Nick:ermklmefmkl
Dodano:2006-07-17 10:59:13
Wpis:Jak bolesne lustro rękę
swą na biodrach przysłyszeńcze
kładziesz mi - nieśmiały dotyk
wiankiem z ruty mnie uwieńcza
A że dźwięki nie z materii
przenikają źródła wstydu
od niepięknych tłuszczu zwojów
po niepiękne duszy zwidy
Jeszcze umiem się wmalować
w rude włosy rude piegi
powieki z zachwytu spadłe
i nierówne haftów ściegi
W mirtolistne ostrołuki
zieloności źreniczanej
co za tęcza w ciemnych oczach
skąd te włosy potargane
Więc się w ciało wciel i we mnie
południku czy latawcze
pókim sobą nie czekaniem
na wycieczkę szronoznawczą
Spojrzyj śnie! Żużlowa hałda
aż wylewa się przez oczy
tyle ze mnie pozostanie
prócz ran cudzych i wybroczyn
|