No co ty Kuba, Ty na kurs tańca??? Wszycy będą się z Ciebie śmiali i zostaniesz wytknięty czyimś palcem, wskazany i naznaczony. Szepty za plecami, liściki, pośpiesznie skrywane ironiczne uśmieszki i odwracanie wzroku. Oto ten, co częściami ciała swojego rytmicznie poruszać nie umie. Oto on - Kuba M. Tak Kuba, kurs tańca to pomysł przedni, lecz nie Twoja stopa ma przestąpić ten próg. Pomijam już nawet kwestię obowdu głowy. Bo jak powszechnie wiadomo, w kursach takowych mogą uczestniczyć jedynie osoby z obwodem, mieszczącym się w średniej krajowej. W niemikluskim, naszym, świecie pewnie się spokojnie w tej średniej mieścisz i pewnie nawet sztukę tańca możesz sobie przyswoić... Czas zatem odrzucić solipsyzm i swoje nieuzasadnione lęki, zdać się na instruktora i dać się poprowadzić za rękę.
PS: Solipsym powinien tu byc chyba równiez dookreślony poprzez użycie przymiotnika ,,mikul...", no bo jednak klasyczna jego definicja troche odbiega od tej, której ty jestes ofiarą.
PS 2: Z Lukaszem w zeszłym roku chodziłam na kurs. Zapamiętalismy dobre rzeczy, jeśli chodzi o inne osoby: ja przystojengo faceta, a Lukasz sutki jakieś laski, która przychodziła bez stanika

Tylko nie pisz, ze ty nie masz żadnych dobrych cech itd. Nie popadaj w mikulizm. Pozdro