NIe był za długi, ponieważ był (jak to na prolog przystało) krótki. Ale nie o długości chciałam mówić. Zacznijmy od tego, że dopiero zaczynam czytać "Kulę Cienia" i zaraz ci tu pod każdym rozdziałem mój komentarz dam.
Wracając do prologu: szczerze powiedziawszy to nic ciekawego w nim nie ma i czytałam go na siłę mając nadzieję, ze kolejne części będą lepsze. Nie wprowadził on nic nowego, co mogło by zainteresować czytelnika: powtórzyłeś opowieść Dumbledore'a z poprzedniego tomu o tym, jak to się stało, że przyjął Trelawney i o przepowiedni, z tym że dodałeś szczegóły i, jak już ktoś wspomniał, samego Dumbledore'a... Nieśmiały? Ten wyraz mnie naprawdę zszokował... Także prolog nie przedstawia się genuialnie... Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej...
|