20.04.2006

<1234>

2006-05-07 21:44:59
Dla ludzi ... Bo w Boga jak nie wierzyłam tak nie wierze... Wierze w teorię naukowa na przykład stworzenia świata ...

2006-05-07 21:28:48
Czyli w tym, że nie ma rzeczy niemożliwych, jesteśmy zgodni... pytanie tylko, dla kogo

2006-05-06 23:02:48
wiesz co Roman, ja też odniosłam takie samo wrarzenie ,ze Szuczur zaprzecza sam sobie ... A co do Twojego zdania na temat wiary i nauki, ja jestem zdania takiego samego co Szczur ,wszystko da się za pomocą nauki udowodnić ! Nie ma rzeczy nie możliwych

2006-05-06 22:21:55
Mam wrażenie, że w tym momencie zaprzeczasz sam sobie. Piszesz, że nie wierzysz w istnienie Boga, a potem dodajesz, że może jednak za 500 lat ludzkość przekona się, że On istnieje, przynajmniej tak zrozumiałem Twój ostatni komentarz. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że życie byłoby zbyt proste, gdyby dało się raz na zawsze udowodnić istnienie lub nieistnienie Boga i łopatologicznie wytłumaczyć to komuś niezdecydowanemu. Wiara to nie matematyka ani logika, tu nie da się nic wyliczyć ani przeprowadzić dowodu.

2006-05-06 21:18:49
500 lat temu uważano, że latać sie nie da, a ludzi którzy tak sądzili palono na stosie, Giorgano Bruno spalili bo twierdził, że wokół innynch gwiazd krążą planety, tak samo teraz możemy sobie tłumaczyć, że coś jest niepoznane i niemożliwe do poznania.

2006-05-05 23:20:13
Osobą ? Rzeczą ? Nieee jednak pozostane przy swoim ateizmie... I nie będę w Boga nadal wierzyć ...

2006-05-05 21:33:36
Bóg jest Osobą, której za naszego życia nigdy do końca nie zrozumiemy, choćbyśmy nie wiem jak próbowali. Musimy się pogodzić z tym, że pewnych rzeczy nie pojmiemy aż do czasu, gdy, jak mówi Biblia, "poznamy tak, jak sami jesteśmy poznani".

2006-05-04 22:37:32
Rzeczą ? Własciwie to czym jest Bóg, albo jak wolicie kim ??

2006-05-03 23:56:27
No właśnie- na pewno nie "rzeczą"...

2006-05-02 23:49:14
Ale sam Bóg jest dla mnie rzeczą (?) niemożliwą

2006-05-02 11:58:45
Ja i tak w to nie wierze ... Bóg nie Bóg ... Jak dla mnie on nie istnieje ...

2006-05-02 00:38:03
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych- w Jego mocy leży wzbudzić kogoś z martwych zarówno po 3 minutach, jak i po 3 dniach, tak jak to było w przypadku Jezusa.

2006-04-30 18:53:16
Zmartwychstanie nie daje mi nadziei bo w nie wierze, proste. Jedyna możliwość zmartwychstania to wyjscie ze śmierci klinicznej, czyli jest na to jakieś 3 minuty od momentu zatrzymania serca, a nie trzy dni.

2006-04-26 23:13:54
Przepraszam za spóźniony wpis- w chwili, kiedy to piszę, ta notka nie jest już najnowszą, mimo to pozwolę sobie ją skomentować. Wbrew temu, co napisałeś, to nie jest notka "na żaden temat". Zaintrygowało mnie to, co napisałeś o Świętach Wielkanocnych... Nie obchodzisz ich- ok, masz do tego prawo, dziwi mnie jedynie to, że obchodzenie ich przez innych doprowadza Cię, jak sam piszesz, do szału. Szkoda też, że sam dobrowolnie rezygnujesz z nadziei, jaką daje Zmartwychwstanie, no ale cóż- Twój wybór...

P.S. Maniek: a wała, i tak nie oddam pancernika

2006-04-22 14:03:48
A ja tam się nie obrażam, u mnie też święta były mało świąteczne...