ZAPRASZAMY

« 1 2 3 4 5 6 7 »
Nick:ania Dodano:2009-10-02 12:32:08 Wpis:kto mi powie jak przestać pić
Nick:ania Dodano:2009-10-02 12:29:41 Wpis:potrzebuję pomocy
Nick:dezerter35 Dodano:2009-06-19 22:10:52 Wpis:dzieki aa znalezlem szczescie
Nick:lapet Dodano:2009-06-12 14:25:25 Url:http://slawomirmarszalek.pl.tl Wpis:Witam i pozdrawiam
Pogody ducha
Nick:izolda Dodano:2009-06-06 16:12:10 Wpis:witam wszystkich,chcialabym poznac ludzi kturzy majo problem jak ja z alkoholem,chce sie leczyc ,lecz alkohol jeszcze rzodzi mno,mieszkam w niemczech,moj nr.gg 9566906,mam47lat.
Nick:Władek - grupa AA "Tu i Teraz" Dodano:2009-04-11 08:49:19 Url:http://bialystokaa.webpark.pl/ Wpis:Witam,
Gratuluję pięknej, prostej, bardzo czytelnej i funkcjonalnej strony WWW.
Życzę Pogody Ducha i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
Władek - rzecznik grupy AA "Tu i Teraz" z Białegostoku
http://bialystokaa.webpark.pl/
Nick:Władek - grupy AA "Tu i Teraz" Dodano:2009-04-11 08:48:56 Url:http://bialystokaa.webpark.pl/ Wpis:Witam,
Gratuluję pięknej, prostej, bardzo czytelnej i funkcjonalnej strony WWW.
Życzę Pogody Ducha i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
Władek - rzecznik grupy AA "Tu i Teraz" z Białegostoku
http://bialystokaa.webpark.pl/
Nick:hania Dodano:2009-03-15 18:32:10 Wpis:jestem byla zona alkocholika jest to paskudna sprawa mam zal do bylego merza ze nie prubowal ratowac siebie i tak paskudnie zepsul nam zycie morze to ja nie umialam mu pomuc moj numer jak by ktos chcial pogadac 607381191
Nick:ANECZKA Dodano:2009-01-25 18:09:07 Wpis:PODAJE NR TEL600313105
Nick:ANECZKA Dodano:2009-01-25 18:06:10 Wpis:HEJ JESTEM SIOSTRA ALKOHOLIKA POTRZEBUJE RADY LUDZI KTÓRZY WYSZLI Z TEJ CHOROBY POZDRAWIAM WSZYSTKICH
Nick:Król Małgorzata Dodano:2008-12-23 11:06:42 Wpis:Kochani
Ja nie piłam najpierw 6 lat a teraz 8. I co to zmieniło w moim życiu?
NIC
Ponieważ, kiedyś mojemu mężowi ktoś, a konkretnie doktor Garlicki powiedział, iż NIKT NIE JEST WINNY temu, że piję.
Tymczasem, kiedy z WIELKIEJ MIŁOŚCI wyszłam za niego za mąż i urodziłam 4 dzieci, którym się poświęcałam z całym sercem, nie dostawałam za to ani odrobinki serca. Wszystko było traktowane, jako mój OBOWIĄZEK, nikt nie liczył się z moimi uczuciami, można mnie było dowolnie, za przyzwoleniem i ku radości mojego męża gnoić i ranić moje uczucia do woli.
Zaznaczam, iż nadużywać alkoholu zaczęłam dopiero po urodzeniu bliźniaków w wieku 28 lat.
Piszę o tym dlatego, iż naprawdę nie wolno usprawiedliwiać zawsze członków rodziny, zwłaszcza tych dorosłych ( myślę tu o mężu) za to, iż gnębiona, wykorzystywana i psychicznie dewastowana żona w końcu znajduje ukojenie w odrobinie alkoholu, który początkowo przynosi chwilowe ukojenie dla skołatanej duszy, a potem przeraza się w uzależnienie, które znów staje się ATUTEM dla dręczyciela pozbawionego serca i ludzkich uczuć.
To, o czym marzyłam przez lata niepicia i o czym mówiłam rodzinie było tylko tym, by TRAKTOWALI MNIE TAK SAMO,. JAK TRAKYUJĄ OBCYCH LUDZI, CZYLI Z SZACUNKIEM GODNYM DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
Dodam, iż skończyłam wyższe studia techniczne z oceną bardzo dobry, urodziwszy dwoje dzieci, potem pracowałam i urodziłam bliźniaki, załatwiłam pracę w USA, by utrzymać rodzinę, potem stale się dokształcałam i poszerzałam wiedzę o nowe techniki, by zwiększyć swoje szanse na możliwość zarabiania w dziedzinie uznawanej powszechnie, jako niewłaściwej dla kobiety. Zawsze starałam się okazać całą swą miłość rodzinie, jednak w czasie, gdy moje dzieci dorastały i wchodziły w wiek buntu, mój mąż stał z boku i z satysfakcją obserwował, jak one kolejno wyżywają się na mnie słownie dosłownie "plując jadem' i ranią mnie i moje uczucia, jak tylko się da.
I teraz pytam, czy nie lepiej było mi ZAPIĆ się na śmierć kilkanaście lat temu, skoro czy piłam, czy byłam trzeźwa wszystko było BEZ ZMIAN. Mój syn najstarszy ma 32 lata i nie odzywa się do mnie od kilkunastu lat za to, iż nie pozwoliłam mu jeździć moim samochodem po tym, jak rozwalił mi koło o krawężnik.
Pozostałe dzieci uważają, iż nie mają mi za co być wdzięczne, a mój mąż jest z tego powodu BARDZO ZADOWOLONY.
Nie chce mi się już dalej żyć, skoro szkoła zwalczania alkoholizmu polega na wmawianiu rodzinie, iż oni niczego nie są winni i nie muszą alkoholika traktować. jak człowieka pragnącego być traktowanym, JAK CZŁOWIEK.
Mój telefon 609 296 223, może ktoś zechce mi powiedzieć choć jedno dobre słowo, a tego jednego dobrego słowa bardzo potrzebuję
Nick:Król Małgorzata Dodano:2008-12-23 10:31:28 Wpis:Kochani
Ja nie piłam najpierww 6 lat a teraz 8. I co to zmieniło w moim życiu?
NIC
ponieważ kiesdyś mojemu mężowi ktoś, konketnie doktor Garlicki powiedział,iż NIKT NIE JEST WiNNT+Y temu, że piję.
Tumczasem, kiedy z WIELKIEJ MIŁOŚci wyszłam za niego za mąż i urodziłam 4 dzieci, ktorym się poświęcalam z całum sercm, nie dostawałam za to ani odrobinki serca. Wszystko było traktowane, jako moj OBOWIĄZEK, nikt nie liczył się z moimi uczuciami, można mnie było dowolnie, za przyzwoleniem i ku radości mojego męża gnoić i ranić moje uczucia do woli.
Zanaczam, iż nadużywać alkocholu zaczęłam dopiero po urodzeniu bliźniaków w wieku 28 lat.
Pszę o tym dlatego, iż naprawdę nie wolno usprawiedliwiać zawsze czlonków rozdziny, zwłazcza tych dorosłych ( mśę tu o mężu0 za to, iż gnębiona, wykorzystywana i psychycznie dewastowana żona w koncu znajduje ukojenie w odrobinie alkoholu, ktory początkowo prsynosi chilowe ukojenie dla skołatanej duszy, a potem przeraza się w uzależninie, które znów staje su=ię ATUTEM dla dręczyciela pozbawionego serca i ludzkich uczuć.
To, o czym marrzylam przez lata niepicia i o czym mówiłam rozinie było tylko tym, by TRAKTOWALI MNIE. JAK RAKYUJĄ OBCYCH LUDZI, CZYLI Z SZACUNKIEM GODNYM DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
Dodam, iż skończyłam wyższe studia techniczne z oceną bardzo dobry, urodziwszy dwoje dzieci, ururodziwszy 2 dzieci, potem pracowałam, urodziłam bliźniai, załatwiłam praę w USA, by utrzymać rodzinę, potem stale się dokształcłam i poszerzałam wiedzę o nowe techniki, by zwiększyć swoje szanse na możliwośc zarabiania w dziedzinie uznawanej powszechnie jako niewłaściwej dla kobiety. Zawsze starałam se okazać calą swą miłość rodzinie, jeednak w czasie, gdy moje dzieci dorastały i wchodziły w wiek buntu, mój mąz stał z boku i z satysfakcją obserwował, jak ona kolejno wyżywają się na mnie słownie dosłownie "plując jadem' i ranią mnie i moje uczucia , jak tylko się da.
I teraz pytam, czy nie lepiej było mi ZPIĆ się na śmierć kilkanaście lat temu, skoro czy piłam, czy byłam trzeźwa wszystko było BEZ ZMIAN. Mój syn najstarszy ma 32 lata i nie odzywa się do mnie od kilkunastu lat za to, iż nie pozwoliłam mu jeździć moim samochodem po tym, jk rozalił mi koło o krawężnik.
Pozostałe dzieci uważają, iż nie mają mi za co być wdzięczne, a mój mąż jest z tego powodu BARDZO ZADOWOLONY.
Nie chce mi się już daleej żyć, skoro skoła zwalczania alkoholizmu polega na wmawianiu roddzinie, iż oni niczego nie są winni i nie muszą alkoholika traktować. jak człowieeka pragnącego być traktowanym . JAK CZŁOWIEK.
Mój telefon 609 296 223, może ktoś zechce mi powiedzieć choć jedno dobre słowo
Nick:sylwek Dodano:2008-11-06 22:18:47 Wpis:ja dopiero wchodze w droge trzezwienia ale jest trudno ale dzieki mitingom mam nadzieje ze sie uda.pozdrawiam wszystkich nie pijacych.trzymac w trzezwosci
Nick:bunia Dodano:2008-10-25 17:04:11 Wpis:chodzę na grupe Rodzina w ustroniu panuje tu bardzo fajna rodzinna atmosfera moge powiedzieć na dzień dzisiejszy że jestem szczesliwą alkocholiczką
Nick:bunia Dodano:2008-10-25 16:59:34 Wpis:czesc chciałabym z kimś pisać jestem bożena alkocholiczka mieszkam w ustroniu koło wisly niepije już 2lata i8miesięcy witam czy ktoś mi odpisze
« 1 2 3 4 5 6 7 »