Radzionków na długo zapamięta dzisiejszy wieczór na Estadio Księża Góra. Stwierdzenie, że to był koncert w wykonaniu Umbriagi to zdecydowanie za mało!! To, co dzisiaj pokazali nasi gracze, to po prostu czysta forma niczym nieskażonej doskonałości. Jeżeli już odnosić grę zespołu do muzyki, to dzisiaj wieczorem Umbriaga zagrała Requiem Mozarta. Po dziewięćdziesięciu minutach wspaniałej gry na tablicy świetlnej (niestety wirtualnej, bo tej rzeczywistej po prostu nie ma) widniał wynik 9:4!!!
Ale zacznijmy od początku… Krótko po dziewiętnastej na boisko wybiegła ósemka dobrze zmotywowanych a przy tym świetnie przygotowanych fizycznie i taktycznie zawodników Umbriagi: Szwagier, Niedbyk, Puluś, Tomek, Norbert, Wujek, Karol oraz (nowy nabytek) Lenny. Naprzeciwko nim stanęła (tym razem o dziwo – pełen szacun) ósemka zawsze groźnych i dobrze zorganizowanych zawodników Witka. Tylko sam początek meczu (do stanu 1:1) był w miarę wyrównany. Potem na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Za sprawą świetnej organizacji gry i opanowania środka pola (co w ostatnich meczach było naszym mankamentem) Umbriaga szybko uzyskała przewagę kilku bramek, którą wraz z upływem czasu systematycznie zwiększała. Pod koniec spotkania było nawet 8:2, a później 9:3. Drużyna przeciwna zmniejszyła rozmiary porażki dzięki wykonywanemu w ostatniej minusie rzutowi karnemu, podyktowanemu po zagraniu ręką jednego z graczy Umbriagi. Wyróżnić kogoś w drużynie Umbriagi w dniu dzisiejszym jest bardzo trudno, gdyż nasi gracze tworzyli monolit jako zespół a przy tym także wyróżniali się indywidualnie. Na początek należy koniecznie wspomnieć o fantastycznej grze Karola. Chłopak harował jak wół na całym boisku. Popisywał się zarówno obiorami piłki już na połowie rywali, jak też asystami otwierającymi drogę do bramki. Jego dwa gole były ukoronowanie świetnego występu. Gdyby mu przywiązano pług do pleców, to z pewnością zaorałby sztuczną trawę na Księżej Górze (przysparzając przy tym pewnie nie małych kłopotów włodarzom miasta). Podobny występ zaliczył Niedbyk: dwa gole (chyba), asysty, obiory, koronkowe zagrania, dryblingi, słowem wszystko! Norbert imponował spokojem i przeglądem pola. Wspaniale przerywał akcję rywali i świetnie zagrywał do wychodzących na pozycję partnerów. Dodał też swoje „trzy grosze” do wyniku. Nieoceniony w obronie był także Puluś, niemal bezbłędnie przewidujący zamiary atakujących rywali. Na wielkie słowa uznania zasługuje również Tomek, który jako napastnik znakomicie absorbował obrońców drużyny Witka w pierwszej połowie (zdobywając pięknego gola po precyzyjnym podaniu Wujka), by w drugiej odsłonie meczu imponować ofiarnością w obronie. Do udanych występów może również zaliczyć dzisiejszy mecz nasz bramkarz – Szwagier. Wspierany przez dobrze zorganizowaną obronę był tego wieczoru pewnym punktem zespołu. Nieocenionym pomocnikiem okazał się być również (występujący gościnnie w Umbradze) Lenny. Swoją grą w środku pola znakomicie „wypełnił” lukę, która w poprzednich meczał często pojawiała się właśnie w linii pomocy. Wpisał się również na listę strzelców. Na koniec wypada parę słów poświęcić Wujkowi. Bo jeśli w tym dniu Umbriaga grała jak filharmonia, to Wujek był tu dyrygentem. Skupiając się głównie na grze ofensywnej, wspólnie ze wspierającymi atak Tomkiem, Karolem, Niedbykiem, Lennym i Norbertem kreowali tak koronkowe, pełne finezji i inwencji akcje, że zawodnicy drużyny przeciwnej mogli tylko z niedowierzaniem kręcić głowami. Trzy gole, kilka (trudno powiedzieć ile) asyst, wiele kluczowych zagrań – oto bilans gry Wujka w dzisiejszym meczu. Nie ma się co więcej rozpisywać na temat gry poszczególnych zawodników naszego zespołu. Dzisiejszy skład Umbriagi to po prostu Galacticos, Dream Team, Wunderwaffe!! Na koniec jednak mała konkluzja… Analizując dzisiejszą grę zespołu, zwłaszcza w odniesieniu do ostatnich występów Umbiragi, rodzi się pytanie czy przypadkiem nie byłoby uzasadnione stworzenie składu rezerwowego Umbriagi, gdzie tacy zawodnicy jak Massa-Kiełbasa, Czarny i inni dzisiaj nieobecni mogliby podnosić swoje umiejętności w konfrontacji z zespołami nieco słabszymi, a kiedy już osiągną poziom zbliżony do swoich kolegów, to kto wie, może nawet mogliby dołączyć do pierwszego składu Umbriagi :)
|