Polska jest największym, szacowanym na blisko 4 mld euro, rynkiem technologii informacyjnych wśród nowych członków UE - informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita". W przeciwieństwie do tych krajów u nas działają duże, konkurujące z oddziałami światowych koncernów rodzime firmy informatyczne. Wejście do Unii stworzy im nowe możliwości rozwoju, gdyż znacznie wzrośnie rynek IT. Według "Rz", istnieją spore szanse na to, że sektor informatyczny da naszej gospodarce impuls do szybszego rozwoju.
Czy Polska może powtórzyć drogę Irlandii i Finlandii, które szybko rozwinęły sektor informatyczny a przez to i całą swoją gospodarkę?
Sektor informatyczny w Polsce ma wiele atutów, które mogą pozwolić na jego rozwój i na ekspansję zagraniczną. Główny nasz atut to silne, dobrze osadzone na rynku firmy, czytamy na stronach Rzeczpospolitej. Szanse na szybki rozwój potwierdzają wyniki finansowe rodzimych firm takich jak Prokom. Grupa Prokom w ubiegłym roku osiągnęła ponad 1,4 mld zł przychodów, czyli miała sprzedaż porównywalną z wynikami jakie ma naszym rynku światowy gigant Hewlet Pacckard. Podobna jest pozycja i potencjał ComputerLandu, Ster-Projektu i innych firm.
Aby podjąć rywalizację ze światowymi firmami niezbędne są znaczne zasoby i umiejętności by sprostać potencjałowi zagranicznych konkurentów. W tym starciu podstawowe znaczenie będzie miała zdolność finansowania dużych projektów. Trzeba rozważnie jednoczyć siły zarówno na rynku polskim, jak i europejskim poprzez działania konsolidacyjne i sojusze dla realizacji rozmaitych kontraktów - radzi Rzeczpospolita.
Polski rynek informatyczny to ponad 34 proc. rynku całej "nowej dziesiątki" w UE. Zarazem to jeden z rynków najmniej nasyconych informatyką. Wydatki na IT na osobę wynoszące w Polsce 104 euro są 7-krotnie niższe niż w Unii. Wejście do Unii wymusi nowe inwestycje, gdyż konieczne będzie dostosowywanie infrastruktury do potrzeb powiększonej UE. Z tych powodów - oceniają międzynarodowe firmy badawcze - rynek informatyczny w Polsce jeszcze w tym roku powiększy swą wartość o 13,5 proc.
Czy Polska może powtórzyć drogę Irlandii i Finlandii, które szybko rozwinęły sektor informatyczny a przez to i całą swoją gospodarkę?
Sektor informatyczny w Polsce ma wiele atutów, które mogą pozwolić na jego rozwój i na ekspansję zagraniczną. Główny nasz atut to silne, dobrze osadzone na rynku firmy, czytamy na stronach Rzeczpospolitej. Szanse na szybki rozwój potwierdzają wyniki finansowe rodzimych firm takich jak Prokom. Grupa Prokom w ubiegłym roku osiągnęła ponad 1,4 mld zł przychodów, czyli miała sprzedaż porównywalną z wynikami jakie ma naszym rynku światowy gigant Hewlet Pacckard. Podobna jest pozycja i potencjał ComputerLandu, Ster-Projektu i innych firm.
Aby podjąć rywalizację ze światowymi firmami niezbędne są znaczne zasoby i umiejętności by sprostać potencjałowi zagranicznych konkurentów. W tym starciu podstawowe znaczenie będzie miała zdolność finansowania dużych projektów. Trzeba rozważnie jednoczyć siły zarówno na rynku polskim, jak i europejskim poprzez działania konsolidacyjne i sojusze dla realizacji rozmaitych kontraktów - radzi Rzeczpospolita.
Polski rynek informatyczny to ponad 34 proc. rynku całej "nowej dziesiątki" w UE. Zarazem to jeden z rynków najmniej nasyconych informatyką. Wydatki na IT na osobę wynoszące w Polsce 104 euro są 7-krotnie niższe niż w Unii. Wejście do Unii wymusi nowe inwestycje, gdyż konieczne będzie dostosowywanie infrastruktury do potrzeb powiększonej UE. Z tych powodów - oceniają międzynarodowe firmy badawcze - rynek informatyczny w Polsce jeszcze w tym roku powiększy swą wartość o 13,5 proc.