Bisztyniacy są zainteresowani wyjaśnieniem tej sprawy i oczywiście brawo dla pani Kuźluk publiczne ukazanie tematu.

Nic nie ukręcono. Właśnie dostałem wezwanie na policję, aby złożyć zeznania w sprawie likwidacji tej drogi.

czyżby sprawie ukręcono łeb bo nic nie słychać co postanowiono?

A dlaczego pan burmistrz milczy w tej sprawie?może mu tak wygodnie bo sam ma się dobrze na swoim stołku.Siedzi cicho ale dlaczego?

asd - opis zmieniłem bo interpretowano go tak jak Ty. Chociaż było tam napisane....droga;zimą. Ze średnikiem. Sprawę tego zdjęcia wyjasniłem niżej...

Ciekawi mnie jedna sprawa.
Na terenie dawnego PGR Sątopy nowi właściciele wycinają wszystko na polach niszczą dawne siedliska, osuszają stawy i deregulują potoki.
Pan burmistrz mieszka obok.
I co NIE WIDZI Dziwne, bardzo dziwner./
A gdzie jest pani Kuźlik.
Toż to dzieje się za jej płotem .
Też niedowidzi????????????

Więcej takich informacji a będzie porządek w tym naszym polskim piekiełku.Pozdrowienia dla Bisztyniaków

ale czemu tak nagle zostal zmieniony opis pod zdjeciem na ktotrym jest droga widoczna zima? wczesnie bylo weogole inaczej. Pisalo ( droga ktora zostala zaorana zima). A teraz zmienilo sie.

ko zgadzam sie z tym ze dzew nie wolno wycinac bez zezwolenia tylko ze to nie bylt zadne dzewa tylko najzwyklejsze krzaki. a to jes jak chfast.

Tu niegdzie nie jest napisane że drogę zaorano zimą. Zamieściliśmy tylko archiwalne zdjęcie tej drogi z ostatniej zimy.

jacy ludzie dziwni przecież wiadomo,że nie wolno bez zezwolenia wycinac drzew nawet na swoim

ej ludzie kto by latal za jakims pozwoleniem na wyciecie krzakoe, zwlaszcza jesli rosna na swoim polu. utrudniaja prace w polu wiec trzeba ich sie pozbyc-proste.

nigdy ta droga nie byla zaorana. nie prawde piszecie ze juz w zime ja zaorali. znam ja bardzo dokladnie i wiem co mowie. Byscie lepiej przed telewizorem posiedzieli a nie szukali jakis awantur na cudzym polu. pozdrowionka.

chamstwo, chamstwo jeszcze raz chamstwo

Zgoda, że przedsiębiorca na własnej ziemi ma prawo do jej porządkowania tak by normalnie prowadzić uprawy. Nie oznacza to jednak, że może niszczyć np. drogę nie pytając nikogo o zgodę. Jak znam życie, gdyby wystąpił do urzędu o zgodę to by ją może i uzyskał. Pewnie też uzyskałby zgodę na usunięcie zakrzaczeń. Wniosek jest taki: trzeba najpierw myśleć potem działać.