Mieszkańcy pewnej zagubionej w dżungli wioski w Laosie żyli bez elektryczności czy telefonów, opierając się jedynie na okazjonalnych wizytach gości z "cywilizacji" i dochodzącej co kilka miesięcy poczcie.
Ale teraz, dzięki akcji władz tego państwa, mieszkańcy owej mieściny wskoczyli na stacjonarne rowery i zaczęli pedałować ile sił w nogach. Zapytacie zapewne dlaczego. Otóż rząd zafundował im specjalne, budowane na zamówienie komputery wraz z szerokopasmowym łączem internetowym, napędzane... dynamem!. W ten sposób, wprost z ryżowych pól, zostali przeniesieni w świat e-maili, chat-roomów i stron www. Dzięki Internetowi będą mogli sprzedawać swoje rękodzieła i płody rolne. Uproszczone będzie również monitorowanie obowiązujących cen skupu ryżu i warzyw, a także kontaktowanie się z krewnymi za pomocą technologii VoIP. Ciekawe, czy taki system przyjął by się w naszym pięknym kraju. W końcu łączy to przyjemne (surfowanie) z pożytecznym (tracimy kalorie). A na koniec - zdjęcie zestawu bike-computer.
Ale teraz, dzięki akcji władz tego państwa, mieszkańcy owej mieściny wskoczyli na stacjonarne rowery i zaczęli pedałować ile sił w nogach. Zapytacie zapewne dlaczego. Otóż rząd zafundował im specjalne, budowane na zamówienie komputery wraz z szerokopasmowym łączem internetowym, napędzane... dynamem!. W ten sposób, wprost z ryżowych pól, zostali przeniesieni w świat e-maili, chat-roomów i stron www. Dzięki Internetowi będą mogli sprzedawać swoje rękodzieła i płody rolne. Uproszczone będzie również monitorowanie obowiązujących cen skupu ryżu i warzyw, a także kontaktowanie się z krewnymi za pomocą technologii VoIP. Ciekawe, czy taki system przyjął by się w naszym pięknym kraju. W końcu łączy to przyjemne (surfowanie) z pożytecznym (tracimy kalorie). A na koniec - zdjęcie zestawu bike-computer.