Pod warunkiem, że nasz rząd wykaże się dobrą wolą i odrobiną gospodarności. A potrzeba tylko 17 mln zł by wszystkie polskie placówki edukacyjne - od szkół podstawowych po uniwersytety - zyskały dostęp do szerokopasmowego internetu, donosi Gazeta Wyborcza. Jest tylko jeszcze jeden problem.
W projekcie nowego prawa telekomunikacyjnego kierowanego właśnie do Sejmu proponujemy opłacenie ok. 35 tys. placówek oświatowych pełnego kosztu podłączenia do internetu - mówi Hałka. - Można by to zrobić w jeden rok, gdyby w budżecie znalazły się pieniądze.
Plany podłączenia do internetu polskiej oświaty przedstawił w poniedziałek w Brukseli odpowiedzialny za łączność wiceminister infrastruktury Wojciech Hałka. Akcja ta miałaby zmniejszyć przepaść, jaka dzieli Polskę nie tylko od większości państw Unii Europejskiej, ale i innych kandydatów. (więcej na ten temat w wiadomości Na szarym końcu...)
W tzw. Agendzie Lizbońskiej Unia postawiła sobie za cel, by wszystkie szkoły miały stały dostęp do sieci. W Polsce plany udostępnienia internetu szkołom na niewiele się zdadzą, jeśli dzieci nie będą miały komputerów, na których z owego internetu można by skorzystać.
W polskich podstawówkach na 100 uczniów są trzy komputery (niespełna dwa z dostępem do sieci), w Czechach niemal dziewięć (ponad sześć z internetem), a na Malcie - 23 (prawie połowa z internetem). W gimnazjach i liceach nie jest lepiej: u nas niespełna cztery komputery na 100 uczniów, w Rumunii przeszło 10, a na Węgrzech ponad 14.
W projekcie nowego prawa telekomunikacyjnego kierowanego właśnie do Sejmu proponujemy opłacenie ok. 35 tys. placówek oświatowych pełnego kosztu podłączenia do internetu - mówi Hałka. - Można by to zrobić w jeden rok, gdyby w budżecie znalazły się pieniądze.
Plany podłączenia do internetu polskiej oświaty przedstawił w poniedziałek w Brukseli odpowiedzialny za łączność wiceminister infrastruktury Wojciech Hałka. Akcja ta miałaby zmniejszyć przepaść, jaka dzieli Polskę nie tylko od większości państw Unii Europejskiej, ale i innych kandydatów. (więcej na ten temat w wiadomości Na szarym końcu...)
W tzw. Agendzie Lizbońskiej Unia postawiła sobie za cel, by wszystkie szkoły miały stały dostęp do sieci. W Polsce plany udostępnienia internetu szkołom na niewiele się zdadzą, jeśli dzieci nie będą miały komputerów, na których z owego internetu można by skorzystać.
W polskich podstawówkach na 100 uczniów są trzy komputery (niespełna dwa z dostępem do sieci), w Czechach niemal dziewięć (ponad sześć z internetem), a na Malcie - 23 (prawie połowa z internetem). W gimnazjach i liceach nie jest lepiej: u nas niespełna cztery komputery na 100 uczniów, w Rumunii przeszło 10, a na Węgrzech ponad 14.