« 1 2 3 4 5 6 ... 23 24 25 26 27 »
Nick:Korek Dodano:2008-11-07 16:54:26 Url:www.korneliusz.pl Wpis:Witam!
Mam kilka danych do drzewa rodzinnego,
tylko na jaki adres to poprzesyłać?

Pozdrawiam.
Korneliusz Żegunia
Nick:Domin Dodano:2008-05-26 09:25:00 Url:www.coffeemedia.pl Wpis:ohoho fajnie jest
Nick:hihra Dodano:2007-12-24 09:04:58 Url:www.horoskop.polecam.info/waga.html Wpis:Ale bomba!
Nick:justyna z Inowrocławia Dodano:2007-10-26 12:12:57 Wpis:Witam wszystkich,dawno nie bylo mnie na tej stronie nawet zdziwlo mnie jej istnienie...dzieki takim chrzescijanskim stronom mozna pytac lub odpowiadac na pytania tych młodych w wierze.czesto potrzebujemy Usłyszec Bozego głosu,głosu napomnienie i nadziei bo on nas kocha.
Nick:Danielsan Dodano:2007-09-07 18:29:58 Url:www.mapy.warszawa.pl/mokotow.html Wpis:łooo byłem tu ostatnio jakiś rok temu :) pozdrowienia!
Nick:estera Dodano:2007-09-05 23:10:47 Wpis:cześć ja tak w sprawie naszego drzewka, bo tam jest kilka błędów, ale to postaram się na maila wysłać (mam nadzieje że nie zapomnę) pozdrawiam serdecznie
Nick:dorcia1100 Dodano:2007-08-21 18:15:01 Url:www.konferencje.net.pl/konferencje,region,nad-jeziorem,3.html Wpis:rewelacja ta strona jest moją małą odskocznią od rzeczywistości
Nick:SLAWAS1234 Dodano:2006-08-27 13:13:12 Wpis:WITAM WSZYSTKICH SERDZECZNIE TU STERY WETERAN Z LAOSU,POZDRAWIAM SLAWKO Z CIELA
Nick:dziobak6 Dodano:2006-07-03 18:42:50 Url:http://one6.pl/ Wpis:Nie wiem co napisac :) W kazdym razie jest fajnie :)
Nick:Renata Dodano:2006-04-07 07:50:15 Wpis:Cześc Braciszku! Wkońcu odwiedziłam Twoją strpnę! Jest całkiem, całkiem! Niestety nie widziałam czterech poprzednich stron! Niech ci Bóg błogosławi!!!!
Nick:justyna ino Dodano:2006-03-20 14:51:29 Wpis:Andrzej wez ty jakieś nowe zdiecia wklej albo co bo lipa.....
Nick:andrzej Dodano:2006-02-06 22:28:34 Wpis:cóż to za wyznania,
no ale w każdym razie
STRONA w PRZEBUDOWIE
za kilka dni powinna być dopieszczona, a za dwa tygodnie ( I hope so ) zmiana szaty graficznej
Nick:Marta Dodano:2006-02-04 18:14:40 Wpis:Jonatan bardzo ćie lubie:)
Nick:justynka Ino:) Dodano:2006-01-30 16:32:03 Wpis:Andrzej widzeae twoja strona jest na wymarciu,rozleniwiles sie jak wszyscy tzw:studęci WST
Nick:Alunia Dodano:2006-01-02 18:10:12 Wpis:justys dobrze zyje jak wasz sylwus? u mnie lipa jak smok...poszlam spacpozdro
Nick:justynkai pawel szcz. Dodano:2005-12-27 19:24:59 Wpis:rety gdzie wszyscypozdrawiamy wszystkich Ala jak tam zyjesz??
Nick:Alunia Dodano:2005-12-13 16:47:34 Wpis:ups...gdzie wszyscy?
Nick:andrzej Dodano:2005-10-31 19:18:20 Wpis:„A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znów rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego” – Ew. Św. Jana 20/19-22

Uczniom mija właśnie trzeci dzień jak ich wielki nauczyciel, Jezus, nie żyje. Spędzili z nim trzy lata. Lata wielkich doświadczeń, oglądali cuda, ale i poznawali również swoje braki. Przez te trzy lata byli kształtowani i prowadzeni przez niego. A teraz co? On nie żyje. Co prawda mówił o jakiś trzech dniach, ale to zapewne była jeszcze jedna przypowieść Jezusa. Szkoda, a myśmy tak na niego liczyli. A teraz co nam pozostało? Faryzeusze zabili Go, więc i niedługo mogą przyjść po nas. Już po nas, nie mamy żadnych szans.
Tak zapewne mogli myśleć uczniowie, skoro siedzieli cicho jak mysz pod miotłą, w domu z zaryglowanymi drzwiami na cztery spusty. Ale Jezus jeżeli coś mówi to dotrzymuje obietnicy; skoro zapowiedział, że zmartwychwstanie – to zrobi to. I zrobił. Przyszedł do uczniów.
Jezus doskonale zna nasze pragnienia i potrzeby. Gdy wszedł do tego pomieszczenia to nie zaczął od karcenia i prawienia kazań uczniom. Ale zobaczywszy strach i obawy w ich sercach przemówił do niech: „Pokój wam”.
Może w swoim sercu odczuwasz jakiś ból, lęk, obawę czy też strach. Jezus widzi to i mówi od ciebie: Pokój. Zobacz na moje ręce, na moje nogi, na mój bok. Zobacz na te dziury po gwoździach. Doświadczeni w zabijaniu żołnierze potwierdzili mój zgon, ale ja znów żyję. Pokonałem śmierć, i tak jak pokonałem śmierć mogę pokonać strach i lęk twojego serca. Zaufaj mi tylko proszę.
Jezus żyje, śmierć go nie pokonała. On żyje i ma przesłanie do nas. Ma dla nas zadanie. Tak jak On chodził tu po tej ziemi, był z ludźmi, uzdrawiał, czynił cuda, mówił jak można osiągnąć pokój – tak On chce byśmy i my czynili.
Ale jeżeli nie masz jeszcze pokoju z Jezusem, to On chce ci go dać. Jeżeli Pan cię zbawił, ale z jakiegoś powodu popadłeś/popadłaś w grzech to On dalej chce cię wyrwać z tego. Jego pokój też jest dla Ciebie. Jezus również chce byś naśladował/naśladowała Go.

Zadanie na jutro, to to przesłanie które dał nam Jezus, „pokój”. Gdy jutro odwiedzisz jakiś cmentarz miej w kieszeni Nowy Testament do rozdania, może ulotki. Miej to w kieszeni i bądź gotowy by to dać. Większość osób przychodzących na cmentarz nie ma pokoju, a na dodatek myśli o śmierci powodują w nich strach. Tak jak uczniowie, którzy bali się z powodu „śmierci” i potrzebowali pokoju z Chrystusem, tak samo ci ludzi na cmentarzu potrzebują dobrej nowiny o Jezusie.
Ja mam pokój, Ty zapewne też, ale tak wiele osób jeszcze go nie ma, podziel się nim z tymi ludźmi, których spotkasz jutro!!!








A.J.
Nick:Andrzej Dodano:2005-10-26 17:08:43 Wpis:„Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie JA jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój. Teraz dusza moja jest zatrwożona, i cóż powiem? Ojcze, wybaw mnie teraz od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę.” Ew. Św. Jana 12/25-27


Za niecały tydzień większa część Polaków będzie obchodziła święto wszystkich świętych czy też dzień zaduszny. Te święta pokazują nam, że śmierć jest nieuchronna. Jednak nie o śmierci ale o życiu jest nasz dzisiejszy fragment. A dokładnie o sposobie przeżywania go.
Jezus podaje dwa sposoby, albo kocham swoje życie albo też nie kocham go, wręcz nienawidzę. W zasadzie dwie dość podobne drogi ale z jakże innymi zakończeniami. Jezus gdy mówi o miłości do swojego życia nie ma na myśli chodzenia z transparentami „Kocham moje życie”, a z drugiej strony nie chodzi mu o to by z nienawiści do życia popełniać samobójstwa. Nie chodzi też tu o chodzenie do szkoły, o uczenie się, o bywanie w teatrach czy też jeżdżenie na wakacje w góry. Nie chodzi tu o zamykanie się w klasztorze, w pustelni, protestowanie przeciwko wszystkiemu, ukrywaniu się, uciekaniu od relacji z ludźmi. Nie. Jezusowi chodzi o pewien styl w jakim przeżywasz/przeżyjesz swoje życie. Kochanie życia, to iście przez nie swoimi własnymi drogami, realizowanie swoich chęci i pomysłów. Jednak przez to, że główną postacią życia nie jest Jezus to kończy się ono tragicznie, wiecznym oddzieleniem od Bożej miłości. Nienawidzenie życia to zrezygnowanie z tego co JA chcę, ale wyrażanie zgody na to co chce Jezus. Natomiast koniec tej drogi jest radością. Zachowamy nasze życia do bycia z Chrystusem, i już nigdy nikt i nic nas od niego nie oddzieli.
Ale na czym dokładnie polega ten styl życia? Nienawiść do życia do bycie posłusznym Jezusowi, to służenie Jezusowi. „Teraz już nie Ja, lecz żyje we mnie Chrystus” Służenie Jezusowi to znów: iście za nim, bycie tam gdzie on był. I tak jak mówiliśmy sobie wczoraj o tym, to nie oznacza, że jutro mamy się spakować i lecieć do Izraela. Ale znaczy to by tak jak on docierał do różnych ludzi, przebywał z nimi, głosił im – i to właśnie my mamy postępować.
Wybranie drogi nienawiści wobec życia na początku wydaje się łatwe, ale to ciężka i żmudna praca, a jak to pisał Paweł: to biegnięcie. Ale zarazem taka praca jest zauważana i będzie doceniona. W tej naszej drodze mamy być podobnie do Jezusa. Ale Jezus nie tylko przeżywał miłe chwile, były i ciężkie, dołujące i dobijające. Jezus sam mówi: „dusz moja jest zatrwożona” ( moja dusza popada w zamęt, chaos ). Innymi słowy: Boję się!! I tak samo my będziemy doświadczać trudności, problemów i zmartwień.
Jezus wiedział, że wybrał trudną drogę, i wiedział że będą na niej trudności ale mimo tego wszystkiego co zwalało mu się na głowę nie rezygnował.” i cóż powiem? Ojcze, wybaw mnie teraz od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę” My również powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę i trwać. Gdyż wytrwanie jest możliwe.



A.J.
Nick:Andrzej Dodano:2005-10-25 17:14:03 Wpis:„Niech się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. (...) Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo JA idę do Ojca. I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu.” Ew. Św. Jana 14/ 1-6, 12-13


Strach, lek, różne obawy stały się naszymi codziennymi towarzyszami. Od takich obaw czy zdążymy na autobus, czy się nie spóźnimy na spotkanie, do pracy. Przez obawy i niepewność o nasze wykształcenie, wybór naszej drugiej połówki, a kończąc na obawach o zdrowie i strachem przed starością. Martwimy się, że nie wybijemy się, że może nie znajdziemy dobrej pracy. Coraz więcej obaw. Może niektórzy z nas obawiają się śmierci? Ale co odnośnie tych lęków powiedział Jezus? Dosłowne tłumaczenie początku naszego fragmentu z oryginału daje taki wynik: niech nie wpada w zamęt wasze serce. Przeciwko zamętowi jest postawiona wiara w Boga, wiara w Jezusa Chrystusa. Mógłby ktoś zapytać, że skoro Bóg jest w niebie, to czy jest wstanie sprostać naszym problemom, obawom? Bóg był wstanie!!!! A dlaczego był? Gdyż już sprostał!! Jezus był na ziemi, żył pośród ludzi, zmarł śmiercią okrutną ale pokonał ją, zmartwychwstał.
Jezus chce byśmy ufali mu we wszystkim. W naszym życiu tutaj na ziemi, w uczeniu się, w szukanie tej ukochanej osoby; ale także odnośnie naszej przyszłości. „W domu Ojca mego wiele jest mieszkań” . Jezus nie mówi iż liczba mieszkań jest ograniczona. Ale jeżeli nawiążemy z nim tą osobistą relację, to i na nas będzie czekało tam mieszkanie. Jezus pragnie byśmy się tam znaleźli.
A jak się tam dostać? Tomasz zadał właśnie to pytanie. Odpowiedzią jest Jezus: „Ja jestem droga i prawda, i żywot” Droga. Jezus wytyczył nam już ścieżkę, a my mamy po niech kroczyć. To nie znaczy że mamy jechać do Izraela i chodzić po tej samej drodze co on chodził, ale że mamy naśladować go w całej jego postawie. Jezus był z ludźmi. Z ludźmi z którymi my nie za bardzo chcemy się kumać. Dresy z Pragi, pan z pod budki z piwem, nie lubiani przez nas koledzy z klasy. On był z tymi ludźmi. Jego postawa charakteryzował się również prawdą. Gdy miał relacje z różnymi ludźmi, nikogo z nich nie okłamał ani nie oszukał, nie obmówił nikogo za plecami, ale zawsze wyciągał pomocną dłoń. Żywot. Jezus nie został w grobie, ale przez swoje zmartwychwstanie jest wstanie dać nam życie wieczne.
Taka postawa, taki styl życia jaki prezentował Jezus jest bardzo trudny do naśladowania. Dla mnie jest bardzo trudny. Ale nie niemożliwy do osiągnięcia. „I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię”. Sami z siebie nie jesteśmy wstanie nic zrobić. Ale Jezus zostawia nam wskazówkę. Proś, a ja ci dam, a ja ci pomogę.
Jeżeli mamy wiarę w Jezusa, to nie musimy obawiać się ani otaczającej nas rzeczywistości, ani nie musimy się bać o naszą przyszłość. Skoro wierzymy w niego i postępujemy tak jak on żył. To osiągniemy to upragnione mieszkanie w niebie. A jeżeli jest nam ciężko i nie dajemy sobie rady z różnymi rzeczami to Jezus i do nas chce wyciągnąć swoją pomocną dłoń.

Spróbuj być jezusową drogą, prawdą i życiem dla kolegi/koleżanki z klasy. Bycie z nim/nią wymaga i czasu, i poświęcenie, i chęci. Ale Jezus chce ci pomóc. To nie jest pomoc Unii Europejskiej, że musisz wypełnić tony papierków i, i tak nie wiadomo czy dostaniesz. Tobie wystarczy, że Go poprosisz.
A.J.
« 1 2 3 4 5 6 ... 23 24 25 26 27 »