Moim zdaniem wymagania jakie stawia kontynuacja opowieści Rowling przerosły nieco twoje możliwości. Mówie tu oczywiście o śmierci Syriusza, po której charakter Harry'ego, z psychologicznego punktu widzenia, powinien zmienić się dość znacząco, przynajmniej w pierwszych rozdziałach. Owszem, zwracasz na to uwage, ale tylko w wybranych momentach i przez krótki czas, czyniąc charakter Pottera epizodycznym (!). Moge przywołac przykład: rozmowa z Dumblem, podczas której Harry robi dyrektorowi wyrzuty, jest rozgoryczony faktem ze Syriusz cierpi gdzieś za kurtyną, ale gdy Dumbledore wyciąga feniksa Harry wpada natychmiast w euforie..I tutaj utrudniłeś sobie jeszcze zadanie "ożywiając" Syriusza. Swoją drogą ciekawa jestem jak sama Rowling sobie z tym poradzi..

Po za tym artykuł w gazecie jest beznadziejny ze względu na upowszechnienie wiadomości o Księdze Merlina i bezpośrednie snucie przypuszczeń związanych z zaginięciem Lockharta. A gdzie tajemnica? Do tego dochodzą jeszcze, może niezbyt liczne, ale jednak błędy w stylu: "Hermiona nie odpowiedziała, spojrzała się tylko na Tonks nieprzytomnie." To tyle słów krytyki