Miesiąc już za nami...

<1>

2009-06-08 23:37:48
Tata przyznaje się do winy... ale z tym raz w tygodniu to jak zawsze przesadziłem :) raz na miesiąc jest bardziej realny :)

2009-05-29 17:19:59
Jako, że pogoda deszczowa w Bieszczadach, to jest czas na zaległe zajęcia. I tak postanowiłam pooglądać sobie Martynkę. Na początku chciałam zauważyć, że tatuś Martynki obiecał raz na tydzień dodawać jej zdjęcia, a tu już chyba minęło więcej niż tydzień od ostatnich zdjęć. A wracając do Martynki, to wierzę, że ma mocne uderzenie, bo nasza Maja to potrafi tak mocno kopnąć, że aż dech zapiera (dosłownie, bo mnie raz tak w szyję kopnęła). Bardzo mi się podoba zdjęcie z zamienionymi mamuśkami, fajnie było potrzymać szkraba dwa razy lżejszego od swojego. Aż się przypominają czasy jak to Maja ważyła 4 kg a nie ponad 8;). W ogóle to Martynka jest przesłodkim szkrabem, szczególnie jak śpi. Naprawdę można patrzeć, patrzeć i patrzeć. Niestety dla Was - będzie spać coraz mniej...Widać też, że Martynka ma bardzo interesujące życie, ciągle ktoś ją odwiedza i ląduje na nowych rękach - tak to każdy by chciał. Ja przynajmniej czasami chciałabym, żeby Maję ktoś tak brał;) No i super zdjęcia, na których mała jest karateką. Oscar dla rodziców za uchwycenie takich ujęć. Ale najfajniejsze ze wszystkich jest zdjecie Martynki po meczu;) z misiami. Po prostu pierwsza klasa. Widać u niej zacięcie do sportu odziedziczone po tacie. Jednak wszystkie zdjęcia utwierdzają mnie w przekonaniu, że jednak córka podobna do mamy! I bardzo do twarzy jej w białym kolorze - wygląda jak mały aniołek. Całuski dla Waszego Aniołka i czekamy na nowe fotorelacje z jej życia.
Pozdrawiam

2009-05-21 12:52:17
Faktycznie droga Ciocia przeszła wczoraj chrzest bojowy:) Jak będziesz miała szczęście to może następnym razem zaszczyci Cię ulaniem za dekolt, albo jeszcze czymś bardziej atrakcyjnym:)
Myślę, że skoro Martynka płacząc wyraża swoje niezadowolenie, to może w ten przedziwny sposób okazuje swoją sympatie:) Postaramy się na przyszłość wychować Martynkę, żeby zasłaniała buzię jak kicha i ostrzegała jak ma zamiar ulać, ale jak na razie to niemożliwe.
Bardzo dziękujemy Cioci za pomoc:) Może następnym razem Martynka będzie mniej wylewna:) Cieszymy się że Ciocia Aga się nie zniechęciła.
pozdrawiamy

2009-05-21 00:44:48
Z pamiętnika dumnej cioci:
Martynka rośnie, ale i tak jest słodziutka i malutka. Taka kruszynka! Istny aniołek, jak sobie spokojnie śpi. Zwłaszcza się to docenia jak się ją właśnie uśpiło. Natomiast jak Martyś nie śpi to: a) domaga się koniecznie "cyca" b) komunikuje się z otaczającym ją światem. Cóż, komunikacja w tym wieku jest nieco ograniczona i dlatego przeważnie wyraża swoje niezadowolenie pokazując ile ma sił w płucach. Oj, a ma dużo! Jednak czymże są te chwile nieco płaczliwe w porównaniu chociaż z jednym skrytym uśmieszkiem jaki czasami uda się jej przemycić. Tak dla niepoznaki. Ale absolutnie bezkonkurencyjna okazuje się sytuacja, kiedy świeżo po ulaniu się pewnej ilości mamusinowego obiadku, Martynka kichnie i resztki mleka znajdą się na całej cioci. Bezcenne! A najśmieszniejsze jest to, że w tym wieku, nie dość, że jej to ujdzie płazem to jeszcze człowiek się uśmiechnie i rozczuli nad kochanym maleństwem. Naprawdę - pewne chwile są bezcenne :) Ale jak można takiemu Szkrabowi nie wybaczyć, gdy cały rozpłakany się uspokaja w Twoich ramionach, a potem się przytula i słodko zasypia...
Dobrej nocy... Martynko! I pamiętaj, żeby pozwolić trochę pospać rodzicom - będą Ci wdzięczni za te bezcenne chwile.