Jutro (16 marca) kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Wirtualnej Polski, a w zeszłym tygodniu w siedzibie firmy miały miejsce zdarzenia niczym z sensacyjnego filmu. Jak donosi Puls Biznesu, w nocy ze środy na czwartek (10-11 marca br.) mniejszościowi akcjonariusze "odwiedzili" gabinet prezesa Wirtualnej Polski, Marka Borzestowskiego i zabrali stamtąd jego komputer.
W trakcie przeszukiwania zasobów komputera ujawniono dane, które wskazują na to, iż prezes działał na szkodę firmy, twierdzą mniejszościowi akcjonariusze. Tymczasem prezes zaprzecza i twierdzi, że przeszukanie było nielegalne. "Zabrano komputer z danymi służbowymi i moją osobistą korespondencją. Zawiadomiłem policję" - powiedział prezes Borzestowski.
Przedstawiciele TP Internet są oburzeni. "To objaw zdziczenia obyczajów. Kwalifikacja tych czynów należy do organów ścigania" stwierdził Marek Konarski, prezes TP Internet. Jednakże zapewnił również, że ten incydent nie wpłynie na przebieg negocjacji TP Internet z mniejszościowymi akcjonariuszami WP.
Tymczasem mniejszościowi akcjonariusze dowodzą, że przeszukanie było zgodne z prawem - kodeks spółek handlowych mówi, że członek rady nadzorczej, w tym przypadku Maciej Grabski, ma prawo do dokonania czynności kontrolnych w spółce, w tym rewizji.
Nie zgadza się z tym tłumaczeniem prezes TP Internet, który powiedział "Nawet policja, żeby dokonać przeszukania, zwłaszcza w porze nocnej, musi mieć zgodę prokuratora". Prezes TPI wyjaśnia, że używa terminu "przeszukanie", ponieważ pełnomocnik jednego z uczestników tych zdarzeń nazwał to zachowanie "rewizją".
Jutro kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy WP. Tydzień temu TP Internet złożyło mniejszościowym akcjonariuszom propozycję dofinansowania portalu kwotą 120 mln. zł. Ci ostatni uważają, że to za dużo i na działalność portalu wystarczy jedynie 48 mln. Przedstawiciele TP Internet odpowiadają, że zależy im na trwałym i autentycznym rozwoju WP, a nie tylko przedłużaniu agonii.
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Warsaw Business Journal poinformował, że w obliczu konfliktów w WP na polski rynek zamierza wkroczyć Yahoo. Jak donosi Internet Standard, przedstawiciele Yahoo twierdzą, że nie mają takich planów ale nie zaprzeczyli możliwości pojawienia się Yahoo.pl
W trakcie przeszukiwania zasobów komputera ujawniono dane, które wskazują na to, iż prezes działał na szkodę firmy, twierdzą mniejszościowi akcjonariusze. Tymczasem prezes zaprzecza i twierdzi, że przeszukanie było nielegalne. "Zabrano komputer z danymi służbowymi i moją osobistą korespondencją. Zawiadomiłem policję" - powiedział prezes Borzestowski.
Przedstawiciele TP Internet są oburzeni. "To objaw zdziczenia obyczajów. Kwalifikacja tych czynów należy do organów ścigania" stwierdził Marek Konarski, prezes TP Internet. Jednakże zapewnił również, że ten incydent nie wpłynie na przebieg negocjacji TP Internet z mniejszościowymi akcjonariuszami WP.
Tymczasem mniejszościowi akcjonariusze dowodzą, że przeszukanie było zgodne z prawem - kodeks spółek handlowych mówi, że członek rady nadzorczej, w tym przypadku Maciej Grabski, ma prawo do dokonania czynności kontrolnych w spółce, w tym rewizji.
Nie zgadza się z tym tłumaczeniem prezes TP Internet, który powiedział "Nawet policja, żeby dokonać przeszukania, zwłaszcza w porze nocnej, musi mieć zgodę prokuratora". Prezes TPI wyjaśnia, że używa terminu "przeszukanie", ponieważ pełnomocnik jednego z uczestników tych zdarzeń nazwał to zachowanie "rewizją".
Jutro kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy WP. Tydzień temu TP Internet złożyło mniejszościowym akcjonariuszom propozycję dofinansowania portalu kwotą 120 mln. zł. Ci ostatni uważają, że to za dużo i na działalność portalu wystarczy jedynie 48 mln. Przedstawiciele TP Internet odpowiadają, że zależy im na trwałym i autentycznym rozwoju WP, a nie tylko przedłużaniu agonii.
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Warsaw Business Journal poinformował, że w obliczu konfliktów w WP na polski rynek zamierza wkroczyć Yahoo. Jak donosi Internet Standard, przedstawiciele Yahoo twierdzą, że nie mają takich planów ale nie zaprzeczyli możliwości pojawienia się Yahoo.pl