X (manga)

<12>

Yui
2006-02-19 16:01:49
Moim zdaniem najlepsze jest X TV i manga. Kinówka absolutnie mi się nie podoba (bo jak mogę brać na serio film, w którym jest poważna scena, główny bohater skacze z samochodu na samochód, a w tle ma reklamę Coca Coli? ;] ) Może bardziej bym polubiła kinówkę, gdyby nie była tak inna od mangi i serii TV i gdybym ją miała z dubbingiem japońskim, a nie angielskim, bo wrażenie jest okropne

2006-02-17 18:25:44
Jak dla mnie X to jedna z najlepszych WSZYSTKICH mang (nie tylko Clampa). Bardzo mi się podoba i kreska i akcja, mimo, że tomów jest dużo, to z przyjemnością się czeka na następny

2005-08-22 00:31:00
Hm, w sumie można by Xa potraktować jako zlepek wycinków różnych tradycji powrzucanych do jednego worka bez specjalnego ładu i składu. Historia jest po prostu opowieścią o końcu świata i przeznaczeniu, nic więcej. Połowa o ile nie więcej to sny bohaterów, które powtarzają się bez końca przez te 18 tomów. Ale czyta się dobrze, przynajmniej mi. Nie jest to wielkie arcydzieło, chociaż ma swoją specyfikę i szkoda, że nie zostało zakończone.

2005-08-07 23:31:11
X'a nie można intepretować na wiele sposobów, bo w sumie manga nie ma drugiego dna [tak naprawdę to ona nie ma nic na tyle ciekawego, co można by intepretować]. Clampice to typowe rysowniczki masowe, dla których liczy się ładnie wykonanie[chociaż to w X'ie się sypnęło, 1999 rok już dawno minął a one nadal nie mają pomysłu na zakończenie ;] i kasa, nic innego. Chcesz poznać coś naprawdę wartościowego? Polecam poczytać komiks niedawno wydany w Polsce, pt. "Azyl Arkham" - oto przykład historii z drugim dnem, w której czyny znaczą znacznie więcej niż słowa. W owym komiksie również znajdziesz wiele symboliki, ale bardziej mającej wpływ na fabułę a zrozumienie jej pozwala zrozumieć wątpliwości głównego bohatera. W Xie natomiast, symbolika ma za zadanie pogłębić wyobrażenie czytelnika, że ma do czynienia z czymś wielkim, podaczas gdy w rzeczywistości wcale tak nie jest. Więcej wad podałem niżej.

2005-07-16 14:36:51
Uhahahahahaha... Ależ ty mnie łapiesz za słowa... Czuję podziw . Wiesz: dzieło tutaj jako coś co zostało stworzone przez autora. I tak wychodzi na to, że są tylko interpretacje...

2005-07-09 17:27:11
Nie mogę się zgodzić. X nie jest stanowczo dziełem. Moim zdaniem manga tylko udaję poważną, tzn. mamy dużo gadaniny o końcu świata i dniu bitwy, a minęło już prawie 20 tomów i nic z tej gadaniny nie weszło w czyn. Niektóre postacie ciągle nie mogą się zdecydować. Dlatego wolę kinówkę, konkretne zakończenie i nie wszystko zostało dopowiedziane do końca. Ale to też nie jest mistrzostwo śwaita.

2005-07-04 11:42:26
Oboje mamy rację. Co prawda, to prawda. A dzieła istnieją tylko przez ich interpretacje.

2005-06-21 22:35:41
Chyba cię nie przekonam, rhito. Ale to nie zmienia faktu, że oboje mamy racje. Gusta są różne. Dla mnie, mangi równiedobrze mogłoby nie być. Ale i tak polecam zapoznać się z nią tym, którzy jej jeszcze nie znają.

2005-05-10 11:49:02
Jak to ktoś stwierdził? W kinówce brakuje tylko pasków energii na górze ekranu. To jest zbrodnia, żeby z takiej fajnej mangi zrobić bezmyślną nawalankę.

2005-04-17 13:46:38
Specjalnie przez ciebie obejrzałam to jeszcze raz. No prosze do czego mnie zmusiłeś. Piosenka jest, zgoda. Nawet ładna. Ale i tak zdarzało mi się słyszeć lepszą muzykę. Co do krótkiego czasu to masz rację, jak najbardziej i jeśli spojrzec na to z tej strony, to film zrobiony jest dobrze, gładko i w porządku. Co niestety nie zmienia faktu, że mi się nie podoba. Czegoś w nim brakuje. Może tych historii postaci, które są tak rozbudowane w mandze? Film sprawił, że większość osób jest jedynie tłem do głównej rozgrywnki między dwoma Kamui i co gorsza, pustym tłem. Oczywiście niemożliwe byłoby przeniesienie wszystkich wątków na ekran, to zrozumiałe. Spójrz na to tak: czy ktoś kto nie zna całej historii dokładnie, wiedziałby coś o Posłańcach i Pieczęciach poza tym że są właśnie nimi? Wiem, że się czepiam, ale jeśli czegoś nie da się przenieść na ekran dobrze to sie tego nie robi. Tak się zdaża, nie wszystko jest dobre do wepchnięcia do kin. a tutaj wydaje mi się, że zrobiono mały chwyt komercyjny. Dla pieniędzy jak zwykle zresztą. Oczywiscie szanuję twoją opinię, masz do niej prawo, jest równie ok jak moja, ja po prostu myślę inaczej.

2005-03-21 09:10:43
Przyznam się szczerze, że również zacząłem od mangi X. Potem był serial a na końcu widziałem film. I oczywiście najbardziej podobała mi się kinówka, mimo że wiele w niej wątków z mangi zostało spłyconych. Nie masz racji, zapominasz o jednej rzeczy: kinówki mają ograniczony czas trwania i z tego też powodu musiało coś zostać wycięte. Moim zdaniem zrobiono to doskonale. Historia kinówki ma trochę inny klimat niż w mandze. Ale to chyba dobrze, po co mamy oglądać to samo 2 razy. No i najważniejsze w mandze nie ma muzyki. A ona w kinówce prezentuje się doskonale, wystarczy posłuchać końcowy utwór "Forever love" w wykonaniu X-Japan żeby się przekonać. Jak dla mnie, ta piosenka to małe mistrzostwo świata. Gdzie ty masz słuch że jej nie słyszałaś?_-_ Acha, proponuje jeszcze obejrzeć trailer, czyli zapowiedź kinówki. Jest w nim utwór nie występujący w filmie ale także znajdujący się na Soundtracku. Był chyba kiedyś na płyciie Kawaii Animacje.

2005-03-16 00:08:46
Każdy może lubić to co lubi, wolny kraj i demokracja panuje, ale ja naprawdę nie zobaczyłam w tym filmie niczego ciekawego, poza oczywiście doskonałą animacją, bo do niej przyczepić się nie można. Jest jedną z lepszych, jakie widziałam. Sama historia natomiast wydała mi się ogromnym spłyceniem "X"a, no nie wiem, może dlatego, że najpierw czytałam mangę, a potem widziałam film. Gdyby było odwrotnie, pewnie pisałabym co innego. Co do muzyki, to przyznam się, że jej po prostu nie słyszałam. Za mało wyrazista. Dla mnie dźwięk musi się idealnie komponować z całością, aby można było powiedzieć, że jest dziełem geniusza. Jednak z drugiej strony, po tym co napisałeś, chyba dla spokoju ducha obejrzę "X the movie" jeszcze raz...

2005-03-13 20:51:31
"X the movie" napewno nie był schrzaniony. Jest to jeden z najpiękniejszych filmów anime, wizualnie i muzycznie, jakie widziałem. Muzyka z filmu bije serialową na głowę, choćby z faktu że finałową piosenkę wykonuje zespół-legenda "X-Japan". Animacja, jak na tamte czasy, jest naprawdę świetna i nie można zarzucić animatorom rzadnych błędów. Fabularnie może się różni od mangi, ale IMHO przedstawiona nam w filmie historia wydaje mi sie lepsza i bardziej prawdopodobna w rzeczywistości. Historia jest inna - INNA, ani lepsza ,ani gorsza od tej zaprezentowanej przez Panie z Clamp'a.
Ja mam całą mangę, serię tv, kinówkę i nie żałuję ani złotówki wydanej na X'a.

2005-03-06 14:20:10
Anime jak anime, muzyka ponoć piękna, jeśli wierzyć tym, co widzieli i słyszeli, natomiast jeśli chodzi o X The movie, to wiele nie straciłaś. Opanował mnie niesmak i zniechęcenie po obejrzeniu tegoż. Jak widać kiedy tylko można coś schrzanić, to się to zrobi.

2005-03-05 21:36:59
X jest naprawdę wart przeczytania!!! To jedna z najpiękniejszych mang jakie do tej pory spodkałam! tylko dlaczego ja mam takiego pecha i nie udało się mi obejrzec ani jednego odcinka anime pod tym samym tytułem??? eh.. mówi sie trudno