Moja historia jest podobna...Kocham Mojego Chłopaka,bardzo dużo ze sobą przeszliśmy i jesteśmy ze Sobą 3 lata. Wycierpiałam bardzo dużo, i dalej cierpie...Myślałam, że po tym co się stało,że gibał to zmieni Swoje zachowanie, życie, stosunek do Mnie i Swojej Mamusi.Jednak dla Niego dalej ważni są kumple...Niepotrafię Go zostawić i odejść,chociaż próbowałam, a wtedy On zamieniał się w miłego i Kochanego i robił wszystko żebym została. Mam nie całe 18 lat i nie umiem sobie radzić z takimi problemami...czasem gdy np. czegoś nie dostawałam to był dla mnie "wielki problem". teraz wiem, że to było nic w porównaniu z tym co teraz jest...Nierozumiem Jego postępowania, mówi inaczej a robi co innego:( Ma przecudowną Mamusię, która tak jak Ja zrobiła by dla Niego wszytsko,Ona też bardzo cierpi-obie zresztą,nawzajem się wspieramy i pomagamy sobie:( Jednak On tego niezauważa i to boli...Chce dla Niego jak najlepiej bo jest mi bardzo, bardzo bliski,to przez Niego nieraz nieśpie w nocy bo niewiem czy co się z Nim dzieje, to przez Niego mam blizny na rękach, to przez Niego dostaje histerii i niemożna mnie doprowadzić do normalnego stanu:( Ale nie umiem i niechcę bez Niego żyć !! Chcę Mu pomóc wyjść z tego wszystkiego z nałogu, chcę żeby stał się lepszym człowiekiem.Jednak bez Jego woli nic chyba nie da się zrobić:( Może za dużo ma...zawsze miał wszystko : dom, Mamusię, która była na skiwniecie palca z wielu rzeczy Go wyciągła, pieniądze, jedzenie , drogie ubrania itd. Ale jest zaślepiony...wsród swoich "kumpli", jeżeli tak ich można nazwać;/ jest bohaterem i rządzi i z tym jest Mu dobrze. Obie z Jego Mamusią zawiodłyśmy się, oczekiwałyśmy czegoś innego, pewnej zmiany . On niema pojęcia co czułyśmy i ile Nas to kosztowało, kiedy siedział w kryminale:( Wtedy byłyśmy tylko My nikt inny nienapisał głupiego nawet listu i nie zainteresował się Nim :/ Niewiem co dalej będzie i jak to wszystko się potoczy ...Wiem jedno,że Go bardzo Kocham i jestem w stanie wytrzymać jeszcze wiele, to z Nim chciałabym spędzić reszte swojego życia i mieć cudowny dom i Kochanego synka...Ale czy to możliwe?? ;(
ps. Dziękuje z całego serduszka Pani Mamusi :* !! Jest Pani dla mnie jak własna Mamusia, mam nadzieję,że Michał to kiedyś doceni ...oby tylko nie było zapóżno:(
Kocham Cię Misiu
|