Nick:FMLówka
Dodano:2007-11-05 23:05:50
Wpis:Maldini, po co te nerwy? Nieładnie tak od razu nazywać czyjeś przemyslenia "bzdurami", tym bardziej, że mają swoje niewątpliwe podstawy! Bo czy nie jest prawdą, że w ciągu - bodajże już roku - nie było żadnych zebrań, spotkań, wspólnych działań, takiej jedności, która była kiedyś? Nie jest prawdą, że trzeba się wręcz prosić, by uzyskać jakiekolwiek informacje nt. fmlowskich planów, przedsięwzięć? No chyba, żę jestem pomijana przez kolegę Horynia, ze względu na Jego "osobiste urazy"... (ale młodzieżówka partyjna to chyba nie najlepsze na to miejsce...?). Jednak sądząc po wcześniejszych wpisach, nie tylko ja mam takie odczucie. Kiedyś rozmawiałam na ten temat z kolegą Horyniem (nt. przepływu informacji i ogólnej organizacji naszej młodzieżówki) i obiecał, że zmieni strategię, ale upłynęlo juz kilka miesięcy i nic... Musimy wziąć pod uwagę również fakt,że to już nie te czasy (przynajmniej dla nas starszych działaczy), że możemy sobie pozwolić na codzienne kilkugodzinne przesiadywanie na Batorego, przez co byliśmy ze wszystkiego na bieżąco. Większość z nas ma stałą pracę, rodzinę i liczymy na informowanie o różnych wydarzeniach właśnie ze strony prezesa. To, czy ktoś na to zareaguje, czy podejmie się współpracy, czy się zaangażuje, to oczywiście osobna, indywidualna sprawa. Ale musimy wiedzieć w co w ogóle możemy się zaangażować! Ludzi trzeba ciąglę czymś na nowo zachęcać, pociągać, poderwać, zlecać zadania itd - wtedy każdy z chęcia byłby aktywny, gotowy do działania, pomocy itd Przecież kiedyś właśnie tak było! Sucho rzucone co jakiś czas na gg informacje o MK nie wystarczą. Nie rozumiem też tak zaciętej obrony Władka z Twojej strony, skoro nikt Go nie atakuje... A jeśli chodzi o mój nick, to sądziłam, że tak "poważna" i "wtajemniczona" osoba jak Ty bez wahania zgadnie, że to ja: Ania Piela-Dyduch
|