Hm... Tak przynajmniej wynika z przeprowadzonej ostatnio w Stanach ankiety. W rocznicę wielkiego braku prądu sprzed roku, zwanego potocznie blackout'em, firma Geek Squad prezentuje wyniki swojego badania. A te są co najmniej interesujące.

Także lepiej jest wypowiadać się na forum publicznym, spotkać komornika czy właśnie stracić życie, według niektórych ankietowanych, niż mieć awarię komputera!

Amerykanie traktują technologię jako zło konieczne, jednocześnie deklarując, że nie mogliby bez niej żyć. 20% przyznaje otwarcie, że bez swojego komputera nie umiałoby się odnaleźć... I w związku z tym, gdyby zdarzyło się na przykład, że ich dom strawił by pożar, to aż 40% w pierwszej kolejności ratowałoby komputer, a dopiero później rodzinę i inne dobra.

Podsumowując wyniki ankiety - coś jest tu nie tak. Na co przyda się komu komputer, jeśli ten ktoś wolał umrzeć niż mieć awarię swojego ukochanego sprzętu???