Chapter 4

<1234567>

2005-02-11 19:43:25
Powieść robi się coraz ciekawsza...

2005-02-10 23:57:20
Boze ale wy jestescie chamscy! Myslicie ze to tak latwo pisac odpowiadania i ze jak on tyle napisal tego to jak zdarzy mus sie malytki blad ortograficzny to wy odrazu musicie go o to krytykowac? Jak sie nie podoba to nie czytac! I co z tego ze Angelina jest czy nie? Moze tak ma wlasnie byc i to jest wszystko przemyslane! rowling tez robi bledy i naprawde w poruwnaniu do dygusa to dygus robi 10 % bledow rowling! NO to tyle i zapraszam do mnie xhiphopx.blog.onet.pl

2005-02-10 15:51:10
Taka uwaga:Angelina Johnson mówiła że Kirke i Sloper to tchórze i palanty a Wood się tym niespecjalnie przejmuje...No i dlaczego nie ma Angeliny Johson która przecież jeszcze powinna być o ile mnie pamięć nie myli?

2005-02-08 14:17:56
tylko taki mały błąd : "Wieczorna kolacja w należała chyba do najdłuższych w historii szkoły" przez pomyłkę chyba wpisałeś jedno dodatkowe "W".

2005-02-05 16:30:35
No cóźTen patronus...ciekawe ale dość nie prawdopodobne.A poza tym niemam się do czego przyczepić

ja
2005-02-02 17:35:14
Moim zdaniem wymagania jakie stawia kontynuacja opowieści Rowling przerosły nieco twoje możliwości. Mówie tu oczywiście o śmierci Syriusza, po której charakter Harry'ego, z psychologicznego punktu widzenia, powinien zmienić się dość znacząco, przynajmniej w pierwszych rozdziałach. Owszem, zwracasz na to uwage, ale tylko w wybranych momentach i przez krótki czas, czyniąc charakter Pottera epizodycznym (!). Moge przywołac przykład: rozmowa z Dumblem, podczas której Harry robi dyrektorowi wyrzuty, jest rozgoryczony faktem ze Syriusz cierpi gdzieś za kurtyną, ale gdy Dumbledore wyciąga feniksa Harry wpada natychmiast w euforie..I tutaj utrudniłeś sobie jeszcze zadanie "ożywiając" Syriusza. Swoją drogą ciekawa jestem jak sama Rowling sobie z tym poradzi.. Po za tym artykuł w gazecie jest beznadziejny ze względu na upowszechnienie wiadomości o Księdze Merlina i bezpośrednie snucie przypuszczeń związanych z zaginięciem Lockharta. A gdzie tajemnica? Do tego dochodzą jeszcze, może niezbyt liczne, ale jednak błędy w stylu: "Hermiona nie odpowiedziała, spojrzała się tylko na Tonks nieprzytomnie." To tyle słów krytyki tak napisala jedna dziwwczyna jest glupia i umi tylko krytykowac!

ja
2005-02-02 17:35:13
Moim zdaniem wymagania jakie stawia kontynuacja opowieści Rowling przerosły nieco twoje możliwości. Mówie tu oczywiście o śmierci Syriusza, po której charakter Harry'ego, z psychologicznego punktu widzenia, powinien zmienić się dość znacząco, przynajmniej w pierwszych rozdziałach. Owszem, zwracasz na to uwage, ale tylko w wybranych momentach i przez krótki czas, czyniąc charakter Pottera epizodycznym (!). Moge przywołac przykład: rozmowa z Dumblem, podczas której Harry robi dyrektorowi wyrzuty, jest rozgoryczony faktem ze Syriusz cierpi gdzieś za kurtyną, ale gdy Dumbledore wyciąga feniksa Harry wpada natychmiast w euforie..I tutaj utrudniłeś sobie jeszcze zadanie "ożywiając" Syriusza. Swoją drogą ciekawa jestem jak sama Rowling sobie z tym poradzi.. Po za tym artykuł w gazecie jest beznadziejny ze względu na upowszechnienie wiadomości o Księdze Merlina i bezpośrednie snucie przypuszczeń związanych z zaginięciem Lockharta. A gdzie tajemnica? Do tego dochodzą jeszcze, może niezbyt liczne, ale jednak błędy w stylu: "Hermiona nie odpowiedziała, spojrzała się tylko na Tonks nieprzytomnie." To tyle słów krytyki tak napisala jedna dziwwczyna jest glupia i umi tylko krytykowac!

2005-02-02 14:42:01
Och, super! Były super tak jak popżednie roździały!!

2005-01-30 16:09:23
Oj, mogło być lepiej..

2005-01-28 17:55:57
Moim zdaniem wymagania jakie stawia kontynuacja opowieści Rowling przerosły nieco twoje możliwości. Mówie tu oczywiście o śmierci Syriusza, po której charakter Harry'ego, z psychologicznego punktu widzenia, powinien zmienić się dość znacząco, przynajmniej w pierwszych rozdziałach. Owszem, zwracasz na to uwage, ale tylko w wybranych momentach i przez krótki czas, czyniąc charakter Pottera epizodycznym (!). Moge przywołac przykład: rozmowa z Dumblem, podczas której Harry robi dyrektorowi wyrzuty, jest rozgoryczony faktem ze Syriusz cierpi gdzieś za kurtyną, ale gdy Dumbledore wyciąga feniksa Harry wpada natychmiast w euforie..I tutaj utrudniłeś sobie jeszcze zadanie "ożywiając" Syriusza. Swoją drogą ciekawa jestem jak sama Rowling sobie z tym poradzi.. Po za tym artykuł w gazecie jest beznadziejny ze względu na upowszechnienie wiadomości o Księdze Merlina i bezpośrednie snucie przypuszczeń związanych z zaginięciem Lockharta. A gdzie tajemnica? Do tego dochodzą jeszcze, może niezbyt liczne, ale jednak błędy w stylu: "Hermiona nie odpowiedziała, spojrzała się tylko na Tonks nieprzytomnie." To tyle słów krytyki


2005-01-27 01:42:11
ładnie ukazane charaktery bohterów. dobrze napisane. przynajmniej moim zdaniem

2005-01-26 12:25:12
Mam tylko pytanie; jaki ty tom, angielski czy polski przeczytałeś, co?
bo mi się zdaje, że szkolna pielęgniarka nazywa się PANI pomfrey, a nie MADAME pomfrey.Pani Hooch też się nie nazywa madame Hooch

2005-01-25 15:34:25
Wcale ni musi ich znać, bo przecież sam też wówczas nie grał w quidditcha i nie chodził z nimi na treningi. Mógł po prostu znać ich z widzenia.

2005-01-23 18:40:38
Mam tylko jedno zastrzeżenie do tego zozdziału. Harry przecież zna Kirka i Slopera bo w V tomie oni są zastępczymi pałkarzami za Freda i Georga po dyskwalifikacji i coś ci z tym niewyszło