmawialismy, smialismy sie. Gadalismy o wszystkim, o zupelnie prywatnych spr. jak pzryjaciolka z przyjacilem takim prawdziwym. Nigdy wczesniej jak z nim bylam nie bylo tak dobrze. Potem pozslismy razem na sylwestra do znajomych i tez rozmawialismy. Wiadomo calowalismy sie ale nie bylo to najwazniejsze dla mnie i dla niego. W ten sam dzien jechalam do Danii spowrotem, ale wyjechalam z upelnie inym kontaktem z nim. Nie jestem z nim oficjalnie ale uczuciowo jestesmy. Mam swiadomosc ze moze sobie kogos znalezc w kazdym momencie, ale pzreciez tye juz z nim pzrezylam. Przez caly styczen gadalismy an skype po 3 h. dziennie. Nie mowimy sobie tych pustych slow kocham cie ale ze nam an sobie zalezy. W lutym prztyjechal do mnie na tydzien. Spedzlam jedne z lepszych chwil mojego zycia. Nasz zwiazek nei opiera sie tylko an naietnosci ale tez na rozmowie. Nie wydaje mi sie ze kazda 15 letnia para przezyla ze soba az tyle pzrygod co my. Kiedy karmil mnie lyzka jak jadlam zupe poczulam ze to chyba jest to. Ale nie wiem nadal. Piszemy, gadamy, niby jest si. moze wroce do polski na zawsze w wakacje. Bylibysmy wtedy tak blisko siebie, ale to nuie jest pewne. Wiem ze dla chlopaka níe mozna marnowac swojej przyszklosci i wiem ze to moze nei ejst prawdziwa miliosc bo ajk juz mowilam ja i on w nia nie wierzymy. Jest jak jest narazie. Nie nalezy on do pustych chlaopakow a raczej do myslacych. Angazuje sie w to troche bo jzu ejstesmy okolo roku ze soba, moze nie oficjalnie ale uczuciowo. Co myslicie o tym zwiazku ? i uczuciu?

2006-02-14 16:56:05
hejka twoja historia podobna jest do mojej tez przezylam to co ty takze rozumiem cie i wiem ze napewnon nie bylo ci latwo a moze nadal ni jest?!!ja mialam troszeczke gorzej bo mu w sumie zalezalo chyba tylko na jednym im w dodatku na koncu naszej znajomosci wypomnial mi ze mial do mnie 35 km wtedy to poczulam sie tak jakby mi ktos dal w twarz spotkalismy sie potem jeszcze pare razy a potem odszedl do mojej kumpeli z ktora dlugo w sumie nie wytrzymal zaproponowal mi ze zostaniemy jako kolezanka i kolega ja sie zgodzlam bo brak kontaktu z nim bylby dla mnie niedowytrzymania dzis jestesmy dobrymi przyjaciolmi spotykamy sie czasem na imprezach gadamy i czuje sie lepiej teraz w jego towarzystwie niz wczesniej choc brak mi jego bliskosci on ma dziewczyne od niedawna i jest chyba szczesliwy dzis nawet dostalam od niego esa na walentynki ale takiego przyjacielskiego to mnie podtrzymuje na duchu ze moge miec go jako kolege ulatwia mi to zycie i czuje sie lepiej szkoda ze nam nie wyszlo ale ja juz nie walcze o niego bo nie dalabym rady gdyby mnie odtracil na zawsze niech czas biegnie a los pokaze swoje trzymam za cibie kciuki i wirze ze bedziesz szczesliwa z kim innym pozdrawiam pa

2006-02-13 00:57:24
wiesz...ja tez mam chlopaka..mieszka bardzo daleko ode mnie..ale ja wierze,ze nasza milosc pokona te kilometry,wierze ze przetrwamy to.za bardzo sie kochamy,zeby niszczyc nasza milosc.a Tobie zycze wytrwalosci i mnostwo szczescia.zebys kochala tak bardzo jak ja i inne dziewczyny.z calego serca ci zycze:)

2006-02-11 12:08:09
ROZUMIEM TWÓJ SMUTEK!JA MAM 15 LAT I ZAKOCHAŁM SIE PO USZY W MOIM CHŁOAPKU DAWNIEJ ON CIAGLE BAWIŁ SIE DZIEWCZYNAMI UCZUCIAMI INNYCH ALE JA WALCZYŁAM O NIEGO ZE WSZYSTKICH SIŁ I TERAZ TO POSKUTKOWAŁO JESTEM Z NIM BARZD SZCZĘŚLIWA I ON ZE MNA TEŻ!KOCHAMY SIE I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!I MYŚLE ŻE TY NIE POWINNAŚ SIE PRZEJMOWAĆ TYM CHŁOPAKIEM TYM CO ZROBIŁ!POWINNAŚ MU POKAZAĆ ŻE NIE TYLKO ON JETS NA TYM ŚWIECIE!ABY ZDOBYĆ CHŁOPAKA NAJPPIERW MUSISZ GO DOPROWADZIĆ DO ZAZDROŚCI!

2006-02-09 01:36:42
Ja mam dopiro 17 lat i wile juz wycierpialam przez facetow i wiem ze nie warto tracic zycia dla dla faceta ktory nie jest ciebie wart.Jestem pewna ze znajdziesz

2006-02-06 19:47:55
facet to niewarty naszej milosci stwor,oczywiscie niekazdy sa wyjatki,ale takich ze swieca szukac mam nadzieje ze takiego znajdziesz albo juz znalazlas powodzenia!

2006-02-05 20:23:43
Bardzo Ci współczuje możesz se pomyśleć co ja o tym moge wiedzieć ale wiem bardzo dużo też moja Miłośc i to wielka mieszkała daleko ode mnie historia bardzo smutna i krótka :) ale napewno już jest dobrze...Ja nie umiałam uporać się z tym moim problemem przez 2 lata... Nadal go pamiętam ale sama nie wiem... Życze Ci dużo szczęścia :) Pozdrowionka trzymaj się :):)

2006-01-20 14:08:50
:(:(:(:( opowiadanie spox ale mogłaś tak szybko nie kończyć:P:P naprawde spoko pozdro for you:)

2006-01-15 19:33:42
Opowiadanie dosyć smutne..., ale nie rozumiem tu czegoś... Skoro chłopak Cię zdradził i miał Cię brzydko mówiąc w dupie, to jak możesz go jeszcze kochać?

2006-01-08 11:33:00
ja przezylam nie jedna milosc na odeglosc ale to zawsze ja byla ta zla, zawsze ja zdradzalam... a moi faceci nie mogli sie po tym pozbierac... a teraz po prostu sie przyjaznimy...

2006-01-05 17:30:29
A to świnia Jezu ja bym ją chyba zabila tą Anite!!!!!!!!!!!:[:{:{