Tradycyjnie już podczas nieobecności Jacka drużyna gra jak z nut i pewnie wygrywa! Ale po kolei. Ostatnie spotkanie z Waldkami wcale nie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Dwie szybkie i przy tym bardzo efektowne bramki (świetnie w tym dniu dysponowanego) Koła, przy niemrawych z początku atakach Umbriagi spowodowały konieczność reorganizacji gry naszej drużyny. Kluczem do sukcesu okazało się wycofanie Czarnego z ataku na środek obrony :) Od tego momentu maszyna pod nazwą Umbriaga zaczęła pracować jak należy. Gospodarze szybko wyrównali a później zdobyli dwubramkową przewagę, która to jednak sukcesywnie była zmniejszana lub momentami nawet niwelowana przez równie dobrze grający zespół gości. Mecz był szybki, zacięty i mógł podobać się publiczności, gdyby tylko ta zechciała przybyć na Estadio Montana de Sacerdotes (po naszemu stadion Księża Góra) Dopiero przy stanie 7:7 Umbriaga – po dwóch bramkach strzelonych w krótkim odstępie czasu – odskoczyła ostatecznie przeciwnikom, dokładając w samej końcówce jeszcze jedno trafienie – a tym samym ustalając wynik spotkania na 10:7.
|