Ogółem teorie te są bardzo ciekawe i ich praktyczne wykorzystanie dałoby ogromne możliwości, mnie jednak interesuje, co by było, gdyby się okazało że biała i czarna dziura w rzeczywistości sa niezależne? Gdyby biała dziura, była po prostu "przepełnioną" czarną dziurą i po upływie względnie krótkiego czasu zamienia się spowrotem w czarną dziurę, lub po prostu znika rozproszona w przestrzeni? W takim wypadku, nawet jeżeli udałoby się wykorzystać ją jako wyjście z "mostu..." to czy nie byłoby to zbyt ryzykowne, zwarzywszy na to, że wyjście może się w karzdej chwili "zamknąć" (np. na sekundę przed wejściem do mostu, kiedey już jest za późno na chamowanie)? Może wtedy "wyskoczylibyśmy" z innej białej dziury, a byćmoże nie....
|