Nick:BeCkS
Dodano:2003-02-03 11:32:47
Email:Blepc.kasiMryestlnoif@anna@fionltseyrMisak.cpelB
Wpis:"Faaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!" nie to wkleiłem :((((((
|
|
|
|
Nick:BeCkS
Dodano:2003-02-03 11:32:25
Email:Blepc.kasiMryestlnoif@anna@fionltseyrMisak.cpelB
Wpis:...znowu ja chciałem być chwile sam...i powiedzieć co czuje na temat jednej z najpiękniejszych płyt zespołu Myslovitz ...poprostu w każdą noc, w każdy dzień wielki ból i przerażenie... bo miałem kiedyś plan zostawić wszystkich was... ale zapewne z tęsknoty za BeCkSem wszyscy by poumierali J))). Oki kontynuując to nie wiem dlaczego tak późno zauważyłem i dlaczego tak późno dotarło do mnie jaką wspaniałą, cudowną i fenomenalną płytką jest „Z rozmyślań przy śniadaniu”. Powiem wam coś - ale nie mówcie nikomu – ze na samym początku jak pojechałem do Media Marketu po tą płytkę ,bardzo mi się ona nie spodobała i żałowałem wydanych 19,99 na ten właśnie produkt. Ale to nie wszystko. Tak ją znienawidziłem ze nie miałem ochoty na nią patrzeć nawet jak leżała sobie spokojnie na półeczce z płytkami. Ale po kilki miesiącach bo az tak długo to trwało, pomyślałem ze skosztuje tej płytki i zaczęła mi się bardzo podobać. Teraz po już nie wiem jak długim czasie, zorientowałem się ze to jest jak pisałem już najwspanialsza i najcudowniejsza płytka Myslovitz...moim zdaniem lepsza od Koróvki...ale fajnie. A co się tyczy płyt to można je podzielić na takie grupy (nie wiem jak je nazwać ale zauważcie): płytka „Myslovitz” jest bardzo podobna do „Sun Machina” i to nie pod względem treści jaka jest w niej zawarta, a pod względem kompozycji utworów i podobieństwa rytmów; kolejnym krążkiem a właściwie tytułem utworu jest „Scenariusz dla moich sąsiadów” który BARDZO jest podobny pod względem kompozycji do utworu „Długość dźwięku samotności” a sama płyta Miłość w czasach popkultury” jest o tematyce miłosnej i nie jest połączona i żadną inną płytką. Najdelikatniejsza i najpiękniejsza w dosłownym tego słowa znaczeniu jest „Z rozmyślań przy śniadaniu” i tu będę się tego trzymał!. Mamy tez przykład kolejnej ale za to zupełnie innej płytki jaką jest najnowsza „Korova Mily Bar”. Na początku kiedy ją kupiłem za...nawet nie drogo bo 29,99 zł w Media Market bo tam są rzeczywiście najtańsze płytki...pomyślałem ze Artur z kolegami to się nie postarali tym razem oj nie...lecz wystarczył mi zaledwie tydzień i stała się ona moim zdaniem lepsza od Miłości w czasach popkultury” i to zdecydowanie! Lecz można tu zauważyć iż jest to jak pisalem zupełnie inna płytka...delikatna, melancholiczna, psychodeliczna.... pierwsza tak płytka Myslovitz! Dalsze kompozycje Myslovitz będą się właśnie składały na takie melancholiczne utwory za co jestem bardzo im wdzięczny bo to jest piękne. Co się tyczy „Z rozmyślań przy śniadaniu” bo o tym mam mówić, to po prostu brak mi słów by opisać to co czuje do tej płytki. Wiem ze nie za wiele osób jej słucha i nie wiele ja lubi ,ale to tylko dlatego ze nie wiele ją rozumie. Bo nie wiedzą kim są sami, nie wiedzą kim mogą być, nie wiedzą nic. Np. piosenka „Głosy”, bardzo dobrze wykonana z rytmicznym bitem... delikatna i dająca duzo do myślenia. Bohater zastanawia się nad sensem swojego istnienia „nie wiem kim jestem sam nie wie kim oge być nie wiem nic”, można tu odczuć wątek samotności i tęsknoty... „kochajmy wiec samotność pieśćmy ją”, „w pustych domach pośród traw”. Autor czuje się zły za to co się stało, za to co będzie, za to co trwa, za to co może się stać „..dzika wilgotna złość spływa na moją skroń rodzę się z nią ,chłodzi mnie zimny wiatr boje się siebie sam w ustach mam stal...” boji się sam nie wie czego, lecz następuje tu pocieszenie, aby smutek i śmierć nie okazała się taka zła aby nie wygrała z radością z tym co najlepsze co najpiękniejsze, „...chodź ze mną nie bój się mnie umarłeś to nie jest sen...”. Następuje myśl ze jesteśmy zagubieni w swoich snach, marzeniach, myślach „... w pustych domach posród traw...”. W chwili leku strachu i zrozpaczenia należy kochać samotność pieścić ją, tulić ją „....śpijmy z nią...” Oczywiście interpretacja tego utworu może być bardzo różnorodna...jest to jeden z najpiękniejszych utworów tej płyty.
Kolejnym co nie znaczy ze gorszym utworem są „Myszy i ludzie”. Zaczyna się „...to znów ja chciałem być chwile sam...” nie trzeba tego interpretować lecz w dalszej czesci odczuwamy lekki żal jakbyśmy byli winni tego co się stało, wielki ból i przerażenie... Odczuwamy wątek ze wszystko dla bohatera jest bezwartościowe, wszystko sprawia mu ból, każda chwila, każdy moment, każda noc i dzień, ciągle żyje w strachu lęku i niepewności bo wszyscy mówią o nim mówią o nim źle, mówią zły, mówią wariat, lecz „...miałem kiedyś plan...” ,następuje wątek zemsty ,robienia na złość, „ja wam pokaże”. Chciał oszukać własny strach, tak by nie wmawiać sobie tego ze wszystko jest źle, aby nikt nie mówił wariat... Fakt nie prosty utwór do interpretacji ale nie potrafię go w inny sposób zinterpretować.
Teraz nadszedł czas na najpopularniejszy zdecydowanie utwór na tym krążku. Mowa tu mianowicie o „Scenariuszu dla moich sąsiadów”. Głównym motywem jest opis scenariusza jaki mógłby być wykorzystany do nakręcenia filmu który bohater chce nam właśnie przedstawić. Na pierwszy rzut oka wydaje się on bardzo wesoły mimo ze głębiej wcale taki nie jest. Początek utworu przedstawia typowego, zwykłego człowieka spacerującego czekającego na coś. Nie zależy mu na czasie, można wnioskować, że akcja toczyła by się lub toczy się latem zależy jak to interpretować. „...usiądę na ławce...”. Autor ma na celu przedstawienie swoje scenariusza i nakręconego filmu – sąsiadom. Chce zarazić ich swoim scenariuszem, doprowadzić do snu, chorego snu, by później im pomóc, obudzić z tego właśnie snu. Piosenka a właściwie jej kompozycja posiada charakterystyczne etapy, podobne jak w piosence „Długość dźwięku samotności”, ale to osobny rozdział. W dalszej części mamy przedstawioną dalszą cześć „filmu”. „...z nieba przyleciał mój wielki przyjaciel...”.Bohater jest obojętny na to co się dzieje wokół niego. Przyjaciel opisany w tej części ulega chorym snom i myśli jego sprowadzają się tez do snu. Dochodzi do wniosku ze wszystko co się dzieje wokół niego nie jest złe, nie ma się czego obawiać.
Piosenki, które znalazły się na krążku, tworzyły zamkniętą całość jedną wielką rodzinę. Podkreślały ją tytuły utworów, zaczerpnięte z filmów (np. Przebudzenie, Do utraty tchu, Myszy i ludzie...). Był to efekt fascynacji kinem, jakiej ulegli Rojek i Myszor – obok Powagi główni autorzy tekstów.Ale to może i dobrze ponieważ mamy taką piękna płytę!!! Słowa rzeczywiście stały się na tej płycie ważniejsze od muzyki.
„Najlepsza płyta moim zdaniem pod względem stylistycznym, piękne teksty, bardzo głębokie, bardzo poruszające, wspaniała muzyka”
Te słowa największej Myslofanki jaką znam Maji Polańskiej której dziękuję za te kilka słów tak ważnych dla mnie.
Ale kontynuując to nie można zakończyć tego „referatu” bez interpretacji utworu „Fabryczna”. Piosenka bardzo delikatna i mająca w sobie naprawdę dużo! Wiece jak jechałem we wrześniu na koncert Myslovitz do Mysłovic:> przejeżdżaliśmy przez stare domy i starą ulice... włąśnie taką jaka jest opisana w tym utworze. Własnie sobie uświadomiłem ze te „...zniszczone czasem domy, niebo śpiące na dachach, ze to wszystko razem wpisane jest w krajobraz mojego życia...” Jak śpiewa Artur: „...to mój dom to mój dom właśnie on, właśnie on...”. Nie opisuje tego dlatego ze może nie mam co robic i mi się nudzi ,ale dlatego ze opisana tam jest jedna z dzielnic Mysłowic i dlatego ta piosenka ma w sobie coś!
...
„James ,radiogłowi i żuk z rewolwerem jadą do nikąd” ...w interpretacji tego utworu pomogła mi Maja P. Otóż piosenka wcale nie jest taka łatwa jak by się to mogło wydawać, opowiada ona a raczej można wyodrębnić w niej wiekszą ilość wykonawców...posłuchajcie ”...a gdy nie przychodzi miłość Radiogłowi śmieją się...” mamy tu doczynienia z Radiohead jako Radiogłowymi, James jako James Morrison, a Żuki to Beatlesi...to jest proste widzę wiem. Początek utworu "Lista pięciu płyt wszechczasów" odnosi się do wspomnień autora, do utworów tamtych wykonawców, Jamesa, Radiohead oraz Beatlesów. Mamy tez tu do czynienia z powiadaniem starszych kobiet, które w dalszej częsci bohater sobie przypomina „...kiedy tęsknie do znajomych, przyjacielem tylko James...”. Jest on silny nie musi pić, nie musi jeść, nie musi nawet spać... jego pozycja jest bardzo silna mimo ze tęsknota jest mocniejsza od niego samego. Kolejnym utworem jest utwór tytułowy czyli „Z rozmyślań przy sniadaniu” Przedstawia on człowieka zastanawiającego się nad koncem wczorajszego dnia, nad nocą która wlasnie minęła. Wstaje rano i jeszcze posiada on w duszy sen...przemywając twarz czuje to co wydarzylo się w nocy...mleczny nowy dzień.... bardzo ciekawa piosenka... bohater uswiadamia sobie ze to ostatni taki dzien kiedy tak się czuje kiedy sen go nie opuszcza...gdy wszystko trwa! Streszczejąc się bo czuje ze to robi się nudne kolejnym i ostatnim utworem specjalnie dla Michała M. jest
„Zawód fotograf”. Motywem tu jest po prostu fotograf żyjący zdjęciami, wpatrujący się w twarze które zabiera jego maszyna czyli aparat fotograficzny, kradnie on dusze ...”poprzez zdjęcia swe....” To doprowadza go do zguby, pije ludzką krew! Żyje tylko i dlatego by ukraść kolejną twarz, kolejną duszę, by móc poczuć moc swojego dzieła, swojej maszyny! Piosenka prosta, duzo znacząca, szybka i krótka jak na piosenkę Myslovitz J... jejku mógłbym tak pisac i pisać...
Oczywiście brakuje tu takich utworów jak „przebudzenie”, czy „Margaret” ale ta praca moja nie znalazła by końca! Oczywiście duzo tu jest do poprawienia itd. Jeszcze raz informuje wszystkich ze całe zdania zamieszczone w tym dziele sa moimi prywatnymi przekonaniami i doznaniami. Na koniec chciałbym dodać ze nie podoba mi się zachowanie Myslovitz! Jejku oni zmienili wytwórnie płytową na Pomaton EMI co za tym idzie – moim zdaniem – podwyzka cen płyt kompaktowych , ale szkodaL. Chcialem jeszcze raz podziękować My Bloody Valentine za pomoc w Radiogłowych ... dziękuje Majeczko. Jeszcze coś, wszystkie komentarze obojętnie czy to wypracowanko się wam podoba czy nie proszę kierowac pod mojego maila BecksMyslofan@interia.pl. A co się tyczy z tym fun clubem moim to ja tu wam odstrzelilem takie wypracowanko a fun clubu BeCksa nie widac i nic się nie zapowiada aby on nastapił. Przepraszam jeszcze ze ostatnie 2 utwory są słabo opisane i zinterpretowane ale nie miałem weny. Przpraszam wszystkich których zawiodłem tym ze nie chcialo mi się ale ja tez jestem czlowiekiem i może mi się ine chciac. Sądze ze się wam spodoba, jak nie to L((( cóz.
Pozdrawiam wszystkich Myslomaniaków.... a w szczególności Maję, Ewę i Martę...kocham was dziewczęta! I Myslove...
Czekam na recenzje z tego chetnie poczytam nawet jakie by to nie było złe...
|
|
Nick:rybcia
Dodano:2003-02-03 11:19:52
Email:albpo.rpywg@e3n11n3e@gwypr.opbla
Wpis:zespół Myslovitz jest suuuuuper !!!! mogła bym go zawsze słuchać i nawet w tej chwili leci piosenka pt."chłopcy" nie bede wiecej pisac bo niema co ale wiem jedno zespól Myslovitz jest suuuuuuuper !!!!!!!! :)
|
|
Nick:Rising Sun
Dodano:2003-02-03 10:20:18
Wpis:A ja to dopiero mam przekichana. Nie byłam na ŻADNYM koncercie Myslovitz...żyję nadzieją, że kiedyś nadejdzie ten dzień...ech i to będzie z pewnością jeden z piękniejszych, moje Skarbunie. Dzieki Dudas, oj nie wiem czy tak pięknie; Wolałabym żeby tego wpisu nie musiało być! Pozdrawiam wszystkich Myslomanów, a szczególnie z tej Księgi. Udanych koncertów!!!
|
|
Nick:Dudas
Dodano:2003-02-03 03:49:17
Url:kropal.blog.pl
Email:mlyps.lpow_@vzittizv@_wopl.spylm
Wpis:a ja nie bede mogl byc na koncercie.nie mam kasy ;( ja sie tak nie bawie.... Rising Sun - pięknie
|
|
Nick:freak
Dodano:2003-02-02 23:03:11
Wpis:a ja mam nadzieje ze uda mi sie dojechac..na ten koncert..acha w ksiedze na binet.pl wpial sie kochany myszorek...i ma zle wiesci co do the best of...
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 21:19:48
Wpis:Tfu, o 19.05!
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 21:18:35
Wpis:Podobno o 19.15 - tak jest na www.myslovitz.binet.pl. Po prostu - w Trójkowym Ekspresie:)
BeCkS, ja też Cię pozdrawiam:)))
|
|
Nick:BeCkS
Dodano:2003-02-02 20:25:24
Email:Blepc.kasiMryestlnoif@anna@fionltseyrMisak.cpelB
Wpis:W ten czwartek? Oki ale o której Kochani?
Pozdrówka dla Ali C. :>
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 20:08:21
Wpis:No dzięki, Freak! Och, mam nadzieję, że uda mi się go nagrać, bo ja jutro jadę na ferie:)
|
|
Nick:freak
Dodano:2003-02-02 20:02:54
Wpis:tak w lutym w ten czwartek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
Nick:freak
Dodano:2003-02-02 19:59:57
Wpis:tamnie juz nawt sie nie chce na te numery patrzec...teraz na trj kg trzeba na wszystko uwazac..a szkoda
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 19:46:54
Wpis:CZY TEN KONCERT JEST TERAZ (TJ. W LUTYM) CZY W MARCU??? BO JA JUŻ NIE WIEM...:(
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 19:42:18
Wpis:Tj. Wieżo:)
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 19:41:50
Wpis:Dobrze powiedziane, Rising Sun, bardzo dobrze:)))
|
|
Nick:Rising Sun
Dodano:2003-02-02 19:41:46
Wpis:Zmieniłam nick, to ja Wieża.
|
|
Nick:Rising Sun
Dodano:2003-02-02 19:37:44
Wpis:Jak tak w ogól można ja się pytam?! Przychodzę tu jakieś niewychowane gnojki, którym się wydaje, że ich muza (hh) jest naj naj naj i póbują przekonać cały świat, że dno, na którym tkwią jest niewymowną ich chluba. Przeklinają i gadają jakieś faramazony, bo próbują bronić się przed życiem! Chcą jakoś zaistnieć, bo są na samym dnie, więc za wszelkę cenę chcą się wychylić, zostać zauważonym, dostrzeżonym! Bo przez ten cały czas, podświadomie, dzień i noc czują się jak szmaty i żeby, właśnie, obronić się przed tym paskudnym uczuciem, że jest się kompletnym zerem i nikim stwarza się idealną sylwetkę chama, cwaniaka, brutala z niewyparzoną gębą jarającego jointy, stojącego pod sklepem z tym swoim wiecznym k**** na języku, flaszką w ręce, na każdej szkolnej przerwie wychodzącego na fajkę z grupą tak samo, idealnie oszukujących, że jest cudownie, "za********* kumpli". W tej całej bezsensownej, ale idealnie wymyślonej ucieczce od rzeczywistości pomaga muzyka zwana hip hopem. Odpowiednio nastraja i utwierdza w przekonaniu, że to wszystko co się idelanie ze sobą przeplata, czyli: k****, trawka, k****, muza, k****, hip hop, k****, marzenia niespełnione, k****, buda, k****, rodzina poj*****, k****, gliny, k****, jaranie, k****, sztachnij się, k**** jest czymś co pomaga zajść do czegoś w życiu, które przecież nikt nie obiecywał, nie jest łatwe. Uciekają, bo nie chce im się stanąć przed życiem, takim jakim jest , stawić mu czoła i pokazać, że można je przebrnąć. Ale co będę dużo mówiła. Moje gadanie, ani gadanie nikogo innego nie zmieni takich ludzi, bo oni jeszcze bardziej zaczynają się bronić, bo im bardziej chce się im uświadomić, że oszukują sami siebie, tym bardziej oni zamykaja się w swoich skorupkach. Teraz pewnie mnie ładnie, z góry na dół, wyklną w tej księdze. Zostanę nagorszą k**** i w ogóle, ech...rzucą się na mnie, bo jestem im potrzebna, (i Wy, którzy już próbowaliście tu udowodnić im niską kulturę itd.), do tego żeby mogli się dalej oszukiwać. Absurd? Ale to prawda. Tylko patrzeć, jak zostanę zjechana i powyzywana. Ale wiecie co, Kochani Myslomanii? Ja po prostu zacznę się śmiać. O, tak i Wam też to radzę. Zacznę się śmiać, śmiać do szaleństwa, do upadłego, do bólu brzucha, będę patrzeć na te wyzwiska pod moim adresem i będę pękać ze śmiechu i SZCZĘŚCIA, że jestem kim jestem, że moje życie jest inne. Że mogę dostrzegać tą różnicę, te wartości, to że ktoś jest płytki, to że mogę cieszyć się, tylko tym, że żyję godnie!
Jaki piękny jest ten świat...
Rising Sun
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 19:01:42
Wpis:Ale macie tupet, swoją drogą.
|
|
Nick:Ala C.
Dodano:2003-02-02 19:00:36
Wpis:Freak, popatrz na numer IP... Toż to ta sama osoba, co najpierw wypisuje te bzdury, a potem się dziwi, że są na stronie...
Szkoda tylko, że to z kompa BeCkSa wychodzą te gnioty (dobrze, że ja wiem, że to nie on)
|
|
Nick:freak
Dodano:2003-02-02 18:01:58
Wpis:my nie wypisujemy tych glupot..
|
|