Ksiega gosci serwisu "Zlot 1 KDH Szarża" Zachecam do wpisow i wykorzystania ksiegi jako "Message Board" czyli przesylania komunikatow.

« 1 2 3 4 5 ... 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 ... 34 35 36 37 38 »
Nick:Małpa Dodano:2006-10-27 09:19:05 Wpis:Tak 11 listopada pasuje, ale Zocha zapomniała ogłosić, że razem z Bzykiem organizują Andrzejki w terminie 24 lub 25 listopada z osobami towarzyszącymi. O ile znajdą jeszcze jest jakiś wolny lokal...
Pozdrowienia dla wszystkich gryzipiórków i podglądaczy.
Nick:sosna Dodano:2006-10-27 09:10:41 Wpis:Zocha jestem za nastepnym spotkaniem-aby podsumować zlot i aby powyginać nasze ciała w rytm tego co tam leci.W sobotę czy piątek obsługa tego lokalu siedzi do rana więc chyba starczyłoby czasu na podsumowania.Szkoda że nie mogłam być, ale bardzo chciałam.Jeśli chodzi o mnie to ja będę 11 listopada, jeśli Małpie to nie koliduje ze szkołą to możemy coś organizować na ten dzień. Pozdrawiam wszystkich!
Nick:Zocha Dodano:2006-10-25 21:49:07 Wpis:Zebranie Komitetu Organizacyjnego odbyło się. Było pięknie - podniosła atmosfera, mili delegaci, tylko w ferworze zajęć zapomnieliśmy podsumować zlot. A skoro główny cel spotkania nie został osiągnięty konieczne będzie - jak się wydaje - powtórzenie powyższej narady. Uważam nawet za stosowne powiększenie składu szanownego gremium celem uzyskania quorum ( tu pozdrawiam Nietoperza, Wydrę, Okłada z Chmielem, Pinezkę, Sosenkę, Szczura,Ślimka,Pająka,Juhasa, egzotyczny duet Sroki ze`Słoniem i wiele, wiele innych drogich Druhen i Druhów ). O ile dobrze rozeznałam teren, to w Piano jesteśmy w stanie wszyscy się pomieścić. Gorzej jest z godzinami "urzędowania" - obsługa lokalu zbyt wcześnie kładzie się spać.
Skoro w arkana sztuki radzenia zostałam wprowadzona, to teraz pouczyłabym się mostków na parkiecie. Sosna co TY na to ? Pozdrawiam wiernych podglądaczy księgi.
Nick:Zocha Dodano:2006-10-23 16:40:18 Wpis:Nie pękłam. Zobaczycie dzisiaj mnie całą i raczej zdrową ( przynajmniej fizycznie ). I pomyśleć jaki świat byłby szary, gdyby nie inicjatywa imprezowa moja i Małej oczywiście. Jak widać praca w naszej instytucji sprzyja inicjowaniu kontaktów towarzyskich...
Nick:Małpa Dodano:2006-10-23 13:46:57 Wpis:No cóż, Zocha "pękła".Nic tylko trzeba się spotkać!!! Więc dzisiaj o godz.20:00 w Piano. Chyba że pójdziemy do Spichlerza, choć nie jestem pewna, czy w poniedziałki jest otwarty? Zdecydujemy na miejscu.Do zobaczenia wieczorem.
Nick:Zocha Dodano:2006-10-20 18:32:27 Wpis:Bardzo ładnie moi drodzy się organizujemy, tylko ciągle nie wiem, gdzie i kiedy mam się udać ( Piano czy Spichlerz ). Gdybyśmy coś zadecydowali wcześniej miałabym trochę czasu na przekonanie Małżonka co do zasadności mojego wyjścia, a poza tym może Niektórzy w tzw. międzyczasie doszliby do wniosku, że z Bydgoszczy czy z Gdańska do Kwidzyna jest bardzo blisko...
Sachy! Zupełnie nie wiem co można urobić sobie po łokcie i to nocą. Robótki ręczne nie są moją specjalnością ( choć niewątpliwie - nie chwaląc się - pewną zręczność manualną posiadam ). Jakby co zawsze jestem skora do nauki, więc gdybyś tylko coś wiedział na w/w temat i zechciał podzielić się tą wiedzą...( chociaż o ile pamiętam, to Ty na zlocie strasznie senny byłeś, nie to co np. jeden Druh, który dziarsko przez całą noc do rana pilnował prosiaka ).
Nick:mała Dodano:2006-10-20 15:52:20 Wpis:wspominki w sobotę w piano jak najbardziej ale jestem za godziną wczesnowieczorną nie będzie ścisku a poniedziałek w spichlerzu czemu nie ...
Sosna: Fajnie, że "wrociłas" .
Nick:sachy Dodano:2006-10-20 14:04:04 Wpis:eee......mna sie nie sugerujcie!!po prostu w sobote mnie nie ma,a w innym terminie sie zglosze .Małpa-Jak obadasz belfrow to sie odezwij w razie czego!
Nick:Małpa Dodano:2006-10-20 12:05:11 Wpis:Sachy-na mojej uczelni nie wszyscy akceptują L4, ale zobaczę co da się zrobić. Dopiero dwa zjazdy, wiec muszę poznać zasady jakimi kierują się jeszcze nie poznani przez mnie belfrowie.
Sosna-myślałam raczej o Spichlerzu, natomiast Piano, tak i owszem ale w godzinach wczesno wieczornych, czyli ok. 18:00.Wiem,że chce się Tobie tańczyć, ale daj szansę innym.
Skoro Sachy jest wyjechany, to może spotkamy się w poniedziałek wieczorem? Co Wy na to???
Nick:sosna Dodano:2006-10-20 09:45:47 Wpis:Jestem jak najbardziej Zocha za spotkankiem w sobotę np. w Piano? Ja będę bo juz mi się chce tańczyć, a i powspominać zlot przy lajcikach Dareczka też można, choć w sobote duzo ludzi, ale co tam dla spotkania przetrwamy i ten ścisk! Pa pozdrawiam wszystkich. Małpa dzięki za zdjęcia!
Nick:sachy Dodano:2006-10-19 23:41:40 Wpis: sygnal odebralem!!! niestety w weekend jestem "wyjechany" z kwidzyna.a Z innej beczki to co mozna jeszczesobie do łokci urobic.........?? PS.Moze podsumowanie w tygodniu?? PS.2 -Małpa po cp zaraz wagary jak mozna sie rozchorowac i miec L-4 pozdro!
Nick:Zocha Dodano:2006-10-19 17:54:26 Wpis:Wydaje się, iż najlepszym terminem na zorganizowanie spotkania pozlotowego ( albo jak kto woli: przedzlotowego ) będzie najbliższa sobota. Wszak nawet Sosna wyzwoliła się z niewoli...
Dopadło mnie lekkie przeziębienie i z miłą chęcią zastosowałabym kurację lajcikową ( no bo chyba nawet Szczurek nie zna lepszego specyfiku na katarek, temperaturkę itp. ). Może KTOŚ zaproponowałby COŚ. Nie chciałabym być poczytywana na forum jako nazbyt nachalna w temacie "spotkanie"( dla niedomyślnych: właśnie wysłałam sygnał...).
Nick:Małpa Dodano:2006-10-19 16:18:54 Wpis:Hej!!!Wróciłam ze szkoły, wyspałam się, a teraz prawie kończę liczyć podatki na jutro. Jeszcze chwila i trzeba będzie zorganizować spotkanie podsumowujące zlot.Krótko mówiąc, chyba nie skłamię, jak powiem,że wszyscy są zadowolenie i chcą jeszcze. No cóż, właśnie na takie opinie liczyłam.I niech żałują Ci wszyscy, którzy mieli "jakiś" powód, by nie przyjechać.
Zocha-wagary-oczywiście wchodzą w grę!!!Zatem zaproponuj jakiś termin i nie zapomnij o zjeźedzie absolwentów w LO. Siemiany, są miejscem jak najbardziej odpowiednim na kolejny zlot.
Sosna- zdjęcia wysłałam!!!Tańce wyszły całkiem ciekawie???
Pająk-czekam na zdjęcia od Ciebie, chcę je wszystkie zgrać na CD!!!
Szczurku- dziekuję za księgi, przesyłka dotarła dzisiaj z rana!!!
To tyle w telegraficznym skrócie.
Buziaki i pa,pa
Nick:Szczur Dodano:2006-10-19 12:16:19 Wpis:Dh Dziadek – Jedyny „Sybirak” w drużynie zawsze dzielnie stojący na posterunku. Wyższy może więcej..hm na pewno dalej widzi. Morał: Wyjątek potwierdza regułę, większość dziadków nie może, a nasz tak. Gratuluję pięknej córeczki, niech nam wyrasta na piękną i mądrą kobietę.

cdn
Nick:Szczur Dodano:2006-10-19 12:06:20 Wpis:Historia ruszyła, razem z Grubym wyposażeni w dwa plecaki ze stelażem, ciężkim jak cholera namiotem marki Polsport, poduszeczką mini jasiek i radyjkiem turystycznym marki Biwak ruszyliśmy w kraj długi i szeroki. Choć „ortodoksi” z Szarży uważali nasz zestaw turystyczny za zbyt odbiegający od norm braci skautowej, to z naszego punktu widzenia w ramach „wieczornych wiadomości” mogliśmy oglądać pałatkowe zmagania twardzieli z trudem chowających bose stopy i walczących z wiatrem i deszczem. Niniejszym chciałem zdementować, iż powyższe działania miały spowodować napływ zmarzniętych druhen do naszego namiotu. Ewentualne takie przypadki wynikały li tylko z dobroci naszego serca , co i tak wielokrotnie było zmieniane przez dzielnego dh Mietka, który stanowczo walczył z nagłym przerostem osób zameldowanych w ramach dostępnej przestrzeni namiotowej. Sytuacja uległa znacznej poprawie w momencie gdy na którymś z rajdów Świętokrzyskich dh Marek Tuptuś zarządził nowe standardy wymaganej przestrzeni życiowej w namiocie, co znacząco obniżyło ilość namiotów na wędrówkę. Okazało się , że można w namiocie 3 osobowym położyć dh Marka wraz z całym zastępem druhen, bez uszczerbku dla zdrowia którejkolwiek ze stron. Trzeba ogólnie przyznać, że feministyczny charakter drużyny miał swoje plusy, co zdecydowanie potwierdza kronika. Na większości zdjęć zajmowaliśmy się polowaniem, głównie na nutrie, a druhny…resztą. Hm a dzisiaj jakby odwrotnie, nie mniej charakter polowania uległ jakby znaczeniowej metamorfozie. Oczywiście można byłoby się dzisiaj zastanowić jak obraz z przeszłości uwieczniony w kronice przełożył się na teraźniejszość, co dałoby podstawy do pracy naukowej pod tytułem „Co oczy widziały, czego się doczekały i jaki z tego morał.
Dh Mietek- człowiek orkiestra do tego stopnia, iż usiłował piłę dwuręczną obsługiwać jedną ręką. Na szczęście w późniejszym okresie ten nadmiar energii przełożył na gitarę, co do dzisiaj mu zostało. Morał z tego taki, iż o rozwój obu rąk trzeba dbać równocześnie bo nie zawsze pod ręką jest odpowiedni instrument.
Dh Chmiel w nawiązaniu do wcześniejszych postów realizował swój plan pozyskania siatki operacyjnej, dyskretnie ujawniając swoje profile raz po raz w towarzystwie nowej agentki. Co do morału …szukajcie a znajdziecie …..
Dh Kali- karta historii i kronikowa autobiografia, zawsze nienagannie i w otoczeniu pięknych druhen. Morał: skrajności lubią się przyciągać, a nadmiar kobiet….. szkodzi.
Dh Gruby i Ja – pełen profesjonalizm biwakowy, gotowy zestaw na każdą okazję, a nadwyżki przekazane zaprzyjaźnionej krasuli. Morał: nawet puszka po rybach może mieć swoje wtórne przenaczenie
Dh Luśka, Sowa – Żywe przykłady tego, że kuracja w Szarży to wieczna młodość. Morał: Nie tylko biosteron zapewni ci wieczną młodość.
Dh Tasiemiec – W kronice „diabelska twarz” w naturze blond…ale jak można zajmować się „Analizą procesów samoorganizacji przepływu materiałów rozdrobnionych”. Odwołuje wszystkie kawały o blondynkach. Morał: Nie każda blondynka trzyma gazetę w lodówce aby była świeża.
Dh Meduza i Śledź… sentyment IV b ponad wszystko, Pipi i Nimfa noga za nogą , kiedyś pomagały dzieciom i dzisiaj pomogą. Morał: Czasy się zmieniają, ale ludzie nie , przynajmniej niektórzy.
Dh Mamuśka – starannie unikała fleszów, skupiając się na poznawaniu biologii, od kwiatków i motylków do organizmów bardziej złożonych. Tak bardzo złożonych…jak Gruby co do dzisiaj jej pozostało. Morał: Biologia to fajna nauka, można sobie ulepić własnego motylka.
Dh Struś- wieczny eksperymentator z bronią i bez, z namiotem w namiocie i na namiocie, szczęśliwość wymalowana na twarzy ..czy ona nie miała związku z …..? Morał : Było się kowbojem za młodu, można i później
Dh Pająk – inaczej Justin [Dżastin] ..hm nikt nie wie dlaczego, a ja wiem. Z brodą, bez brody zawsze młody. Morał: Nie każdy Justin w życiu jest najlepszy.
Dh Dziadek – Jedyny „Sybirak” w drużynie zawsze dzielnie stoją
Nick:sosna Dodano:2006-10-19 09:21:11 Wpis:Hej wszystkim! W końcu mogłam dopaść się do kompa i coś napiusać. Pożegnałam męża, wszystko wróciło do normy- domowej. Dzięki wszystkim za to cudowne spotkanie, zawsze jestem chętna do nastepnych i następnych...szkoda Pajączku, że nie zatańczyliśmy...Małpa już możesz przesłać jakieś fotki. Jetem ciekawa...ten taniec"eksplozja"...już go bym chciała powtórzyć....oczywiście z "Dziadkiem"...no może jeszcze z kimś kogo nie było(pozdrawiam Cię Kali) Buziaki dla wszystkich!!!
Nick:michu Dodano:2006-10-17 17:42:14 Wpis:jak milo wrocic do swoich.
jeszcze raz wszystkich, ktorych zawiodlem, bardzo przepraszam, ze nie moglem stawic sie na zlot (ale naprawde sila wyzsza!!!) i jak to bywa w takich przypadkach - tylko pozazdroscic, ze mogliscie powspominac stare, dobre czasy.
obiecuje, ze bede sie odzywal, a przy najblizszej okazji poprawie sie.
pozdrawiam cala bande starych i mlodych znajomkow i znajomek. michu
ps. dziadek, daje parol!!!
Nick:Szczur Dodano:2006-10-17 13:55:02 Wpis:Jako Old Boy wiem kim jesteś i Cię poznaję. Szkoda że nie byłaś, może następnym razem
Nick:ŁYCHA Dodano:2006-10-16 22:43:00 Wpis:Moi drodzy Szarżowicze!
Bardzo żałuję, że mnie nie było z Wami. Sobota i tak nie wchodziła w rachubę, więc tym razem nie wykorzystałam okazji, żeby powspominać stare, dobre czasy.
A może trochę przestraszyłam się, że będę sama w grupie "old girls" i nikt z młodych nie będzie mnie pamiętał??!
Jednak na zdjęciach ze zlotu rozpoznałam kilka znajomych twarzy. I wiem, że bawiliście się wyśmienicie!
Gorąco pozdrawiam WSZYSTKICH, którzy mnie pamiętają i tych, którzy zastanawiają się: kto to jest???
Nick:Zocha Dodano:2006-10-16 17:25:57 Wpis:Sachy! Zaczynam rozumieć z jakiego powodu nie odbierałeś sygnałów. No, jak Ty po nocach kleciłeś i to jeszcze rękoma... Na mój gust to te sygnały były raczej takie bardziej nienamacalne ( żeby nie powiedzieć "niewinne" ) i stąd wydaje mi się, że należało nastroić się bardziej na odbiór, a nie po nocach łapami szuflować.
A swoją drogą człowiek niejeden wyjazd z Szarżą zaliczył i nawet nie wie, co się nocą działo ( no, może z jednym szczyrzyckim wyjątkiem - nazwiska aktorów przemilczę... tym razem).
Droga Małpo - a co sądzisz o wagarach ?
« 1 2 3 4 5 ... 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 ... 34 35 36 37 38 »