Podczas minionego weekendu Internet przeżył najcięższy atak od 18 miesięcy. Wszystkiemu winien jest robak SQL Hammer, wykorzystujący znaną już od pół roku lukę w zabezpieczeniach serwerów.
SQL Hammer nie atakuje zwykłych komputerów, jedynie serwery. Nie posiada procedur destrukcyjnych, a mechanizm jego działania opiera się na tym, że po zainfekowaniu serwera wirus szuka innych adresów i rozsyła się na nie. Dane przesyłane z tego powodu poważnie obciążają łącza internetowe, dlatego w weekend w sieci powstały ogromne zatory. W efekcie nastąpiło spowolnienie działania Internetu, a część serwerów zostało całkowicie odciętych.
Eksperci szacują, że zainfekowanych zostało około 250 tys. serwerów na całym świecie. Najbardziej ucierpiała Korea Południowa – „najgęściej okablowany kraj świata”. Podczas weekendu cała Azja borykała się z problemami dotyczącymi Internetu, komplikacje nie ominęły też serwerów w USA, wyłączając z użytku m.in. bankomaty.
Eksperci szacują straty spowodowane przez złośliwy program, FBI szuka autora wirusa. Można się jednak zastanawiać, czy najbardziej nie zawinili tu administratorzy zainfekowanych systemów. Wszak luka w oprogramowaniu Microsoftu jest znana od dawna, od kilku dni dostępna jest także „łata” rozwiązująca ten problem. Wystarczyło ją zainstalować.
SQL Hammer nie atakuje zwykłych komputerów, jedynie serwery. Nie posiada procedur destrukcyjnych, a mechanizm jego działania opiera się na tym, że po zainfekowaniu serwera wirus szuka innych adresów i rozsyła się na nie. Dane przesyłane z tego powodu poważnie obciążają łącza internetowe, dlatego w weekend w sieci powstały ogromne zatory. W efekcie nastąpiło spowolnienie działania Internetu, a część serwerów zostało całkowicie odciętych.
Eksperci szacują, że zainfekowanych zostało około 250 tys. serwerów na całym świecie. Najbardziej ucierpiała Korea Południowa – „najgęściej okablowany kraj świata”. Podczas weekendu cała Azja borykała się z problemami dotyczącymi Internetu, komplikacje nie ominęły też serwerów w USA, wyłączając z użytku m.in. bankomaty.
Eksperci szacują straty spowodowane przez złośliwy program, FBI szuka autora wirusa. Można się jednak zastanawiać, czy najbardziej nie zawinili tu administratorzy zainfekowanych systemów. Wszak luka w oprogramowaniu Microsoftu jest znana od dawna, od kilku dni dostępna jest także „łata” rozwiązująca ten problem. Wystarczyło ją zainstalować.