Ruszyła pierwsza w Polsce kampania mająca na celu proklamowanie Internetu jako równorzędnego telewizji i radiu medium informacyjnego i reklamowego. Przedsięwzięcie prowadzi polski oddział Interactive Advertising Bureau (IAB)
Głównym punktem programu jest specjalny serwis internetowy „Internet też medium”. Zawarto w nim kompleksowe informacje na temat Internetu, potrzebne zarówno do planowania kampanii reklamowych (sekcje: zasięg i profil użytkownika), jak również oceny ich skuteczności i efektywności kosztowej (sekcje: koszt dotarcia, mierzalność i efektywność). Ponadto w sekcji poradnikowej można dowiedzieć się o wszystkich formach reklamy w Internecie oraz poznać najczęstsze modele zakupu powierzchni reklamowej.
- „Internet też medium” to pierwsza tego typu akcja w Polskim Internecie, zaplanowana na taką skalę i angażująca zdecydowaną większość podmiotów działających na rynku internetowym. Jednogłośnie mówimy, że Internet jest takim samym medium jak prasa, radio czy telewizja. Jest też jedynym medium, gwarantującym równocześnie niski koszt dotarcia, efektywność przekazu i pełną mierzalność przy wysokim zasięgu i atrakcyjnej, dobrze zdefiniowanej grupie docelowej – mówi Dominik Kaznowski, wiceprezes zarządu IAB, odpowiedzialny za marketing i komunikację.
IAB przewiduje kilka etapów kampanii „Internet też medium”, którym towarzyszyć będzie rozbudowa serwisu i udostępnianie kolejnych analiz rynku. Już teraz można pobrać ze strony niemal 100 stronicowy raport "Internet i mobile 2003", poruszający najważniejsze kwestie związane z funkcjonowaniem Internetu oraz rozwiązaniami technologii mobilnych, a wkrótce zostanie opublikowany raport na temat systemów zarządzania treścią (CMS). W ramach kampanii „Internet też medium” IAB planuje również cykl szkoleń dla kadry zarządzającej i marketerów.
IAB Polska naprawdę się postarało - wartość rate card pierwszego etapu działań reklamowych, zaplanowanych na jeden miesiąc, wyniesie ponad milion złotych! Można więc sporo oczekiwać - jeśli działania odniosą zamierzony skutek, z pewnością pozytywnie (finansowo) odczują to największe portale, sieci reklamowe i większe serwisy. Może także z internetowego tortu reklamowego skapnie coś i tym mniejszym.
Głównym punktem programu jest specjalny serwis internetowy „Internet też medium”. Zawarto w nim kompleksowe informacje na temat Internetu, potrzebne zarówno do planowania kampanii reklamowych (sekcje: zasięg i profil użytkownika), jak również oceny ich skuteczności i efektywności kosztowej (sekcje: koszt dotarcia, mierzalność i efektywność). Ponadto w sekcji poradnikowej można dowiedzieć się o wszystkich formach reklamy w Internecie oraz poznać najczęstsze modele zakupu powierzchni reklamowej.
- „Internet też medium” to pierwsza tego typu akcja w Polskim Internecie, zaplanowana na taką skalę i angażująca zdecydowaną większość podmiotów działających na rynku internetowym. Jednogłośnie mówimy, że Internet jest takim samym medium jak prasa, radio czy telewizja. Jest też jedynym medium, gwarantującym równocześnie niski koszt dotarcia, efektywność przekazu i pełną mierzalność przy wysokim zasięgu i atrakcyjnej, dobrze zdefiniowanej grupie docelowej – mówi Dominik Kaznowski, wiceprezes zarządu IAB, odpowiedzialny za marketing i komunikację.
IAB przewiduje kilka etapów kampanii „Internet też medium”, którym towarzyszyć będzie rozbudowa serwisu i udostępnianie kolejnych analiz rynku. Już teraz można pobrać ze strony niemal 100 stronicowy raport "Internet i mobile 2003", poruszający najważniejsze kwestie związane z funkcjonowaniem Internetu oraz rozwiązaniami technologii mobilnych, a wkrótce zostanie opublikowany raport na temat systemów zarządzania treścią (CMS). W ramach kampanii „Internet też medium” IAB planuje również cykl szkoleń dla kadry zarządzającej i marketerów.
IAB Polska naprawdę się postarało - wartość rate card pierwszego etapu działań reklamowych, zaplanowanych na jeden miesiąc, wyniesie ponad milion złotych! Można więc sporo oczekiwać - jeśli działania odniosą zamierzony skutek, z pewnością pozytywnie (finansowo) odczują to największe portale, sieci reklamowe i większe serwisy. Może także z internetowego tortu reklamowego skapnie coś i tym mniejszym.