Nowy rok przyniósł wiele zmian w krytykowanej ostatnio ofercie Polskiej Biblioteki Internetowej. Na pierwszy rzut oka widoczna jest nowa oprawa graficzna serwisu oraz magiczny skok cyferek na liczniku dostępnych pozycji. A jeszcze kilka dni temu z ofertą PBI konkurować mogła niejedna osobista biblioteka przeciętnego Kowalskiego... Niestety, pomimo wprowadzonych udogodnień, na dzień dzisiejszy korzystanie z wielu zasobów biblioteki to męczarnia dla oka.

Z 265 książek dostępnych jeszcze 31 grudnia 2003, nagle zrobiło się 9428! Jeśli utrzymane zostanie tempo dodawania książek, to wkrótce będziemy mieli największy internetowy księgozbiór na świecie... Szkoda tylko, że wciąż bardzo wiele pozycji to po prostu zeskanowane zdjęcia stron, które niezbyt wygodnie się przegląda, nie wspominając już o czytaniu. Natomiast już przetworzone na formę elektroniczną teksty, daje się normalnie czytać tylko w przeglądarce firmy Microsoft. W Operze i Mozilli tekst nie zawija się okienku tylko rozciąga w szerz.

W nowej odsłonie zarejestrowani użytkownicy PBI otrzymali kilka udogodnień, w postaci elektronicznych zakładek oraz wirtualnych półek z książkami, dostępnych w dziale "Moje PBI". Odnowiona witryna została również wyposażona w specjalny formularz do przesyłania informacji o poszukiwanych dziełach.

Jak zapewnia Departament Społeczeństwa Informacyjnego "serwis PBI będzie na bieżąco aktualizowany, uzupełniany i wzbogacany. Już wkrótce uzupełnione zostaną informacje dotyczące poszczególnych publikacji znajdujących się w zbiorach PBI. Do nowego serwisu zostaną przeniesione również dzieła, które dostępne były w poprzednim serwisie internetowym PBI. Dodatkowo wszystkie pozycje zostaną udostępnione w formacie pdf oraz w formie e-book'ów, aby ułatwić Użytkownikom pobieranie zbiorów na dysk."