Rozumiem, że jest (a raczej był) to stały punkt Twojego życia. Ja też mam coś stałego w życiu. Jestem uzależniony od ptasiego mleczka.

Tak, przyznaję się (z biciem lub bez

). Oczywiście - żadne tam "Wedel" czy jakieś w pudełeczku. Najlepsze jest "nieoryginalne" na wagę!

Piękne Panie zapraszam do degustacji, a Panów? Sami sobie kupcie!

A Wy, Drodzy Czytelnicy, macie też takie niezmienne punkty w życiu, do których zawsze wracacie, choćbyście nie wiadomo gdzie byli lub co robili?
Wpisujcie się śmiało!
