Nick:Agata i Martynka
Dodano:2004-06-23 04:50:25
Wpis:KAŻDY WSCHÓD SŁOŃCA CIEBIE ZAPOWIADA....... 
4.44 CUDOWNY WSCHOD SŁONCA..
5,00 PORANNA GIMNASTYAK
6,30 KOŚCIÓŁ
TO JEST ŻYCIE - NIE WIECIE CO TRACICIE...
BUZIAKI OD NOCNYCH WETERANEK
P.S DARIA TERAZ MY SZALEJEMY... OK ZGODNIE Z GRAFIKIEM IDZIEMY POBIEGAC...TRZYMAJCIE SIE PANA...
|
|
|
|
Nick:Emmanuel
Dodano:2004-06-22 23:46:52
Wpis:Konkrety:
Sprząt nagłaśniający, powiadomienie Oazy, Taize, Odnowy, LSO że coś takiego jest (możemy to zrobić na Mszy w piątek z ambony) zebranie od ludzi po 5,6 zł i kupić coś, co można zjeść i co można wypić. Można założyć kasę, a zbierać dopiero w sobotę
|
|
Nick:gosia m
Dodano:2004-06-22 23:32:11
Wpis:ja to bym sie nawet zajela konkretami, gdybym wiedziala, jak to sie zalatwia.
|
|
Nick:Emmanuel
Dodano:2004-06-22 23:05:18
Wpis:1) Zapraszam na Mszę dziękczynną za rok formacji 2003/04 w piątek o g. 20:00
2) W sobotę jest pozwolenie na zabawę, więc jak SE zrobicie to sie pobawicie, czekam na konkrety.
3) Czekam na następne świadectwa z Osiny i świadectwa do działu "ja i WZON"
+
|
|
Nick:Krystian
Dodano:2004-06-22 22:24:10
Wpis:W pewnym miasteczku żył sobie mały akumulatorek. Jak, każdy akumulatorek potrzebował ładowarki. Akumulatorek uwielbiał ładowarkę, spotykał się w niej z innymi akumulatorkami. Bardzo lubił ich towarzystwo. Wraz z innymi akumulatorkami przeżywał wspaniałe chwilę w ładowarce i po każdym doładowaniu czuł się wspaniale. Lecz pewnego razu okazało się, że akumulatorek jest już napełniony do końca i już nic z ładowarki wynieś nie mógł. Dla akumulatorka stało się jasne, że aby się znów doładować, musi zrobić coś z nagromadzoną energią. Postanowił udać się po radę do swojego konstruktora „Stworzyłem cię mój akumulatorku, abyś swą energią którą nagromadzisz w ładowarce mógł zasilać wszelakie urządzenia”. Słowa te stały się drogowskazem dla małego akumulatorka. Po krótkich poszukiwaniach odnalazł małą latareczkę. Chodź zasilanie latareczki nie było łatwą pracą, akumulatorek stwierdził, że daję mu to niesamowitą radość życia. Oczywiście wracał do ładowarki gdyż właśnie z niej czerpał swą energię. Dopiero w ten czas akumulatorek mógł stwierdzić „Jestem szczęśliwy bo robię to do czego stworzył mnie mój konstruktor.
|
|
Nick:Pocahontas
Dodano:2004-06-22 17:17:41
Wpis:Zachód słońca w Osinie był faktycznieniesamowity, ale zanim go obejrzałam miałam wiele przygód,powiedzmy: kolejowo-autostopowych Dlatego na miejsce dotarłam dopiero w sobotnie południe i załapałam sie na 5 ostatnich minut ostatniej konferencji.Chwilę później poinformowano mnie ,że właściwie wszystkie"duchowe atrakcje'mnie ominęły: nie byłam na mszy,adoracji, jutrzni,3konferencjach..."No to trudno-pomyślałam-z rekolekcji nici,mistyczne przezycia innym razem "Ale...wyjazd okazał sieswietny.Poczucie wspólnoty,takiej z prawdziwego zdarzenia-to zapamiętam z pobytuw Osinie.Kiedy tego doświadczyłam?Własnie nie podczas naszych"odnowowych 'ochów' i 'achów",tylko wtedy, kiedy razem mylismy gary, robilismy obiad czy sprzatalismy.Amazing but true... Dlatego wszystkim,którzy tam byli wielkie dzięki zawspaniałą atmosfere.Trzeba przyznac,że narobiłam sobie smaka na lipiec.NIestety nie bede mogła byc na rekolekcjach(wyższe instancje zyczą sobie spędzic 2 tyg. nad morzem ze swoją pierworodna córka )Moze jak sie pomodle to zadowola sie 3 dzieciaczków Przeciez omnia possibila sunt apud Deum...
P.S. Księdzu, może wiecej takich wyjazdów w przyszłym roku?
|
|
Nick:MARTYNA
Dodano:2004-06-22 16:45:10
Email:mlapr.tnyenlat_@bookbbkoob@_talneynt.rpalm
Wpis:......Co mi chodzi po głowie to sa podziekowania za swiadectwa sa budujace i motywujace......DZIEKUJE Marcys tak przy okazji widniejesz juz na liscie ........i FAJNIE BY BYŁO GDYBY OSOBY KTORE JESZCZE NIE WIEDZA ZDECYDOWAŁY SIE NA TEN WYJAZD!!!!!!!!!!NAPRAWDE PO SAMCH SWIADECTWACH MOZNA WYCZYTAC JAKI CZADOWY CZAS NAS CZEKA......... JABADUUUUU!!!!!!!DAMY CZADU NIECH ZAŁUJA CI CO NIE POJJADA ))))))))))))
|
|
Nick:gosia m
Dodano:2004-06-22 15:46:27
Wpis:Księdzu Pasterzu: bardzo ciekawy i mądry traktat o miłosci Ksiadz tu napisal. Swoja droga...co tak ksiedza wzielo ostatnio na tematy milosci??? :>
p.s. ja tam sie ciesze, ze nie bylo ochow i achow, bo nigdy nie wiem, co o nich myslec.
pozdrawiam
|
|
Nick:Emmanuel
Dodano:2004-06-22 11:49:49
Wpis:Osina, Osina piękna okolica...
Kto nie wierzy, proszę spytac tych, którzy widzieli zachodzące słońce miodzio.
Na początek chcę podziękować tym, którzy się z nami do Osiny wybrali. Cóż tak to już jest, że rzeczy dobre robić jest trudno i wielu chętnych na nie nie ma
Cieszę się bardzo elegancką organizacją tych dni. Jak dla mnie wszystko przebiegało bez zgrzytów, a podział obowiązków i chęć ich wykonywania naprawdę mnie zbudowały. Myślę, że każdy z nas poczół się odpowiedzialnym, za ten czas, tę wspólnotę i ten dom.
Piątkowa Adoracja była cool, połączenie ciszy i skupienia z modlitwą typową dla odnowy (to my powinniśmy prowadzić Adorację na zesłaniu ). Konferencje rzeczowe i układające w sposób usystematyzowany rzeczy, które powykrzywiane są w niektórych wspólnotach i ruchach. Spotkanie organicacyjne b. konstruktywne, w którym wykorzystaliśmy myślę katechezę o rozeznawaniu, bo było na mim rozeznawanie charyzmatyczne, ale nie zabrakło także tego z doświadczenia. Może mało było w tych dniach "ochów" i "achów" ale czy to jest do zbawienia koniecznie potrzebne? Swoją drogą to myślę, że każda odnowowa wspólnota po euforii, czadzie, skakaniu i klaskaniu dochodzi do wniosku, że jest to - jak pisze św. Paweł - mleko, a człowiek potrzebuje pokarmu stałego. Nie każdy tę próbę wytrzymuje, ale jest ona konieczna do prawdziwego wzrostu. To jak w miłości, na początku wszystko jest skąpane w emocjach, pełno "ochów" i "achów". Miłość, poświęcenie i cierpienie przychodzą łatwo, właściwie bez naszego wysiłku. Później każda zdobiona herbata, obrany ziemniak, przewinięte dziecko, skopany ogródk, posprzątane mieszkanie i spacer z psem o 5:30 rano przychodzą z trudem. Ale popatrzcie na swoich rodziców, czy ich miłość nie jest dziś bardziej podobna do tej z "Hymnu o miłości"? niż ta tzw. "szczęnięca" z przed 20 lat? Miłość - jak pisze JPII - to dobrowolny dar z samego siebie. A dawać siebie nie jest łatwo, spalać się dla innej osoby nie jest łatwo, zwłaszcza gdy tę osobę nie lubimy, albo zrobiła nam coś złego. MIŁOŚĆ POMIMO! - to prawdziwa miłość.
Trwajcie więc w tej wspólnocie nie dlatego, że jest fajnie i wesoło (to szybko minie) trwajcie dlatego, że takie jest wasze postanowienie, bo chcecie się czegoś dowiedzieć, czegoś doświadczyć, czegoś nauczyć, coś poznać.
To co wartościowe kosztuje, zawsze kosztuje. Miłość to ofiara, która wyraża się zawsze w czynach, nie słowach.
+
|
|
Nick:gosia m
Dodano:2004-06-22 10:10:34
Wpis:Daria: "podzieliliśmy się cudnie obowiązkami, panowała doskonała atmosfera"
mogłabym polemizować :>
ale ogólnie, to i mi sie podobalo w Osinie, ciekawe miejsce na wakacyjne rekolekcje. same te dwa dni skupienia były... ważnym doświadczeniem. Podobało mi się, że mimo niewielkiej liczby osób potrafiliśmy sobie zorgaanizować "fajną" adoracje, msze, modlitwe itp. Ciesze się na wakacyjny wyjazd tam, chociaż przerażają mnie te wszystkie nasze "obowiązki" - nigdy czegoś takiego nie robiłam, inni pewnie też nie, ale myślę, że damy radę.
jestem jednak bardzo rozczarowana, że nie będę miała okazji wydoić krowę... a tak sie napaliłam!!!!
|
|
Nick:Daria
Dodano:2004-06-22 08:41:15
Url:kobieta-zagadka.blog.pl
Email:tlrpz.yfnpa@seciices@apnfy.zprlt
Wpis:Witam, to ja! Chciałam napisać coś o Osinie.
Bardzo mi się tam podobało, ładna okolica, wspaniały dom i bardzo bardzo miły gospodarz-ksiądz Artur. Będzie tam bardzo fajnie pojechac na wakacje, szczególnie, że już bardziej wiem, czego mogę się spodziewać Co do dwóch dni, a raczej półtora dnia skupienia, to było jak zawsze rewelacyjnie Pierwszy dzień: Msza Św. i Adoracja-mocne przeżycie spowiedzi i cudowna bliskość Boga. A w sobotę bardzo fajne konferencje, jutrznia oraz modlitwa wieczorkiem. Było bardzo sympatycznie. Poza tym czuć było między nami taką bliskość, nikt się nie kłócił (pewnie nie zdążył, bo to tylko 2 dni ), podzieliliśmy się cudnie obowiązkami, panowała doskonała atmosfera. Aha i jeszcze namiot spotkania, który zawsze tak wiele mi daje, a w domu nie ejstem w stanie się nigdy zamknąć na tyle czasu w spokoju No to chyba wszystko. Żałujcie, że nie byliście, ale modliłam się i za was i mam nadzieje, że pojedzie nas bardzo dużo na rekolekcje wakacyjne.
Spotkanie już we wtorek po mszy, to znaczy chyba dzisiaj Jest bardzo dużo do zrobienia, a bardzo mało czasu. Więc zepnijcie półdupki i zróbmy co trzeba.
|
|
Nick:Sierpek
Dodano:2004-06-20 19:16:10
Wpis:Witajcie!!! Tak sobie czytam te wasze wszystie wypowiedzi i relacje z wyjazdu do Osiny i jeszcze bardziej niz przed Waszym wyjazdem zaluje ze z Wami nie pojechalem No trudno moze innym razem... ba napewno innym razem!!!! Ja juz naszczescie zlozylem papierzyska na te studia :/ Teraz tylko czekac i uczyc sie do egzaminow wstepnych!!! No ale jak mus to trzeba he he he!!! Jesli chodzi o wakacyjne spotkania Wspolnoty to ja jestem za!!! Fakt nie bedzie mnie troche w e Wrocku moze nawet w Polsce ale to tylko jeden miesiac a moje wakacje trwaja az trzy miechy hi hi hi A tak po za tym to bardzo fajowe sa te zdjeciowki kwiatuszkow i pszczolek Nawet jedno sobie na tapetke wrzucilem!!! Oki uciekam Kochani uczyc sie fizyki i matmy mo czas nagli a kazdy dzien na wage zlota!!! Pa pa i pozdrowienia
|
|
Nick:Marcyś
Dodano:2004-06-20 16:15:06
Email:jmeoscz.ulaibaimrt@ohho@trmiabialu.zcsoemj
Wpis:Czesc Wam. Dawno nie widziałem waszych buziek. Dużo obowiązków miałem ostatnio. Martyno!!!!!!!!!!!! Twój mail nie działa, chciałbym się dopisać na weekend w w akacje do Osiny. Pozdrowienia dla wszystkich.
|
|
Nick:Ghost
Dodano:2004-06-20 15:06:06
Email:Clypp.hteern_o0.2a1t1z@cpoopc@z1t1a2.0o_nreeth.ppylC
Wpis:Nareszcie jakies konkrety...
Całkiem przytulnie tutaj...
Powiada ksiądz, że to ma byc 23-31 lipc... hmmm moze nareszcie uda mi sie wyrwac z tego zatechlego miasta.
Co do wtorkowego spotkania... nie wiem czy jeszcze bede mial sily bo tego dnia mam egzaminy na studia
(10.00 matematyka a o 15.00 fizyka) Jak bede mial jakas rezerwe to przyjde.
Co do wakacyjnych spotkan... hmmm nie wiem jak to bedzie... Z reszta jeszcze sie znajdzie czas na rozmowe...
PS:\\\" Stronka z kazdym dniem lepciejsza...\\\"
|
|
Nick:Emmanuel
Dodano:2004-06-20 12:39:00
Wpis:1)Dziękuję za wasze relacje i świadectwa z osiny i prosze o więcej i bardziej obszerne. Jatez coś napiszę jak się zbiorę w sobie
2) Jezus powiedział "gdzie dwóch lub..." wiem, że na wakacje wielu z was opuszcza ten *******, ********, ******* Wrocław, ale wiem także, że wielu w nim zostanie, a ponieważ każdy potrzebuje modlitwy (także podczas wakacji) proponuję, aby nie zawieszać naszych piątkowych spotkań, a kto będzie mógł - bo będzie właśnie we Wrocławiu - to przyjdzie się spotkać i pomodlić. W piątek czekam na odpowiedź, czy chcecie podjąć to dzieło.
3) Przepisują się katechezy z Osiny wygłoszone przez ks. Artura Cwirtę więc już w niedługim czasie ... (wiecie o co chodzi, a nie chce mi się pisać)
4) Zapraszam na Mszę dziękczynną za rok formacji 2003/04 w piątek o g. 20:00
5) W sobotę jest pozwolenie na zabawę, więc jak SE zrobicie to sie pobawicie, czekam na konkrety.
6) We wtorek po Mszy spotkanie robocze wyjeżdzających na rek. do Osiny 23-31 lip. obecność bardzo wskazana
|
|
Nick:Krystian
Dodano:2004-06-20 02:18:24
Url:www.amatorskieopowiadania.piwko.pl
Wpis:Jest godzina 1.37 ledwo widzę ekran monitora, już nawet niewiem czy piszę to naprawdę czy mi się to śni. No ale piszę.
Wyjazd do Osiny był dla mnie jednym wielkim zaskoczeniem. Po pierwsze stanełem przy kasie i uparcie chciałem kupić bilet na stacje Osina wielka co okazało się niemożliwę z oczywistego powodu (ale dowiedzialem się, że jest jeszcze Osina jak sie jedzie na Szczecin. Na szczęście spodkałem Ewę i Kasię ktore mnie oświeciły, że trza mi bilet do Ziębic. Wsiadłem do pociągu i po krótkiej jeździe luksusowym pociągiem PKP, którą umilała nam Daria grą na gitarce. ( naszczęście siedziałem dość daleko he, he . Kiedy opuściliśmy luksusowy wagon PKP ku zaskoczeniu pojawił się Ksiądz gospodarz i tubylec, ktorzy podwieźli nas na miejsce. I tu pojawiło się największe zaskoczenie. Ksiądz obiecywał nam spartańskie warunki
ale to co zastaliśmy na miejscu było nie do wytrzymania. Do tej pory wybieram słome z butów. Dach był dziurawy i w nocy kiedy padał deszcz prawie się potopiliśmy. Naszczęście znaleśliśmy zardzewiałe garnki w które łapaliśmy deszczówkę. Rano okazało się, że to jedyna woda jaką będziemy widziedź do momentu powrotu do wrocka. W deszczówce tej myliśmy zęby wszyscy w tym samym garnku bo pozostała deszczówka poszła na zupę. Do kościola musieliśmy zasuwać 2 kilometry do sąsiedniej wsi. W sklepie była kolejka na kilometr. Zaraz był jeden plus była klimatyzacja, jak wiatr z pola swojsko zawiał, bo w ścianach brakowało kilku desek. W końcu przyszedł czas na planowanie pracy. Zostaliśmy zaprowadzeni do obory w której mieszkało kilkadziesiąt krów do wydojenia (nawet niewiedziałem, że tyle jest muciek na świecie). Ale najgorsze czekało nas w chlewie świń było co prawda troche mniej ale były wyjątkowo wredne i parszywe (chyba wściekłe czy cuś). Naszczęście wc były dwa, na dworze, drewniane i troche się gibały jak wiatr mocniej zawiał. Cała wycieczka to był jeden wielki koszmar ja tam więcej nie jade. Nie suchajcie innych co wam mówią, ksiądz kazał nam mówić, że jest tam luksus. Naprawdę, nie wieszcie im dla własnego dobra. Buhaaaaaaaa....(ale ja dowcipny jestem) Mam nadzieje, że nikt w te moje bzdury nie uwierzył. Tak na serio na wyjeździe było super. Najbardziej przeżyłem katechezy i namiot spodkania zaraz po nich.Zdałem sobie sprawę z wielu ważnych rzeczy. Co prawda troche byłem niewyspany ( zazwyczaj o 8.00 nie wstaje). Zachęcam wszystkich do wyjazdu.I to by było na tyle. Pozdrowienia dla wzystkich tych dla których noc jest dopiero początkiem.
PS: z tym sklepem to była prawda. Jest godzina 2. 16 idę szukać Morfeusza bo on coć mnie znaleśc chyba nie może.
|
|
Nick:Agata
Dodano:2004-06-19 22:58:31
Wpis:Gorąco Was witam kochani !!!
Nie wiem czy będzie jeszcze okazja podzielić się z wami świeżymi wrażeniami z Osiny z racji tego że w ten piątek jest Eucharystia a w wakacje nie jest jeszcze ustalone czy bedziemy sie spotykac dlatego "naskrobie" parę zdań co by podsumować te 2 dni... 
* Z piątkowego programu zdecydowanie najbardziej przeżyłam Adoracje.. miałam nieco pesymistyczne podejscie do calego tego wyjazdu z racji tego ze jechała nas taka garstka...A własnie podczas tej Adoracji uświadomiłam sobie ze ilosc osob wcale nie siwadczy o jakosci modlitwy...
* 2 wazna sprawa były sobotnie 2 konferencje...niektóre jej fragnemty dały mi duzo do myslenia i zniszczyly moje watpliwosci dotyczace jakis rozterek... To tyle jesli chodzi o przezycia ..Jak dla mnie by.lo tylko za mało czasu na modlitwe indywidualna ...
* Samo miejsce zrobiło na mnie jak najbardziej pozytywne wrazenie...Zupełnie inaczej sobie to wyobrazałam .. Warunki wcale nie sa złe wrecz przeciwnie a samo miejsce ma swoj klimat..
Czekam na wasze "relacje"
|
|
Nick:Seemann
Dodano:2004-06-19 22:56:45
Email:smefe.maatnznc@oppo@cnzntaam.efems
Wpis:Wycieczka do Osiny wprowadziła do mojego życia kolejny wymiar, który jest związany z moim poglądem w sprawie Boga, religii, itp. Choć byłem nieprzygotowane na tak intensywne przeżycia wewnętrzne nie żałuję tego wyjazdu. Ba! Chętnie go powtórzę.
|
|
Nick:Martyna:)
Dodano:2004-06-19 22:25:37
Wpis:Witam wszystkich goraca i pozdrawiam Ja własnie ozyłam 2 dni w łozku....bleee ale dzieki Bogu dzis czuje sie juz dobrze.....pisze poniewaz mam malutka prozbe o malutkie swiadectwa z dni skupoienia w Osinie ......:*
|
|
Nick:Agata
Dodano:2004-06-18 17:19:33
Wpis:Wszystkim Leniuszkom, uczacym , pracujacym zycze udanego weekendu
|
|