... twierdzą bułgarscy parlamentarzyści, którzy w środę, 18 lutego br., jednomyślnie odmówili ratyfikacji porozumienia między rządem a firmą Microsoft. Przedmiotem porozumienia było udostępnienie rządowi Bułgarii kodu źródłowego Windows na zasadach shared source w ramach programu zapewnienia bezpieczeństwa danych w instytucjach rządowych. W Polsce podobna umowa została już podpisana. Środowa dyskusja była burzliwa i zaowocowała w ciekawe stwierdzenia.
"Odmowa publikacji treści umowy w dzienniku ustaw wynika z wymagań polityki firmy Microsoft. Firma ta może narzucać swą politykę swoim pracownikom. Jeśli urzędnik Rady Ministrów podpisał z nią jakąś umowę, mamy prawo ją znać. Parlament nie podpisze pustej kartki. Podobno zawiera ona poufny kod źródłowy. W istocie chodzi o to, by rządy i narody nie mogły porównać warunków, na jakich kod ten jest dostępny każdemu z nich. Jeśli taką umowę nazywamy prezentem od monopolisty, to lepiej pasuje nazwanie jej karmą dla trzody. Ponadto dlaczego parlament ma zatwierdzać umowę rządu z prywatną firmą?" - pytali się bułgarscy parlamentarzyści.
W Polsce minister Wojciech Szewko i premier Leszek Miller podpisali podobną umowę, która na nieujawnionych warunkach pozwala nieokreślonej grupie specjalistów - zaaprobowanych przez Microsoft - zapoznać się z niesprecyzowanymi fragmentami kodu źródłowego pewnych produktów Microsoft, donoszą przedstawiciele Ruchu Wolnego Oprogramowania. Polski rząd wielokrotnie zawierał z prywatnymi firmami poufne umowy wiążące państwo na wiele lat, na przykład z Prokomem w sprawie ZUS, czy z Fiatem i France Telekom w sprawie zapewnienia tym firmom wieloletniego monopolu na odpowiednich rynkach.
"Odmowa publikacji treści umowy w dzienniku ustaw wynika z wymagań polityki firmy Microsoft. Firma ta może narzucać swą politykę swoim pracownikom. Jeśli urzędnik Rady Ministrów podpisał z nią jakąś umowę, mamy prawo ją znać. Parlament nie podpisze pustej kartki. Podobno zawiera ona poufny kod źródłowy. W istocie chodzi o to, by rządy i narody nie mogły porównać warunków, na jakich kod ten jest dostępny każdemu z nich. Jeśli taką umowę nazywamy prezentem od monopolisty, to lepiej pasuje nazwanie jej karmą dla trzody. Ponadto dlaczego parlament ma zatwierdzać umowę rządu z prywatną firmą?" - pytali się bułgarscy parlamentarzyści.
W Polsce minister Wojciech Szewko i premier Leszek Miller podpisali podobną umowę, która na nieujawnionych warunkach pozwala nieokreślonej grupie specjalistów - zaaprobowanych przez Microsoft - zapoznać się z niesprecyzowanymi fragmentami kodu źródłowego pewnych produktów Microsoft, donoszą przedstawiciele Ruchu Wolnego Oprogramowania. Polski rząd wielokrotnie zawierał z prywatnymi firmami poufne umowy wiążące państwo na wiele lat, na przykład z Prokomem w sprawie ZUS, czy z Fiatem i France Telekom w sprawie zapewnienia tym firmom wieloletniego monopolu na odpowiednich rynkach.