TP SA deklaruje, że nie podniesie cen dostępu do internetu, mimo że nowa ustawa o VAT w obecnym brzmieniu sprawi, że firma będzie musiała ponosić wyższe koszty świadczenia tej usługi, donosi dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Według przedstawicieli TP obecne brzmienie ustawy wprowadza sporo niejasności i zamieszania.
We wtorek nad nową sytuacją, którą wprowadza ustawa o VAT, obradował zarząd spółki. TP SA nie zamierza podnosić stawek netto swoich usług. Dzięki temu, po wejściu ustawy w życie, użytkownicy indywidualni oraz placówki oświatowe powinny zapłacić mniej, natomiast firmy za dostęp do Internetu będą płacić więcej.
Tak jak wszyscy pozostali dostawcy Internetu TP twierdzi, że zapis zwolnienia z VAT internetu (a nie stawka 0%), sprawi że operatorzy będą ponosili wyższe koszty ze względu na brak możliwości odliczeń tego podatku od własnych wydatków. Według nieoficjalnych informacji jakie zdobyła Gazeta Wyborcza, dodatkowe koszty jakie poniesie w związku z tym TP to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych.
Kolejny problem to brak możliwości oszacowania ile osób będzie płaciło więcej, a ile mniej. Prawdopodobnie dotychczasowi klienci będą musieli złożyć deklaracje czy są płatnikami VAT, czy nie. To samo będzie dotyczyło nowych klientów.
- Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, gdyż w przypadku nieprawdziwej deklaracji klienta, to my będziemy ścigani przez urząd skarbowy za wystawienie złych faktur powiedział Gazecie anonimowo jeden z przedstawicieli TP SA.
Spółka zwraca również uwagę na bezsensowny zapis w ustawie, w którym do wykazu usług zwolnionych z VAT zaliczono: "Usługi na dostęp wdzwaniany i szerokopasmowy do internetu dla użytkowników indywidualnych nieprowadzących działalności gospodarczej na dostęp szerokopasmowy". Zapis jest bezsensowny ponieważ nie ma w prawie podatkowym pojęcia użytkownika indywidualnego, wyjaśnia Gazeta Wyborcza. Poza tym najprawdopodobniej ostatnie trzy słowa przepisu zostały dodane przez pomyłkę.
Wprowadzenie nowych zasad w dość krótkim terminie (półtora miesiąca) uniemożliwi także przeprowadzenie skutecznej kampanii informacyjnej, wskazują przedstawiciele TP. Firma zamierza wystąpić o oficjalną interpretację do Ministerstwa Finansów po zakończeniu ścieżki legislacyjnej, czyli kiedy ustawa zostanie podpisana przez prezydenta.
We wtorek nad nową sytuacją, którą wprowadza ustawa o VAT, obradował zarząd spółki. TP SA nie zamierza podnosić stawek netto swoich usług. Dzięki temu, po wejściu ustawy w życie, użytkownicy indywidualni oraz placówki oświatowe powinny zapłacić mniej, natomiast firmy za dostęp do Internetu będą płacić więcej.
Tak jak wszyscy pozostali dostawcy Internetu TP twierdzi, że zapis zwolnienia z VAT internetu (a nie stawka 0%), sprawi że operatorzy będą ponosili wyższe koszty ze względu na brak możliwości odliczeń tego podatku od własnych wydatków. Według nieoficjalnych informacji jakie zdobyła Gazeta Wyborcza, dodatkowe koszty jakie poniesie w związku z tym TP to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych.
Kolejny problem to brak możliwości oszacowania ile osób będzie płaciło więcej, a ile mniej. Prawdopodobnie dotychczasowi klienci będą musieli złożyć deklaracje czy są płatnikami VAT, czy nie. To samo będzie dotyczyło nowych klientów.
- Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, gdyż w przypadku nieprawdziwej deklaracji klienta, to my będziemy ścigani przez urząd skarbowy za wystawienie złych faktur powiedział Gazecie anonimowo jeden z przedstawicieli TP SA.
Spółka zwraca również uwagę na bezsensowny zapis w ustawie, w którym do wykazu usług zwolnionych z VAT zaliczono: "Usługi na dostęp wdzwaniany i szerokopasmowy do internetu dla użytkowników indywidualnych nieprowadzących działalności gospodarczej na dostęp szerokopasmowy". Zapis jest bezsensowny ponieważ nie ma w prawie podatkowym pojęcia użytkownika indywidualnego, wyjaśnia Gazeta Wyborcza. Poza tym najprawdopodobniej ostatnie trzy słowa przepisu zostały dodane przez pomyłkę.
Wprowadzenie nowych zasad w dość krótkim terminie (półtora miesiąca) uniemożliwi także przeprowadzenie skutecznej kampanii informacyjnej, wskazują przedstawiciele TP. Firma zamierza wystąpić o oficjalną interpretację do Ministerstwa Finansów po zakończeniu ścieżki legislacyjnej, czyli kiedy ustawa zostanie podpisana przez prezydenta.