Nick:mfmklefmk
Dodano:2006-12-01 09:31:28
Wpis:Kiedy to naprawdę nic takiego strasznego. Dużo ma tych lęków , czasem niektóre się na niego zwalają. Ale to nic takiego , żeby bliskość ważnej dla niego osoby sobie z tym nie poradziła. Już jest lepiej.
A że był podczas rozmowy zdenerwowany - no nie da się ukryć. Niezbyt potrafi się znaleźć w sytuacji , w której zupełnie naturalna tęsknota w sytuacji rozłąki z ważną dla siebie osobą - a tak szczątkowa forma korespondencji jest niewątpliwie jakąś formą rozłąki - oraz niewiedza , co też niedobrego się z tą osobą dzieje , i wypływający z niej lęk , w jakim stanie ona wróci , i kiedy , i czy w ogóle - są brane za coś dziwnego , nienaturalnego i interpretowane jako pretensje nie wiedzieć o co.
W normalnych warunkach byłby w stanie oprzeć się o poczucie psychicznej bliskości drugiej osoby , ale nie w sytuacji , kiedy sam się czegoś boi. Bo to niemal automatycznie skutkuje spadkiem samooceny i poczuciem , że go nie można chcieć.
I jeszcze jedna rzecz poza tym - dużo , dużo trudniej mu się do takiego poczucia odwoływać , odkąd w odniesieniu do osoby , z którą owa bliskość była najstarsza i według niego najbardziej intymna , okazało się , że może ją sobie w dupę wsadzić. Tak całkiem szczerze , to nadal się po tym nie do końca pozbierał. Co w pewien sposób tłumaczy , dlaczego w ostatnim okresie częściej niż zwykle na dalekość kochanych osób reaguje zwinięciem się w kłębek i strachem , i cierpkością.
Pewnie trudno z nim wytrzymać.
|