Witaj! Wpisz się do naszej księgi

« 1 2 3 4 5 ... 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 ... 103 104 105 106 107 »
Nick:Maciek S. Dodano:2004-11-25 20:06:31 Wpis:OGŁOSZENIE DLA WZONOWCÓW.

CZY SĄ SĄ OSOBY CHĘTNE BY SIĘ UCZYĆ GRY NA GUITARE

WSZYSTKICH CHĘTNYCH PROSZĘ O KONTAK NA GG

PS. CZAS ZACZĄĆ SELEKCJE
Nick:Anka W. Dodano:2004-11-25 19:18:12 Wpis:Bardzo się cieszę z wyjazdu do Woliborza, chociaż byłam tam bardzo krótko i niestety nie przeżyłam tego czasu jako rekolekcji, lecz jako czas dobrej zabawy w wyśmienitym towarzystwie. Wydawać by się mogło, że nic nie wyniosę z tego wyjazdu, jednak tak nie jest. Jak Wam zapewne wiadomo w sobotę byłam na szkole lidera i w czasie swojej konferencji Sławek Czajkowski powiedział, że trzeba się starać dostrzegać w drugim człowieku Jezusa. Bardzo mi to zapadło w sercu, a wyjazd do Woliborza umożliwił mi sparwdzenie siebie, czy tak potrafię. Niestety jeszcze nie potrafię, ale obiecuję, że będę się starać. Po drugie poznałam wspaniałych ludzi z Nowej Rudy (ufam, że to nie było nasze zarazem pierwsze jak i ostanie spotkanie), a przy okazji mogłam lepiej poznać niektóre osoby ze wspólnoty. Po trzecie rewelacyjnie się bawiłam. Po czwarte bardzo się zmieniłam, nie koniecznie na lepsze ;p, a to dlatego że buzia mi się nie zamyka (co zresztą widać po moim nadzwyczaj "krótkim" wpisie ). Na koniec chcę podziękować wszystkim, którzy tam byli, za to że byli i Bogu za to, że dane mi było tam być. Pozdrawiam wszystkich. Chwała Panu.
Nick:szymek Dodano:2004-11-25 18:24:15 Wpis:Pozdrowiena z Poznania dla całej Wspólnoty
Od Szymka z Teatru Droga.
Niech Pan Wam Błogosławi i obdarz Swym Duchem.
Nick:Miško Dodano:2004-11-25 18:15:00 Wpis:Drodzy Sisotry i Bracia! własnie dostaełm e.maila z Krasiłowa: "Pozdrowienia z Ukrainy. Mam nadzieje, ze wiecie co u nas dzieje.
Mysle, ze nawet wiecie wiecej niz my.
Chcemy zaproponowac Wam przyloczys sie do nas przez post i modlitwe za
Ukraine. Wszystkie koscioly na Ukrainie jutro beda poscic i modlic sie
za Ukraine.
Z Bogiem. Wiktoria"
Nick:Bacówka Dodano:2004-11-25 17:27:07 Wpis:Woooow! Az 11 osób wpisało sie od mojego ostatniego wpisu, jestem pod wrażeniem i pod wzruszeniem. Proszę Szanownego Pana Admonistratora, żeby powiększył czcionkę na naszej stronie, bo jak się wzruszam jak czytam świadectwa to mi sie literki rozmazują i czytanie zajmuje mi więcej czasu ,a taką 26 widziałabym wszystko.
Nick:Ewcia:) Dodano:2004-11-25 12:05:27 Wpis:Czesc wszystkim!Niestety dopiero teraz do Was pisze, bo wczesniej nie mialam czasu.Co do rekolekcji w Woliborzu, to bylo ok.Duuuuzo mnie nauczyly.Pokazaly,ze nie nalezy zakladac maski.Nawet w tych najgorszych sytuacjach.Mam nadziejezjeszcze sie spotkamy. Pozdrawiam Was cieplutko.3majcie sie.
Nick:Agata Dodano:2004-11-25 10:28:59 Wpis:Moja kolei
* Temat rekolekcji - strzał w dziesiątkę
Cieszę się, że :
* Mimo mojego nienajlepszego samopoczucia i braku koncentracji zanotowałam konferencje (Magdy) i przez ten tydzień (od poniedziałku jestem na zwolnieniu) mogłam sobie do tego wrócić i pomyśleć
*, że mogłam poprowadzić małą grupkę i wystąpić w pantomimie.
*,że (zgadzam się z Pieniem i Agnieszką) była między nami odczuwalna jedność i ład
*,że próbowaliśmy się nauczyć jednej z moich ulubionych piosenek "Przyjacielu" - hit mojej ex wspólnoty ;P - miło ją usłyszeć w waszym wykonaniu po 2 latach ...
* ,że mogłam posłuchać kazania Ksiedza z Kongo
Dziękuję:
* Za świetną zabawę na śniegu
*"Moim dzielnym pielegniarką" Za wszystkie niedobre tabletki ;P

WIELKA MAŁOŚĆ MA, ALE CIEBIE MAM
Kim naprawdę jestem?
„wszystko mogę z Tym, który mnie umacnia”.....
Nick:Agnieszka Dodano:2004-11-25 08:41:12 Wpis:Witam wszystkich. Wyjazd do Woliborza uświadomił mi że jestem potrzebna w tej wspólnocie. I nie koniecznie trzeba czynić wielkie rzeczy, żeby czuć sie lepiej. To Pan Bóg wybiera sobie czas i osoby, które mają mu służyć. Miałam strasznego pietra że sie gofry nie udadzą a wiedziałam że xWaldemar miał taką ochotę na nie ale nie było tak źle wszyscy sie dzielnie spisali i najedli do syta. Poza tym cieszę sie bardzo z tej jedności która była między nami. Nie było problemu ze sprzątaniem nikt nie marudził no i wszyscy sie chyba dobrze bawili...mnie do dzisiaj bolą stopy Dziękuje tym wszystkim którzy włożyli tyle serca żeby ten wyjazd tak wyglądał jak wyglądał. Nie lękajcie się Pan jest z wami.
Nick:Pienio Dodano:2004-11-24 23:49:19 Wpis:Tak to ja.... W końcu jestem na naszej stronce i w końcu coś napiszę (niektórzy już mi o tym przypominali ). Właściwie nie byłem na rekolekcjach a jedynie na "andzejkach", ale jedna rzecz uderzyla mnie bardzo. JEDNOŚĆ!!!! nie przypuszczałem że ten wyjazd tak Nas wszystkich zjednoczy. byłem pod wielkim wrażeniem w jaki sposób możemy ze sobą przebywać, wspólnie się modlić i wspólnie bawić. Normalnie nic tylko Boże działanie...... Jak na razie to byłoby wszystko. Gorąco pozdrawiam wszystkich z którymi tak wspaniale się "jednoczyłem" jak również tych którzy nie mogli być tam z nami. Pozdrawiam również naszą bratnią wspólnotę z Nowej Rudy a zwłaszcza "Małą" ( ach te nasze dyskusje : )). Jesteście THE BEST
Nick:Magda C. Dodano:2004-11-24 23:25:18 Wpis:Chwała Panu za wszystko i wszystkich.Wyjazd do Woliborza zaczął żyć w moim sercu długo przed terminem wyjazdu, dlatego bardzo go przeżywałam.Jak niektórzy wiedzą spóźniłam się na pociąg, ale co to taki pociąg dla Boga, gdy wbiegłam na peron 3 min.po jego odjeździe pociąg stał w połowie peronu czekając na spóźnialskich.Jesień nie wpływa na mnie korzystnie, zwłaszcza na mój nastrój, więc wzięłam ze sobą książkę i chciałam się gdzieś zaszyć w kącie.Nawet nie wyjęłam jej z plecaka.Ten wyjazd dla mnie był bardzo obfity w rozmowy, różne i takie poważne i mniej.Po raz pierwszy poczułam się w tej wspólnocie jak u siebie, a nie jak gość.Dziekuję Panu za wszystkich którzy otwarli swoje serce na mnie.Ktoś mi na koniec powidział, że zrobiłam się taka miła, dla mnie to znaczy, że musiałam być wcześniej nie miła, dlatego PRZEPRASZAM.Cieszą mnie bardzo wasze świedectwa, niech te rzeczy, które Pan zaczął robić w naszych sercach trwają.Chwała Panu
Nick:madzia Dodano:2004-11-24 20:30:04 Wpis:Nie będzie to wprawdzie wprawdzie świadectwo...bo nie byłam z Wami... ale myślę że równie ważna sprawa
Ogłoszenie dotyczące spotkania w sobotę... Wasza Magda powiedziała nam dzisiaj, że wszyscy wyjeżdżacie i na pewno nikt nie przyjdzie, ale ja jednak mam nadzieję.
Zatem:

Jak z pewnością wiecie - zbliżają się rekolekcje ewangelizacyjno-adwentowe w naszej parafii.
Zapraszam Was wszystkich do uczestnictwa! Chciałabym żeby jak najwięcej osób włączyło się w te rekolekcje aktywnie.
Organizuję spotkanie modlitewno - przygotowawcze w sobotę o 17.
Wiem, że część Odnowy wyjeżdża na rekolekcje diecezjalne, zapraszam jednak wszystkich tych, którzy tam nie mogą pojechać i oczywiście wszystkich ludzi z pozostałych wspólnot. Wszystko jeszcze bedzie ogłoszone w piątek na spotkaniach.

Dlaczego w sobotę? Chciałam to zorganizowac w ramach piątkowego spotkania, żeby było Was jak najwięcej, ale okazało się, że część wyjeżdża... z kolei Taize rozpoczyna przygotowania do wyjazdu do Lizbony. Dlatego sobota.

Jak bedzie wyglądało to spotkanie i późniejsze działania?
Przede wszystkim modlitwa!!Ona ma nas zjednoczyć, byśmy mogli lepiej służyć innym podczas rekolekcji. To bedzie wspólne spotkanie. Później podzielimy się na cztery grupy: muzyczną, liturgiczną, modlitewną i grupę ludzi mówiących świadectwa.
W tych grupach przygotujemy się do naszej służby... i tak właśnie to bedzie wyglądało
Zapraszam wszystkich jeszcze raz - potraktujcie to jak najbardziej poważnie - w końcu chodzi tu o zbawienie wielu!

SOBOTA, 17:00, TORUNDA
Nick:marcyś Dodano:2004-11-24 11:11:18 Wpis:Chwała Panu za ten czas który nam dał i go doskonale zaplanował. To był pierwszy wyjazd, na którym się przełamałem i współprowadziłem na przykład modlitwę, służylem modlitwą wstawienniczą. Był to dla mnie czas zwolnienia tempa, zastanowienia się o co chodzi tak naprawde. Utwierdziłem się w przekonaniu o niezbędności częstej spowiedzi, gdy mi się nie udaje. No i historyjka o jajku, które chciało zostać piłeczką i się potłukło. Akceptacja siebie takim jakim Pan Bóg stworzył to podstawa. Dzięki za błogosławioną obecność wszystkim. Strzałka.
Nick:Ewelina Dodano:2004-11-24 10:02:59 Wpis:Chciałam się z Wami podzielic moimi przeżyciami związanymi z ostatnim pobytem w Woliborzu.Pierwszy raz brałam udział w takim spotkaniu,co bardzo pozytywnie wpłynęło na moje życie i wierzę,że zaowocuje w przyszłości. Cieszę się,że po długich namowach koleżanek i księdza Marka zgodziłam się na ten wyjazd.Jestem im za to bardzo wdzięczna.Teraz rozumię jak bardzo Pan Bóg jest dla mnie wazny.
Nick:Poborowy Krystian Dodano:2004-11-23 22:21:35 Url:www.amatorskieopowiadania.piwko.pl Wpis:Witam!!!
W koncu udalo mi się odespac wyjazd wiec teraz cos napisze o Wolborzu. Przede wszystkim cieszy mnie glowny temat wyjazdu czyli bycie soba, gdyz dotyczy on mojej osoby. Bardzo pomogla mi katecheza Magdy i krotkie swiadectwo w niej zawarte. W pierwszy dzien było mi ciezko przezywalem wielki bunt w sercu. Byłem zly na Boga, ze nie ulecza mnie chodz modle się o to. Meczy mnie to ze nie potrafie być we wspolnocie taki jaki jestem np. w domu. Z racji tego ze interesuje sie troszeczke psychologia potrafie okreslic co mi dolega i jaka jest tego przyczyna. Ale jedno to rozpoznanie a co innego leczenie i lekarstwa. Wierze ze Bog jest najlepszym lekarzem. To on pokazal mi ze mi pomaga a mój bunt bierze się z niedostatku mojej wiary i niecierpliwosci. Dopiero teraz dostrzegam ze wyjazd do Woliborza dal mi bardzo duzo. Kilka rzeczy musze sobie w moim łepku posegregowac i mam nadzieje ze przyniesie to dobre owoce. Ciesze się ze moglem być tam z wami. Mimo mrozu na dworze wszedzie dalo się czuc ciepelko bijacych serc. A przede wszystkim jak zawsze był obecny wsrod nas Bog. Zaraz po przyjezdzie już w domu przezylem naprawde glebokom modlitwe (lzy naprawde oczyszczaja).
A z tymi jajkami to normalnie wszysciutko prawda normalnie Magda dorwala się do calej wytlaczanki. Zaczela miotac we wszystkich jajkami wrzeszczac cos o wielkim jaju które ja w dziecinstwie zaatakowalo. Naprawde ciezko było ja rozbroic, dziesiatka chlopa ledwo dala rade.
A ks. R. Balu to normalnie swój chlop, normalnie „te kocie ruchy, naszym chlopakom brakuje luzu” (cyt. Chnp).
Potancowa była rzeska pod koniec lecialem już na awaryjnych ale co tam taka impra często się nie zdarza.
W poniedziałek byłem na testach na wartownika (musialem w stac o 5 rano wrrr...) i wartownikiem nie będę. Najsminiejsze jest to ze wiedzialem jak wypelnic te testy aby być wartownikiem ale wtenczas musiałbym pisac nieprawde ale robiac tak zaszkodzil bym samemu sobie. Tak wiec jeszcze nie wiem kim będę ale wiem już kiedy. Moje dziesiecio miesieczne wakacje na koszt panstwa rozpoczna się 4 stycznia 2005r w Lesnicy. Wiec ku rospaczy niektórych hen w Polske mnie nie wyszczela.
I to by było na tyle. Pa pa!!!
Nick:Daria Dodano:2004-11-23 17:37:19 Wpis:Rekolekcji nie przeżyłam, bo na nie nie zdążyłam. Więc moje świadectwo jest bardzo ubogie. Wiem, że wiele straciłam nie będąc od początku, ale w piątek modliłam sie za was i wasze dobre przeżycie tego czasu Cieszę się, że Bóg postanowił ustawić wam tak eucharystie, że na nas poczekaliście. Nawet nie wiecie, jak sie ucieszyłam, widząc, że o 18 dopiero jest eucharystia. Wiedziałam, że miała być rano!!! Dobrze mi się modliło na niej, Bóg mnie dotykał słowami, potem na modliwtach również. Zabawa była super, zawsze jest super bawić się w towarzystwie ludzi, którzy chcą sie bawić a nie tylko pochlać, czy porozrabiać Jednak największą obecność Boga i pragnienie z Nim obcowania przeżyłam podczas drogi. Tyle szczerej modlitwy, ile podczas tym 3 godzin popłynęło z mojego serca, to już dawno nie pamiętam, żeby tyle było.... Wiem, wiem, nieładnie, bo jak trwoga to do Boga... Ale ja naprawdę się cieszę, bo dzięki temu znowu poczułam jak cudownie jest sie modlić. I znów znajduję na to czas w swoim zabieganym przedmaturalnym życiu!!! Chwała Panu! Amen
Nick:Wesoły Dodano:2004-11-23 12:49:43 Wpis:Bardzo przeżyłem ten wyjazd, i to z kilku powodów: nie byłem na nim, choć bardzo chciałem, widziałem jak tworzył się bardzo ciekawy temat, wiedziałem, że na wyjazdach często dzieje się więcej niż na spotkaniach (choćby z powodu wspólnego bycia pod jednym dachem).
W tym świadectwie chciałem tylko napisać, że w pewien sposób uczestniczyłem w tym wyjeździe. Od dnia wyjazdu przez 5 kolejnych dni miałem trudny i bardzo zajęty czas: praca, Szkoła lidera, praca, nauka, praca, kolokwium, praca. To były dla mnie trudne dni. Cały ten wysiłek i moją nieobecność w Woliborzu ofiarowałem w intencji tam obecnych, o zbliżenie do Jezusa i pragnienie świętości. To tyle.
Z serca błogosławię - Wasz Wesoły vice. (hehe)
Nick:Bacówka Dodano:2004-11-22 21:48:48 Wpis:Strasznie miło mi się WAS czyta(czyt. Wasze świadectwa). Cieszę się, że wyjazd był udany i żałuję, że nie mogłam tam być. Wybrałam wyjazd szkolny do stolicy i też nie było tak źle, ale ZAWSZE ze swoimi sie lepiej czuję: *Słyszałam, że Magda dostała szału i rzucała jajkami; )bez ofiar śmiertelnych, że parę osób, w gruncie rzeczy normalnych zatraciło tą normalność biegając po śniegu....boso(boże wariatki i wariaty), słyszałam, że wszyscy jedli cieplutkie gofry, które na 2 gofrownicach przygotowywało chyba 8 osób(a gdzie kucharek.... No i że był"pokaz tańca towarzysko-nowoczesnego" na dyskotece....oh....działo się, działo...
No i najważniejsze, że pięknie poszła modlitwa/y(w tym M.B. i M. M.), że były proroctwa, modlitwa wstawiennicza, katechezy i... Ksiądz z Konga na mszy.
(( Jak coś pomyliłam to przepraszam, to są relacje i jak to zwykle była z ust do ust się trochę doda,zmeni, ubarwi))
ZAmawiam trochę pozytywnej energii w piątek na spotkaniu, bo mnie się wyczerpuje.... Bóg z Wami Dzieci Boże I llllllllllllllllllllllllike you(translation: lubię Was)
Nick:Kasieńka...:) Dodano:2004-11-22 14:55:50 Wpis:Witam wszystkich WZON-wiczów...) Dotarłam Do Domku cała i zdrowa..) Powiem,że bardzo się ciesze z tego wyjazdu...!! że miałam okazje poznać tak wspaniałych ludzi i spędzić z nimi bardzo miło czas..!!Bałam się tego wyjazdu,że zostane sama i że będę się źle czuć ale tak nie było...) Ciesze się bardzo..) Dzięki wyjazdowi do Woliborza czuję,że bardziej zbliżyłam się do Boga i nauczyłam się jak naprawdę powinna wyglądać modlitwa...)) Było Super.....Naprawde wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuje za ten czas i za to że mnie przekonali do wyjazdu..) Już się nie mogę doczekać następnego....)hehe Pozdrawiam Buziaczki
Nick:Miško Dodano:2004-11-22 14:00:13 Wpis:Drodzy Siostry i Bracia – Synowi i Córki Króla!Tym co dla mnie było najważniejsze na naszym wyjeździe to fragment z początku katechezy Magdy, w którym mówiła o ludziach przychodzących do Jana Chrzciciela i pytających co mają czynić. I ja zadałem to pytanie Jezusowi na modlitwie. I cóż, wiem, że ...mam być doktorantem – czyli jeszcze przez te kilka miesięcy robić to co czynie od 17 XI 2003 (rocznica minęła) – czyli pisać dr. Prosiłem Jezusa o łaskę, coby mi się chciało chcieć, i cobym jakoś uporządkował swój plan dnia, coby mi dni nie uciekały przez palce.... Często określam na swej modlitwie Jezusa jako Króla narodów. A to dlatego, że mam wiele sióstr i braci w Chrystusie w krajach ościennych. I dlatego się cieszyłem na niedzielnej Mszy Świętej z obecności kapłana z Kongo – co przypomniało mi ponownie, że Kościół jest powszechny, że Jezus jest naszym Królem – Królem narodów. Cieszyło mnie bardzo, że Bóg uruchamiał osoby na spotkaniach modlitewnych – do prowadzenia ich, do modlitw wstawienniczych. Cieszy mnie, że mam rodzeństwo w Nowej Rudzie (z ks. Markiem na czele) – fajnie było Was zobaczyć (ponownie lub po raz pierwszy). Jak Bóg da może znów kiedyś razem gdzieś wyjedziemy...... Dziękuję tym, którzy nie mogli w wyjeździe uczestniczyć, i tą niemożność wyjazdu ofiarowali za nas – zwłaszcza dziękuję Wesołemu, Basi, Bacówce.....I spasiba także naszemu Pasterzowi – ks. Waldemarowi – za jego obecność i nocne „rozmowy niedokończone” przy herbatce, za słowo jakie kieruje do nas i za ojcowanie nam wszystkim
Nick:kuba Dodano:2004-11-22 11:22:33 Wpis:Witam wszystkich WZON-wiczów. Właśnie wstałem z łóżka z bolem głowy, ale to nie ważne. Ważny dla mnie za to był wyjazd do Woliborza, który pomógł mi zbliżyć się do Boga i odnowić swoja wiarę w niego, którą gdzieś, kiedyś zatraciłem. Wyjazd był super, poznałem wielu fajnych ludzi,panowała wspaniała atmosfera, a co do imprezy w sobotę, mogła trwać trochę dłóżej, ale i tak było odlotowo. Pozdrawiam ks.Waldemara Cwynara gdyby nie on nie było by mnie z wami we wsólnocie. Pozdrowienia dla dziewczyn które robiły posiłki. Pozdrawiam także ludzi z którymi wracałem pociągiem, a także tych którzy byli w Woliborzu i tych których nie było.
Ps. Szkoda że wyjazd nie trwał dłóżej, i nie ulepiliśmy bałwana.
Narka bo ide zjeść sucharka.
« 1 2 3 4 5 ... 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 ... 103 104 105 106 107 »