Mowicie ze nie powinna ze soba skonczyc...czyli co??Wy byscie tak nie postąpiły....??Wątpie...ale wydaje mi sie ze dopiero w momencie,gdybyscie znalazły sie w takiej sytuacji mogłybyscie cos na ten temat powiedziec...:/nie zycze Wam tego..ale nie mozecie mowić ze i Wy byscie sie nie zabiły gdyby cos spadło na Was jak grom z jasnego nieba..człowiek w momencie zdrady robi sie nieobliczalny..nie wiecie czy Wy w takiej chwili same byscie nie myslały o smierci...szczególnie gdy komus na kims bardzo zalezy,,,,uwierzcie...wiem co mowie..bo sama niegdys zostałam oszukana...dokładnie tak....a wczesniej mowilam ze ja bym nie mogła popełnic samobojstwa...nie ten to inny ...przepraszam za wyrazenie ale...GÓWNO PRAWDA...Gdyby nie pewna osoba...mnie by nie bylo....nigdy wiecej nie powiem ze bym czegos nie zrobila dopoki mnie to nie spotka...i Wy nie rzucajcie słow na wiatr....
|