Nick:Setzer
Dodano:2005-02-03 15:14:56
Wpis:No.
Może i jestem głupi... nie, JESTEM głupi. Wierzę w ludzi.
Dlatego kontynuować będę działalność grupy. Acha, proszę liczyć się z następującą sprawą:
1> skanlacje czyta się TYLKO I WYŁĄCZNIE DLATEGO, że danego tytułu nie ma na polskim rynku.
2> gdy manga zostanie wydana i ci się podoba, nie ma wytłumaczenia "nie biorę bo nie mam pieniędzy"; gdy chwyciłeś/aś tę mangę ze strony, zrobiłaś to dlatego, że nie było jej w tomikach w Polsce. Pamiętaj, że czytanie mang nie jest prawnie zagwarantowane; jest przywilejem dla tych, których na mangi stać.
Rzecz jasna, nie będę nikogo ścigał ani nie będę nikomu zaglądał do sumienia.
Ponadto pytanie do Flame of Recca w wydaniu JPF/Waneko/Egmont to już nie "czy będzie", ale raczej "kiedy będzie". Może za rok, może za pięć... ale pewne niemalże, że będzie.
Szanuję was wszystkich, dlatego skrócę, uznając, że wszyscy mnie rozumiecie: CELEM GRUPY SKANLACYJNEJ NIE JEST DOSTARCZANIE KOMUŚ DARMOWEJ ROZRYWKI
|
|
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-02-03 11:41:31
Wpis:Głownym celem skanlacji, skierowanej do UCZCIWYCH odbiorców (co w Polsce jest dość bez sensu) jest stworzenie fandomu danego tytułu.
Jest to tak, tłumacz lubi jakiś tytuł i bardzo chciałby żby był wydany w jego kraju. Tłumaczy więc dany tytuł na swój rodzimy język aby zaznajomić ludzi z tytułem, żeby powstała grupa fanów tego tytułu, która będzie wywierała nacisk na wydawnictwa w swoim kraju by wydały dany tytuł.
Mimo, że jest to nielegalne to póki jest to skierowane do uczciwych odbiorców jest w miarę ok, ale na pewno nie gdy jakiś tytuł jest tłumaczony, powstaje fanbase a nawet fan-strony poświęcone temu tytułowi a ludzie nie robią nic aby ten tytuł wyszedł na rynku. A gdy pojawia sie propozycja poproszenia JPFu o wydanie tego tytułu, ludzie narzekają, że wola wersję skanlacyjną. To jest złodziekstwo.
W Polsce nie powinno być grup skanlacyjncyh, bo jak już pisałem, polak pozostanie polakiem...
|
|
Nick:Lina
Dodano:2005-02-03 10:54:30
Wpis:b. a jak Ci się wydaje?
|
|
Nick:b.
Dodano:2005-02-03 10:48:56
Wpis:skoro wszyscy wiecie, że to nielegalne, kradzież i w ogóle, to po cholerę w ogóle tłumaczycie mangi? po co wrzucacie w sieć skanlacje? po co?
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-02-02 23:20:27
Wpis:Zei, wreszcie jakaś myśląca osoba ;)
|
|
Nick:Zei
Dodano:2005-02-02 23:16:16
Wpis:WOW! Mi co jakiś czas ktoś przysyła mejla "gdzie można dostać skany MKR pliz powiedz mi błagam wszędzie szukałem mam 13 lat i jestem wielkim fanem clampa proszę pomóż jpf miał to wydać ale nie ma na ich stronie ja chce ale nie ma takto bym kupil ale troche mi kasy szkoda :)))))))))". Mnie ogólnie wkurza też, że ktoś czyta skanlacje, a potem nie kupuje, bo "za długie" (patrz: Inuyasha). Aż się parę banów posypało... Ostatnio ktoś apelował u mnie w księdze o FY (też dostał bananem w odbyt). Najazd szalonych trzynastolatków na uskrzydlonych mułach (bo konie się wyczerpały)! Ciekawe ile będzie trzeba czekać aż ktoś napisze "przecież nie ma nic złego w czytaniu w empikach!!!! co wy chcecie odchrzańcie się ode mnie nie podoba mi się podejście niektórych osób do niektórych spraw proszę o więcej Imadoki bo na stronie manga project nie dziala download pliz pomozcie!!!!". No, od razu mi lepiej...
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-02-02 23:10:24
Wpis:Dziękuję Set za wsparcie.
Choć większość z Was nie chce tego przyznać czytanie jakiejkolwiek skanlacji JEST kradzieżą i każdy kto tak robi JEST złodziejem (to tak jak ze ściąganiem mp3 czy divxów).
Może to nie brzmi miło, ale nie mydlcie sobie oczu "nie stać mnie, ja sobie tylko ściągam, jak śmiesz nazywać mnie złodziejem". TO JEST KRADZIEŻ. Nawet niepisane prawa grup skanlacyjncyh, że można trzymać skanlacje do czasu wydania w danym kraju tego tytułu są mocno naciągane. Autor, który narysował mangę nie czerpie żadnych korzyści z tego że w innych krajach sobie to ściągają i czytają, a to że nie mają tego w swoim języku na swoim rynku go nie bardzo obchodzi ale sam na tym nie zarabia... inni czerpią korzyści z jego pracy a on nie ma nic w zamian - TO JEST ZŁODZIEJSTWO.
I tak Lina - i Ty i większość "fanów mangi" w Polsce są złodziejami. Nawet ja nim jestem. Sam czytam kilka tytułów w wersji skanlacyjnej, ale staram się jak mogę kupować mangi na rynku polskim i japonskie oryginały tych, które podobają mi się najbardziej. Nie zmienia to faktu, że oglądając anime w divxach (zamiast kupować DVD) czy czytanie tych nielicznych tytułów skanlacyjnych wciąż czyni ze mnie złodzieja.
Przestałem nawet ściągać JPop, nie chcąc okradać artystów, za to regularnie kupuję każdy album i singiel Ayumi Hamasaki, żeby wspierać jej pracę.
KAŻDA strona skanlacyjna jest nielegalna, zaytajcie o to jakiegokolwiek autora mangi w Japoni co myśli o fakcie udostępniania jego dzieła na necie.
Obudźcie się ludzie, zrozumcie że płaci się za wszytsko, a jak się nie płaci a czerpie się korzyści z czyjejś pracy jest się ZŁODZIEJEM.
Miałem tu już nie pisać, ale fakt że tak bardzo oburzyliście się nazwaniem was złodziejami sprawiło, że musiałem. Dzięki Bogu Set się odezwał, to może jemu przyznacie rację...
Na co ja liczę... polak i tak pozostanie polakiem... no comment...
|
|
Nick:Setzer
Dodano:2005-02-02 21:43:23
Wpis:Choć wielu nie chce tego przyznać, to muszę powiedzieć, że Shi(so) ma rację.
Jakiś czas temu dostałem email, w którym ktoś mi dziękował, że tłumaczyłem "Lodoss: Grey Witch", bo ktoś będzie mógł kupić sobie to od tomu 2 i nie będzie musiał wydawać pieniędzy na tom 1.
W pewnym sensie na 'złodziejstwo' przyzwalam... bo zezwalam na złodziejstwo wobec japońskiego wydawcy. Gdybym nie zezwalał, dawałbym tłumaczenia tekstowe, zachęcając, by ktoś kupił oryginalny tom.
Z kolei potępiam - powtarzam - POTĘPIAM ludzi, którzy niszczą polski rynek. Pozdrawiam zarówno ludzi "mam skany - nie kupuję" i "po co kupować, jak można w empiku przeczytać". Serdecznie was pozdrawiam, nienawidzę was szczerze ^_^
Nu.
Tak w ogóle, żeby ktoś się nie łudził - ta strona nie jest legalna.
|
|
Nick:TAURI
Dodano:2005-02-02 20:34:37
Wpis:Setzer Rulz! Setzer na prezydenta! :)
Shi: Masz racje do mlodziezy brakuje Ci duzo; wyzywac kogos od zlodzieji, bo czyta mangi na necie....
Chce wspierac polski rynek mangi, ale nie bede lecial i kupowal byle gowna i cieszyl sie z tego, bo ktor raczyl wypuscic to w ojczystym jezyku.
Nie obchodzi Cie to jaki jest stosunek cenowy mang do innych artykulow, Twoja sprawa. Dalem Ci tylko przyklad dlaczego manga jest tak popularna w Japonii, poprostu jest duzo tansza od biletu do kina, wiec znajduje wiecej nabywcow.
Heh.. byc zlodziejem, bo czyta sie FoR w necie i uwazac, ze Set ma lepszy przeklad. Wiedz wiec, ze wiekszosc z Nas jest zlodziejami z tego powodu...
|
|
Nick:Sara
Dodano:2005-02-02 19:53:48
Wpis:Mangi na kompie mają wiele zalet, ale trudno jest targać do szkoły lub na wakacje czy gdzie kolwiek indziej jednostkę centralną kompa i monitor żeby poczytać FoR. Dlatego was prosiłam o to głosowanko^^. Czy wiecie ile stron ma FoR? Około 6237 i wyobrażacie sobie to wszystko wydrukować żeby mieć pod rękę(o tuszu do drukary nie wspomne). Do tego dochodzi męczenie się z jakimś sklejeniem żeby to jakoś wyglądało. Jedyny plus to to, że była by to wersja tłumaczona przez Setzera ^^.
|
|
Nick:Shiruya
Dodano:2005-02-02 17:04:54
Wpis:Ja bardzo chętnie kupowałabym mangi ale: po pierwsze nie stać mnie niestety... :( A po drugie nawet jeśli byłoby mnie stać, to i tak nie miałabym gdzie ich kupować, bo na mojej wsi nie ma księgarni żadnych, a w kiosku są tylko gazety ;)Ale było by fajnie móc sobie kupować mangi... Narazie mogę tylko wyobrażać sobie regały z tomikami, na które może kiedyś zamienią się te moje wszystkie winRary ;) I spora część fanów mang w Polsce jest w podobnej sytuacji - zwłaszcza jeśli weźmiemy to 'po pierwsze'...
No ale to już wina systemu... ;)
|
|
Nick:Setzer
Dodano:2005-02-02 16:24:32
Wpis:huh? przecież śmierdzę gaszonym wapnem.
Kabura jest boski, a ja jestem małym leniwym świniakiem.
Z japońskiego to bym w życiu nie przetłumaczył... Gdyby JPF to wydał na ładnym białym papierze, to byłbym szczęśliwy...
...ale pewnie mało kto by to kupował i podzieliłoby los takiego "Oh! My Goddess", którego nowy tom wychodzi raz na ruski rok.
I skompletowanie serii zajęłoby dobrych parę lat.
Ale to nie wina wydawnictwa, tylko kupujących
|
|
Nick:Zei
Dodano:2005-02-02 15:12:02
Wpis:Kurde, miało być 2004...
|
|
Nick:Zei
Dodano:2005-02-02 15:10:36
Wpis:Nu. Fakt, że mangi mamy najlepiej wydawane. Wszystkie poza tymi egmontowymi (który przystosowuje tomiki w stosunku do rynku niemieckiego - kompletna głupota). W takich Włoszech na przykład - HITEM jest wydanie "Fruits Basket", które jest w oryginalnym układzie stron, z podwójną okładką i w dodatku nie jest pocięte (włosi tną każdy tom na dwa - i to w takim momencie, kiedy im się zechce). Może do naszych tomików można jeszcze francuskie porównać. Też bardzo ładne są (niektóre, głównie CLAMPa). Jak powiedziałem jednej znajomej Włoszce jak się u nas mangi wydaje, to aż się zaczęła ślinić. Co do przeliczania ceny, to nie ma za bardzo do czego porównywać. Zupełnie inny poziom życia, euro i te sprawy. Z poziomem to ja bym się wstrzymał, bo nikt z nas nie zna japońskiego, ale żeby odczytać techniki w oryginale i zobaczyć, że "polska nazwa brzmi bez sensu", nie trzeba być nie_wiadomo_kim. Zresztą, cieszmy się, że w ogóle mamy dostęp do tylu mang. Patrzcie - w Rosji dopiero teraz zaczęli wydawać mangę (grudzień 2003 - pierwszy tom Ranmy). Co oni mają powiedzieć? XD
|
|
Nick:Lina
Dodano:2005-02-02 12:38:53
Url:flameofrecca.pl
Email:alipz.u2@oo@2u.zpila
Wpis:dziękuję Ci za nazwanie mnie złodziejką, to wiadczy o Twojej kulturze osobistej, a nie mojej (zasadniczo to właśnie obraźiłaś/eś większośc ludzi interesujących się mangą skoro ich ściąganie mang z neta to kradzież). Trudno, że nie potrafisz zrozumieć innych ludzi i uparcie obstaje przy swoim.
Jak już wspomniał Allucard: "Recca made in PL? OK, ale tłumaczyć ma Setzer" i to zamyka temat...
aha i jeszcze jedno: zaklęcia w JPF nie są w języku PL, a po angielsku (patrz:"Slayers!"), to techniki walki w "Naruto" są przetłumaczone i to źle przetłumaczone. Piszemy, że chodzi o to własnie od początku, a ty obstajesz prtzy tych zaklęciach XD...
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-02-02 10:05:57
Wpis:Po pierwsze do młodzieży mi daleko...
A całe to postowanie zacząłem od tego, że ktoś dał pomysł wydawania "FoR" w Polsce, w tomikach. Wydaje mi się, że to świetny pomysł, bo całą mangę dosłownie zjadłem jakieś trzy lata temu w trzy dni.
Ów pomysł nie przypadł do gustu pani Linie, która stwierdziła, że wolałaby przeczytać wersję akazukina. I takie zachowanie mnie denerwuje, bo jest to dla mnie typowe zachowanie złodzieja. Będąc fanem jakiegoś tytułu moim marzeniem jest by ten tytuł wyszedł w tomach w Polsce (jako, że tytuły które zbieram nie mają szans na polskim rynku muszę sprowadzać je z Japonii). A tu pojawia się wielka dyskusja o tym , że JPF źle tłumaczy mangi, bo fakt przetłumaczenia durnych zaklęć na język polski sprawia, że manga jest skierowana do dzieci a nie do fanów mangi. DO tego Tauri (zagorzały fan oryginalnych wersji, nie marzący nawet o kanji) stwierdza, że nie chce wspierać importerów na moją propozycję zakupu oryginału, a rodzimy rynek.
Więc skoro decydujesz się wspierać rodzimy rynek, to gódź się z tym co masz albo kup oryginał i wtedy będziesz miał wszystkie zaklęcia doskonałe...
Poza tym co ma cena biletu do kina do ceny mangi w Japonii? Mnie to szczerze nie obchodzi, obchodzi mnie za to, że mangi tam są TANIE i można sobie na nie pozwolić.
Kończę tą dyskusję i już nie będę tu postował, bo nie rozumiem was ludzie. Mamy chyba najładniej wydawane mangi na świecie (poza Japonią) z bardzo dobrym tłumaczeniem (JPF) i w przeliczeniu na $ najtańsze. A wy jeszcze narzekacie, a niektórzy zamiast kupować oryginały czytają tylko skanlacje. Nie dziwne że rynek mangowy upada...
Może przesadzam, ale sprawa praw autorskich zawsze mnie bardzo irytuje...
|
|
Nick:TAURI
Dodano:2005-02-02 02:24:30
Wpis:Dziekuje za wsparcie Lina
Wiesz trza uswiadamiac mlodziez (czyt. nawracac niewiernych _^_), potem chodza i glupoty gadaja, ze wydawnictwa robia nam luksus wydajac mangi z oryginalnym sposobem czytania... ^^ (joke!) ^^
|
|
Nick:allucard
Dodano:2005-02-01 21:26:55
Wpis:to ja dodam już tylko tyle:
cieszmy się, że mamy mangę w naszym ojczystym języku choć niekażdego zadowala jej jakość to jednak istniee takie coś i jednak prosperuje na rynku a to chyba o czymś świadczy pozatym jak mówi stare pożekadło "jak się nie ma co się lubi to si lubi co się ma"
ja ogólnie cieszę się tym że mogę czytac mangę;] a wiadomo że żadne tłumaczenie nie odda orginału więc i tak nic na to nie poradzimy
pozdro :)
|
|
Nick:Lina
Dodano:2005-02-01 20:30:42
Url:flameofrecca.prv.pl
Email:alipz.u2@oo@2u.zpila
Wpis:doprawdy ja nie wiem czemu kto tak inteligentny jak Ty Tauri brnie w tym temacie.
Masz moje pełne poparcie, ale naprawdę - szkoda czasu...
|
|
Nick:Black Cat 9
Dodano:2005-02-01 19:27:48
Wpis:Nie sądze, żeby wydawanie mang "nie po japońsku", czyli czytanych od przodu mogło w jakikolwiek sposób przyciągnać czytelników. Jak ktoś chce przeczytać to i tak przeczyta, zwłaszcza ze do tego bardzo szybko można sie przyzwyczaić.
Ja bym naprawdę chętnie kupowała wszystkie moje ulubione mangi w tomikach, ale niestety moje kieszonkowe ma swoje ograniczenia i nie starcza mi nawet na te kilka tytułów, które kupuję regularnie:( I tylko dlatego większość mang czytam na ekranie kompa. Myślę, że tak jest z wiekszościa polskich fanów.
|
|
Nick:TAURI
Dodano:2005-02-01 14:34:51
Wpis:Jak bym mial kase, to bym bardziej wsparl rodzimy rynek, a nie importerow.
Szersze grono?? Mangi tylko czytaja fani mang, reszta drwi z tego, uwazaja je za nudne bajeczki dla przedszkolakow. To samo jest z konwencjonalnym komiksem. Szersze grono kojarzy mange/anime z pokemonami, yogiohem i golymi cyckami (jak moja starsza ^^).
Wydawnictwa robia nam luksus?? Czlowieku oni w tym miejscu oszczedzaja, bo nie musza oplacac edycji i odbijania lustrzanego wszystkich kart aby przystosowac komiks do kanonu komiksu europejskiego (czy amerykanskiego), dlatego mangi sa tanie, bo mniej placi sie za edycje.
Pisales o cenie zagranicznych komiksow, to zauwaz, ze w japoni bilet do kina kosztuje z 3-4 razy wiecej niz manga, a w polsce te ceny sa takie same, nie wspomne, ze Poland to biedniejszy kraj. Wiec nie dziw sie, dlaczego nie kazdego stac na wybrzydzanie...
BTW: Chyba zapomniales, ze nalezy usuwac skanlacje, jezeli tytul zostal zlicencjonowany w kraju. Nie przestrzegasz prawa twoja sprawa i twoje klopoty, z lamaniem praw autorskich.
|
|
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-02-01 10:06:59
Wpis:A co oprócz ładnych obrazków i ciekawych historii oczekujesz od mang? Czy japońska transkrypcja aż tak bardzo poprawia jakość mangi? Jeśli aż tak ci zależy na oryginałach, to kupuj sobie japońskie oryginały (ja tak zrobiłem z Fushigi Yuugi, oprócz kompletu polskiej wersji mam też komplet japoński).
I nie mów, że japońskie oryginały są drogie, na YesAsii można dostać najnowsze mangi za 5$ (15-17zł) czyli tyle co za polskie edycje mang. Sam kupuje tam "fushigi Yuugi Genbu Kaiden" i jestem zadowolony.
Zauważ też że polskie mangi MUSZĄ być skierowane do szerszej widowni niż "fani mangi". Fani mangi nie są już dochodowi tak jak kiedyś, więc mangi muszą być tłumaczone tak żeby mogły też trafiać do szerszego grona ludzi. Jak sam zauważyłeś (nawet na tej księdze gości) sporo jest ludzi którzy wolą przeczytac skanlacje niż kupić oryginał. To jest właśnie spora część polskich "fanów mangi". Dziwię się że wydawnictwa wciąż robią nam ten luksus i wydają mangi "po japońsku" czytane od tyłu.
|
|
Nick:TAURI
Dodano:2005-02-01 00:19:40
Wpis:O kanji juz nie marze, bo wiem, ze by nie przeszlo, wiec obstaje przy transkrypcjach.
Ja czytam ta mange i nie jestem hardcorowym fanem itp. Przygode z manga na papierze zaczelem od tego tytulu. Nazw technik nie znam z anime, bo... anime (pierwsze 47 epkow) dorwalem po przeczytaniu mangi, wiec ogladajac odswierzylem sobie tylko story.
Widzisz Ciebie nie obchodzi jak przetlumacza nazwy barszczu, czy pierogow, ale niektorych to obchodzi, bo czytajac komiksy przetlumaczone ja nasz rodzimy jezyk, oczekuja od nich czegos wiecej niz ladnych obrazkow i ciekawej historyjki.
|
|
Nick:Inka-chan
Dodano:2005-01-31 22:36:48
Wpis:Dla mnie osobiście nie ma żadnego znaczenia jak nazywają się te zaklęcia i w jakim są jezyku. W każdym razie za najlepsze rozwiązanie uważam pozostawienie ich w oryginalnej formie i po prostu przetłumaczenie ich gdzieś na rogu kartki, jak to było zrobione w "Slayersach" :]
A w ogóle to jakoś nie widzę powodu dla rozwodzenia się na ten temat i zaciekłych wręcz kłótni, skoro jest jak jest i zmienić się tego nie da ^^''
|
|
Nick:Shi
Dodano:2005-01-31 21:06:56
Wpis:PS> I szczerze wcale mnie nie obchodzi jak ktoś przetłumaczy arszcz czy pierogi na inny język....
|
|