Ostatnio głośno się zrobiło w polskiej Sieci za sprawą aukcji domeny microsoft.pl, która ku zaskoczeniu wielu Internautów, nie należy do światowego giganta z Redmond, firmy Microsoft Corporation, a do polskiej firmy MICROSOFT Robert Rudecki z Łodzi. Co ciekawe domeny te zostały zarejestrowane przez łódzką firmę dopiero w 2000 roku, podczas gdy firma Microsoft Corp. od blisko ośmiu lat wykorzystuje jako swoją wizytówkę dla polskich odbiorców adres www.microsoft.com/poland. Kulisy sprawy okazują się jeszcze bardziej ciekawe.
Micorosft Corporation nie zainteresowane
Jak już wspomniałem, łódzki Microsoft został zarejestrowany w 2000 roku i w tym samym czasie wykupiono w NASK delegację domen internetowych microsoft.pl i microsoft.com.pl. Dlaczego nie zrobił tego wcześniej (choć miał taką okazję) polski oddział firmy Microsoft Corporation pozostaje tajemnicą. Sytuację wykorzystał więc przedsiębiorca z Łodzi. "Pan Rudecki przyznał w rozmowie telefonicznej, że nazwa firmy jest pochodną nazwy wolnej domeny i miała posłużyć jako prawne uzasadnienie jej zajęcia. Tysiące wejść dziennie na stronę firmy dowodzi skuteczności akcji." - czytamy w polemice Pawła Wimmera właścicielem głośnych ostatnio domen, opublikowanej na łamach magazynu WWW (z listopada 2001 r.)
Rejestracja nie obyła się bez oporów ze strony NASK jednak w końcu, po przedłożeniu stosownych dokumentów i wykonaniu wielu telefonów, firma MICROSOFT Robert Rudecki stała się właścicielem domen. (źródło IDG.pl).
Pod adresem microsoft.pl łódzka firma umieściła swoją ofertę handlową dotyczącą ziół leczniczych, uprzejmie kierując "zagubionych" Internautów, szukających informacji o Microsoft Corporation, pod adres jej bardziej znanej imienniczki z USA. Ponieważ wielu Internautów podchodziło w ironiczny sposób do zawartości stron, Rudecki postanowił zdjąć ze strony WWW informacje o swojej firmie. Od tamtej pory widnieje tylko informacja jaką możemy teraz zastać.
Dopiero po upływie trzech lat od rejestracji doszło do pierwszego kontaktu w sprawie przekazania domen. Z rozmowy, którą przeprowadziłem z panem Rudeckim wynika, że po zainicjowaniu przez niego sprawy przeniesienia praw do ww domen strony były bliskie zawarcia ugody.
Miała być ugoda...
"Rozmawiałem w zeszłym roku wiele z prezesem MS Poland p. Bochenkiem o problemie domen, które oni by chcieli mieć, a które ja posiadam. Cóż... że z Bochenkiem rozmawiało mi sie o domenach bardzo dobrze. Sprawa byłaby załatwiona."- powiedział obecny właściciel microsoft.pl i microsoft.com.pl. - "Niestety, wtrącił sie w to Gogulski (prawnik z firmy Soltysinski Kawecki & Szlezak [SKS], przyp. redakcji), który do tej pory nie przedstawił nawet pełnomocnictwa w reprezentowaniu interesów Microsoft Corp." - dodaje Rudecki.
Z materiałów dostarczonych nam przez pana Rudeckiego wynika, że zaproponował on przeniesienie na rzecz Microsoft Corp. obu domen internetowych zawierających słowo "microsoft" za zwrotem kosztów oraz pod warunkiem zatrudnienia go w polskim oddziale Microsoft Corp. jako informatyka przez okres co najmniej trzech lat. Należy dodać, ze R. Rudecki jest z wykształcenia informatykiem i zajmuje się na codzień oprogramowywaniem serwerów internetowych.
Pierwsza część żądań nie wzbudziła u prezesa polskiego oddziału Microsoft Corp. żadnych zastrzeżeń, jednakże zatrudnienie pana Rudeckiego na stanowisku informatyka okazało się niemożliwe z różnych względów, zarówno ekonomicznych jak i mniej formalnych.
... dopóki za sprawę nie wzięli się prawnicy
Trudno powiedzieć jakby dalej potoczyły się negocjacje, możliwe, że dziś nie byłoby już o czym pisać. Jednakże wkrótce potem polski oddział Microsoft Corporation przekazał sprawę w ręce kancelarii prawniczej Soltysinski Kawecki & Szlezak, która poprowadziła negocjacje w odmiennym kierunku. Nagle okazało się, że to Microsoft Corp. żąda od firmy pana Rudeckiego odszkodowania w wysokości 25 tys. zł, publicznych przeprosin na łamach Rzeczpospolitej oraz bezpłatnego przekazania obydwu domen na rzecz amerykańskiego giganta.
Ponadto prawnik z firmy SKS rozpoczął wysyłanie listów do firm współpracujących z MICROSOFT Robert Rudecki, w których z góry zawyrokował bezprawne wykorzystywanie domen przez łódzką firmę. Na dodatek, żądał od tych firm zaprzestania współpracy z przedsiębiorstwem pana Rudeckiego w ramach związanych z wykorzystywaniem posiadanych przez niego domen zawierających słowo microsoft.
"Problem polega na tym, ze Pan Gogulski postanowił pisać do firm, gdzie są utrzymywane DNSy mojego microsoftu szkalujące moją firmę. Otrzymał ostrzeżenie ode mnie, że to działanie bezprawne. Jednak nie powstrzymało go to przed nastepnymi działaniami (takimi samymi). W związku z tym uzasadnione było wystawienie domeny na aukcję." - wyjaśnia sprawę wystawienia na licytację domeny micorosft.pl pan Rudecki.
Z wczorajszej opinii zaprzyjaźnionego z naszą redakcją prawnika, Rafała Ciska, wynika, że prawo leży po stronie firmy z USA i ma ona duże szanse na przejęcie spornych domen. Tymczasem, zupełnie nie zgadza się z tym pan Robert Rudecki twierdząc "mój prawnik mówi zupełnie co innego. Poza tym, gdyby to było możliwe, MS Corp dawno skorzystałoby z tej opcji. Dlaczego więc tego nie zrobili ?"
Wszyscy obstawiają jednego gracza
No właśnie dlaczego? Jak na razie chyba żadnej z redakcji serwisów podejmujących ten temat nie udało się uzyskać tej informacji od przedstawicieli polskiego oddziału Microsoft Corp. Wydaje się jednak, że podobne do pana Ciska zdanie mają pracownicy Allegro, którzy postanowili zawiesić aukcję, zasłaniając się dwoma punktami regulaminu, które można - na podstawie przedstawionej nam przez Pana Rudeckiego i jego pełnomocniczkę korespondencji - dość łatwo podważyć.
"Ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu ludzie już maja gotowe wyroki w tej sprawie.... Są w 100 % pewni, ze Microsoft Corp. przejmie te domeny... Problem w tym, że w Polsce nie było podobnej sprawy i nie ma tutaj naruszenia znaku handlowego oraz nieuczciwej konkurencji. Na stronie WWW microsoft pl nie ma nic, co mogłoby w jakikolwiek sposób naruszyć prawa do znaków towarowych Microsoft Corp. Więc co miałby sąd wziąć pod uwage? Moja firma nie narusza znaków towarowych Microsoft Corp. zarejestrowanych w Polsce." - komentuje całe to zamieszanie wokół domen Robert Rudecki.
"Dziwi mnie w newsach to, ze zaczynają się w tym temacie wypowiadać ludzie, którzy nie maja kompletnie nic do powiedzenia... np. są poruszane sprawy Wasa kontra Waza, Microsoft kontra Makrosoft. A co ma piernik (zioła) do wiatraka (software) ? Gdybym zachowywał sie tak, jak ludzie wygłaszający opinie rodem ze średniowiecza, dawno bym przegrał z MS Corp. A tak.... MS Corp nie ustosunkowało się w żaden konkretny sposób na zapytania redaktorów magazynów internetowych... Ponieważ tak jak Allegro - podejrzewam że nie wiedzą co powiedzieć." - uzasadnia swoje twarde stanowisko łódzki przedsiębiorca.
Jak poinformowała nas pani Monika Kretowicz, PR Manager w polskim oddziale Microsoft Corp. podjęto już stosowne kroki prawne w celu odzyskania domen. "W obecnej chwili nic do mojego pełnomocnika nie wpłynęło jeśli chodzi o MS Corp." - odpowiada na to Robert Rudecki.
Aukcje24.pl równie dobre jak Allegro.pl
Przeniesienie aukcji domeny microsoft.pl do konkurencyjnego serwisu wcale nie zaszkodziło jej popularności. Już osiągnięto cenę ponad 8 tys. zł, a sama aukcja ma już zanotowane ponad 5 tys. wizyt. Przy okazji warto zdementować plotkę o ustalonym na Allegro minimum, które miało wynosić 25 tys. zł. "To nieprawda. Ta aukcja nie miała ceny minimalnej." - zapewnia pan Rudecki. Powiedział nam także, że miał jak dotąd dwie poważne oferty poza aukcją, jednak odmówił by dać wszystkim równe szanse.
Micorosft Corporation nie zainteresowane
Jak już wspomniałem, łódzki Microsoft został zarejestrowany w 2000 roku i w tym samym czasie wykupiono w NASK delegację domen internetowych microsoft.pl i microsoft.com.pl. Dlaczego nie zrobił tego wcześniej (choć miał taką okazję) polski oddział firmy Microsoft Corporation pozostaje tajemnicą. Sytuację wykorzystał więc przedsiębiorca z Łodzi. "Pan Rudecki przyznał w rozmowie telefonicznej, że nazwa firmy jest pochodną nazwy wolnej domeny i miała posłużyć jako prawne uzasadnienie jej zajęcia. Tysiące wejść dziennie na stronę firmy dowodzi skuteczności akcji." - czytamy w polemice Pawła Wimmera właścicielem głośnych ostatnio domen, opublikowanej na łamach magazynu WWW (z listopada 2001 r.)
Rejestracja nie obyła się bez oporów ze strony NASK jednak w końcu, po przedłożeniu stosownych dokumentów i wykonaniu wielu telefonów, firma MICROSOFT Robert Rudecki stała się właścicielem domen. (źródło IDG.pl).
Pod adresem microsoft.pl łódzka firma umieściła swoją ofertę handlową dotyczącą ziół leczniczych, uprzejmie kierując "zagubionych" Internautów, szukających informacji o Microsoft Corporation, pod adres jej bardziej znanej imienniczki z USA. Ponieważ wielu Internautów podchodziło w ironiczny sposób do zawartości stron, Rudecki postanowił zdjąć ze strony WWW informacje o swojej firmie. Od tamtej pory widnieje tylko informacja jaką możemy teraz zastać.
Dopiero po upływie trzech lat od rejestracji doszło do pierwszego kontaktu w sprawie przekazania domen. Z rozmowy, którą przeprowadziłem z panem Rudeckim wynika, że po zainicjowaniu przez niego sprawy przeniesienia praw do ww domen strony były bliskie zawarcia ugody.
Miała być ugoda...
"Rozmawiałem w zeszłym roku wiele z prezesem MS Poland p. Bochenkiem o problemie domen, które oni by chcieli mieć, a które ja posiadam. Cóż... że z Bochenkiem rozmawiało mi sie o domenach bardzo dobrze. Sprawa byłaby załatwiona."- powiedział obecny właściciel microsoft.pl i microsoft.com.pl. - "Niestety, wtrącił sie w to Gogulski (prawnik z firmy Soltysinski Kawecki & Szlezak [SKS], przyp. redakcji), który do tej pory nie przedstawił nawet pełnomocnictwa w reprezentowaniu interesów Microsoft Corp." - dodaje Rudecki.
Z materiałów dostarczonych nam przez pana Rudeckiego wynika, że zaproponował on przeniesienie na rzecz Microsoft Corp. obu domen internetowych zawierających słowo "microsoft" za zwrotem kosztów oraz pod warunkiem zatrudnienia go w polskim oddziale Microsoft Corp. jako informatyka przez okres co najmniej trzech lat. Należy dodać, ze R. Rudecki jest z wykształcenia informatykiem i zajmuje się na codzień oprogramowywaniem serwerów internetowych.
Pierwsza część żądań nie wzbudziła u prezesa polskiego oddziału Microsoft Corp. żadnych zastrzeżeń, jednakże zatrudnienie pana Rudeckiego na stanowisku informatyka okazało się niemożliwe z różnych względów, zarówno ekonomicznych jak i mniej formalnych.
... dopóki za sprawę nie wzięli się prawnicy
Trudno powiedzieć jakby dalej potoczyły się negocjacje, możliwe, że dziś nie byłoby już o czym pisać. Jednakże wkrótce potem polski oddział Microsoft Corporation przekazał sprawę w ręce kancelarii prawniczej Soltysinski Kawecki & Szlezak, która poprowadziła negocjacje w odmiennym kierunku. Nagle okazało się, że to Microsoft Corp. żąda od firmy pana Rudeckiego odszkodowania w wysokości 25 tys. zł, publicznych przeprosin na łamach Rzeczpospolitej oraz bezpłatnego przekazania obydwu domen na rzecz amerykańskiego giganta.
Ponadto prawnik z firmy SKS rozpoczął wysyłanie listów do firm współpracujących z MICROSOFT Robert Rudecki, w których z góry zawyrokował bezprawne wykorzystywanie domen przez łódzką firmę. Na dodatek, żądał od tych firm zaprzestania współpracy z przedsiębiorstwem pana Rudeckiego w ramach związanych z wykorzystywaniem posiadanych przez niego domen zawierających słowo microsoft.
"Problem polega na tym, ze Pan Gogulski postanowił pisać do firm, gdzie są utrzymywane DNSy mojego microsoftu szkalujące moją firmę. Otrzymał ostrzeżenie ode mnie, że to działanie bezprawne. Jednak nie powstrzymało go to przed nastepnymi działaniami (takimi samymi). W związku z tym uzasadnione było wystawienie domeny na aukcję." - wyjaśnia sprawę wystawienia na licytację domeny micorosft.pl pan Rudecki.
Z wczorajszej opinii zaprzyjaźnionego z naszą redakcją prawnika, Rafała Ciska, wynika, że prawo leży po stronie firmy z USA i ma ona duże szanse na przejęcie spornych domen. Tymczasem, zupełnie nie zgadza się z tym pan Robert Rudecki twierdząc "mój prawnik mówi zupełnie co innego. Poza tym, gdyby to było możliwe, MS Corp dawno skorzystałoby z tej opcji. Dlaczego więc tego nie zrobili ?"
Wszyscy obstawiają jednego gracza
No właśnie dlaczego? Jak na razie chyba żadnej z redakcji serwisów podejmujących ten temat nie udało się uzyskać tej informacji od przedstawicieli polskiego oddziału Microsoft Corp. Wydaje się jednak, że podobne do pana Ciska zdanie mają pracownicy Allegro, którzy postanowili zawiesić aukcję, zasłaniając się dwoma punktami regulaminu, które można - na podstawie przedstawionej nam przez Pana Rudeckiego i jego pełnomocniczkę korespondencji - dość łatwo podważyć.
"Ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu ludzie już maja gotowe wyroki w tej sprawie.... Są w 100 % pewni, ze Microsoft Corp. przejmie te domeny... Problem w tym, że w Polsce nie było podobnej sprawy i nie ma tutaj naruszenia znaku handlowego oraz nieuczciwej konkurencji. Na stronie WWW microsoft pl nie ma nic, co mogłoby w jakikolwiek sposób naruszyć prawa do znaków towarowych Microsoft Corp. Więc co miałby sąd wziąć pod uwage? Moja firma nie narusza znaków towarowych Microsoft Corp. zarejestrowanych w Polsce." - komentuje całe to zamieszanie wokół domen Robert Rudecki.
"Dziwi mnie w newsach to, ze zaczynają się w tym temacie wypowiadać ludzie, którzy nie maja kompletnie nic do powiedzenia... np. są poruszane sprawy Wasa kontra Waza, Microsoft kontra Makrosoft. A co ma piernik (zioła) do wiatraka (software) ? Gdybym zachowywał sie tak, jak ludzie wygłaszający opinie rodem ze średniowiecza, dawno bym przegrał z MS Corp. A tak.... MS Corp nie ustosunkowało się w żaden konkretny sposób na zapytania redaktorów magazynów internetowych... Ponieważ tak jak Allegro - podejrzewam że nie wiedzą co powiedzieć." - uzasadnia swoje twarde stanowisko łódzki przedsiębiorca.
Jak poinformowała nas pani Monika Kretowicz, PR Manager w polskim oddziale Microsoft Corp. podjęto już stosowne kroki prawne w celu odzyskania domen. "W obecnej chwili nic do mojego pełnomocnika nie wpłynęło jeśli chodzi o MS Corp." - odpowiada na to Robert Rudecki.
Aukcje24.pl równie dobre jak Allegro.pl
Przeniesienie aukcji domeny microsoft.pl do konkurencyjnego serwisu wcale nie zaszkodziło jej popularności. Już osiągnięto cenę ponad 8 tys. zł, a sama aukcja ma już zanotowane ponad 5 tys. wizyt. Przy okazji warto zdementować plotkę o ustalonym na Allegro minimum, które miało wynosić 25 tys. zł. "To nieprawda. Ta aukcja nie miała ceny minimalnej." - zapewnia pan Rudecki. Powiedział nam także, że miał jak dotąd dwie poważne oferty poza aukcją, jednak odmówił by dać wszystkim równe szanse.