Niedawno pisaliśmy o "przepchniętej" w Sejmie ustawie o Systemie Informacji Oświatowej, która skazuje polską oświatę na korzystanie z oprogramowania jednej wszystkim znanej firmy. Tymczasem, przyjęta przez rząd strategia informatyzacji kraju także budzi poważne kontrowersje - jest niespójna , zbyt ogólnikowa oraz otwiera pole dla korupcji, donosi serwis ENTER.

Założenia programu informatyzacji Polski obejmują m.in.: "zapewnienie obywatelom szybkiego i bezpiecznego dostępu do internetu" (jednak bez obrania strategii dotyczącej cen takiego dostępu); "dostęp poprzez internet do usług o odpowiedniej jakości" (nieokreślonej bliżej); oraz "upowszechnienie umiejętności posługiwania się teleinformatyką" (co w praktyce wydaje się zawężać do MS Windows). Oficjalne założenia zostaną jednak prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości poddane dodatkowej próbie wraz z postępem prac nad rządowym projektem ustawy o informatyzacji.

Przegotowywany pod kierunkiem wiceministra nauki i informatyzacji Wojciecha Szewki (w latach 2000 - 2002 dyrektora ds. sprzedaży polskiego oddziału Microsoftu) projekt spotkał się już z krytyką, przede wszystkim ze względu na planowane zapisy dotyczące rozwoju teleinformatyki na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Oznacza to finansowanie publicznych przedsięwzięć przez firmy komercyjne, które potem pozostają związane z tym projektem, świadcząc w jego ramach odpłatne usługi.