Nick:kkfrko
Dodano:2005-05-18 16:06:55
Wpis:z tworzyw sztucznych". I takie też nerwy - zdaje się mówić Herbert - trzeba mieć , aby w czasach , gdy okrucieństwo równe Apollinowemu osiągnęło apogeum , tworzyć sztukę nijak się do niego nie odnoszącą albo wręcz je negującą ; więcej od boga współczucia dla losu Marsjasza ma siwiejące drzewo czy kamieniejący słowik , obracający się z przerażenia udowodnioną mu właśnie brutalnością świata w nicość i martwotę. Pytał Teodor Adorno , czy da się pisać poezję po Oświęcimiu , czy w ogóle można i należy ; odpowiedział na to pytanie Różewicz swoim "Ocalonym" i innymi wierszami z debiutanckiego tomiku , twierdząc , że można i należy , ale nieuchronna jest zmiana paradygmatu , by w utworach wyczuwalne było echo tragedii oświęcimskiej , a w szerszym znaczeniu całej eskalacji okrucieństwa podczas II wojny światowej. Przekonanie to zdominowało niemal całą poezję powojenną , daleką od radości i optymizmu utworów międzywojnia.
W ten sposób płynnie nastąpiło przejście do ostatniego z kontekstów pojedynku Apollina z Marsjaszem - politycznego , a właściwie polityczno-społecznego. PRL przyniósł twórcom szansę wybicia się , bycia promowanymi przez państwo , uzyskania dodatkowych środków finansowych , znacznej poprawy bytu - za cenę serwilizmu wobec reżimu (tak przynajmniej widział to Herbert). Nie musieli nawet - choć oczywiście było to bardzo mile widziane - opiewać władzy , wystarczyła jedynie całkowita obojętność w twórczości na sytuację ludzi w państwie komunistycznym. Poeta bez ogródek pisze o tym w utworze "Co myśli pan Cogito o piekle" , zakończonym klasycznym fragmentem : "Belzebub popiera sztukę. Zapewnia swym artystom spokój, dobre wyżywienie i absolutną izolację od piekielnego życia.". Słowik i drzewo mają więcej od was wstydu , bo i one wzdragają się na taki koszmar - mówi w zawoalowany , ale dość czytelny sposób poeta. I jest to chyba jeden z wyrazistszych akcentów prowadzonej konsekwentnie przez niemal całą twórczość walki Herberta z ustrojem , z którym nigdy się nie pogodził , "wyprostowany wśród tych co na kolanach".
|