Na stronie internetowej Pawła Morasa, wrocławskiego kandydata do Europarlamentu z PO, pojawiła się gra Lepperkusje, w której Intenauta wciela się w żabę (w barwach PO) łapiącą językiem nadlatującą armię much z wizerunkiem (i nieodłącznym białoczerownym krawatem) szefa Samoobrony Adrzeja Leppera.
- Pomysł narodził się kilka tygodni temu, a grę przygotował zaprzyjaźniony informatyk – tłumaczy Paweł Moras. Twierdzi, że komputerowa zabawa ma być skierowana do ludzi młodych, znużonych poważnym podejściem do polityki.
- Tego kandydata wysłałbym do psychiatry, a nie do europarlamentu - powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Lepper. Pomysł uważa za żałosny i dlatego nie zamierza pozwać Morasa do sądu.
Koledzy Morasa z PO podchodzą do pomysłu z dystansem. Bogdan Zdrojewski liczy na „poczucie humoru kolegów z Samoobrony”, natomiast posłanka Zyta Gilowska stwierdziła: „osobiście nie gustuję w takiej formie kampanii wyborczej"
- Pomysł narodził się kilka tygodni temu, a grę przygotował zaprzyjaźniony informatyk – tłumaczy Paweł Moras. Twierdzi, że komputerowa zabawa ma być skierowana do ludzi młodych, znużonych poważnym podejściem do polityki.
- Tego kandydata wysłałbym do psychiatry, a nie do europarlamentu - powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Lepper. Pomysł uważa za żałosny i dlatego nie zamierza pozwać Morasa do sądu.
Koledzy Morasa z PO podchodzą do pomysłu z dystansem. Bogdan Zdrojewski liczy na „poczucie humoru kolegów z Samoobrony”, natomiast posłanka Zyta Gilowska stwierdziła: „osobiście nie gustuję w takiej formie kampanii wyborczej"